W niedzielę, 15 września 1940 roku o świcie — mgła pokrywała większość południowej Anglii. Jednak do 8.00 widoczność się polepszyła, a pułap lekkich chmur sięgał 1000 metrów. Później padały przelotne deszcze, ale dzień pozostał raczej słoneczny, z łagodnym zachodnim wiatrem, wiejącym po południu i wieczorem.
Poprzedniej nocy tylko kilka niemieckich bombowców zaatakowało Londyn i dowództwo lotnictwa myśliwskiego przewidywało, że Luftwaffe szykuje się do uderzenia na wielką skalę. Zwiększona ilość nadbrzeżnych konwojów wroga w minionym tygodniu wzmogła obawy przed inwazją. Należało wkrótce spodziewać się ze strony Luftwaffe ostatecznej próby unicestwienia RAF-u.
W klasztorze Bentley, niedaleko Stan-morę, w kwaterze głównej dowództwa lotnictwa myśliwskiego, cała załoga czekała w napięciu. Kontrolerzy grup i sektorów zajmowali swoje pozycje. W punktach obserwacyjnych i stanowiskach radarowych wypatrywano sygnału aktywności ze strony wroga. Jednostki balonów zaporowych i obrony przeciwlotniczej trwały w gotowości. Alarm ogłoszono we wszystkich dywizjonach.
Zaledwie się rozwidniło, grupy 10., 11. i 12. rozpoczęły stałe patrole od Harwich do Land's End, a w każdym sektorze utrzymywano jedną eskadrę w stanie pełnej gotowości. Przez dwie godziny, podczas gdy mgła stopniowo opadała, a chmury unosiły się do góry, nie odnotowano niczego. Być może wróg nie nadejdzie...?
Około 9.00 nad cieśniną Dover, ujściem Tamizy i hrabstwem Kent, ukazały się samoloty zwiadowcze. O 10.50 stacja radarowa Rye doniosła o formacjach wroga na południowy wschód od Boulogne. Pięć minut później grupa 11. ostrzegła dwie pozostałe, a jej dowódca, wicemarszałek Keith Park ogłosił pogotowie we wszystkich eskadrach. Kiedy dywizjony 72. i 92. z Biggin Ilill startowały o 11.30, by patrolować tereny między Canterbury i Dungeness, Spitfuy znajdujące się w powietrzu wracały do baz, aby uzupełnić paliwo.
Pierwsze fale O 11.35 pierwsza fala 100 bombowców pod silną eskortą myśliwców, napotkała
POPOŁUDNIOWE NALOTY | |
> Hurricany 150 ; Spitfiry 100 | |
Bombowce 150 Myśliwce 240 |
mi |
20 Spitfirów, tuż po przebyciu pasa wybrzeża w pobliżu Dungeness. Nieco później kolejne 150 Do-17 i He-111, osłanianych przez Bf-109, przeleciało nad Ramsgate i Folkestone na wysokości od 5000 do 7000 metrów.
Pięć dywizjonów Spitfirów zaatakowało te dwie fale w rejonie: Canterbury - Dover—Dungeness, a jedenaście dywizjonów Ilurricanów dołączyło nad Maidstone i Tunbridge Wells.
Niebo było poprzecinane białymi smugami spalin, na ziemi dym unosił się z zestrzelonych, płonących maszyn. Ale główne siły Luftwaffe nieubłaganie ciągnęły nad Londyn.
Formacje niemieckie nie przyjmowały jednolitego szyku. Lecące na różnych wysokościach grupy pięciu lub siedmiu bombowców tworzyły literę „V” lub szyk „karciany” — znak karo, inne poruszały się w linii. Zdarzały się grupy dziewięciu maszyn, lecących trójkami, „jak naszywki sierżanta”. Osłaniało je z bliska po dziewięć Bf-110 oraz lecące wyżej Bf-109- Jednosilnikowe samoloty eskortujące latały ponad bombowcami, gotowe do nurkowania w razie ataku myśliwców RAF-u.
Powietrzne pojedynki Chociaż brytyjscy piloci wyruszali trójkami, w momencie wywiązania się walki, każdy szukał celu indywidualnie i
A Stan pogotowia o świcie przed nalotem na Anglią. Messerschmitty Bf-109 z 53. pułku myśliwskiego -rozgrzewają silniki na okupowanym francuskim lotnisku na wybrzeżu kanału La Manche.
4 Spitfiry dywizjonu 303 w szyku.
W pierwszym dniu akcji polski dywizjon zestrzelił cztery maszyny przeciwnika.
T Emblemat 53. Jagdgeschwader. Skrzydło myśliwskie nr 111 było prowadzone przez niemieckiego asa hauptmanna Wernera Moldersa w maju 1940 roku.
4 Stosunek sił RAF-u i Luftwaffe 15 września 1940 roku.
67