104585

104585



Ik&rnuKoiyMi IlitkU Wfc

Jednak nie trzeba było tęgiego umysłu, aby pneczu^ mającą niebawem nastąpić erupcję talentów polskie] szkoły plastycznej. Przypomnijmy tylko, że działają w tamtym czasie mm: Aleksander Orłowski (doceniony przez samego Mickiewicza na kartach Pana Tadeusza, ks. lj| w. 620-629). Piotr Michałowski czy Henryk Rodakowski Co istotne, to bez wątpienia małe grono znajduje zaplecze w postaci rozkwitającej działalności szkół plastycznych (1844 - otwarcie Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie), kierunkowych kół i stowarzyszeń (w 1836 roku powstaje poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych; a w ślad za nim krakowskie i warszawskie, w roku 1860 rozpoczyna działalność Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych), zawiązków ruchu wystawienniczego. Co więcej, w roku 1859 w Warszawie zaczyna wychodzić .Tygodnik Ilustrowany”, pismo niezwykle zasłużone dla upowszechniania i kształtowania rodzimej kultury artystycznej. Wkrótce poczet znakomitych malarzy narodu zasilą także Artur Grottger i Jan Matejko, których twórczość sama w sobie będzie odpowiedzią na nurtujące krytykę pytanie o kształt sztuki, jak i tym bardziej na pytanie o rację jej istnienia na polskim gruncie.

Początek dyskusji nad krajowym ruchem plastycznym ma u nas miejsce u progu lat trzydziestych; jest to zarazem okres narodzin polskiej krytyki artystycznej w ogóle i konstytuowania się języka tejże krytyki, lata czterdzieste przynoszą już prawdziwy wysyp publicznych debat nad sztuką. O jej przyszłości rozprawiają: Seweryn Goszczyński. Józef Ignacy Kraszewski. Narcyza Żmichowska, Eleonora Ziemię-cka oraz Józef Kenig, Józef Kremer, Wojciech Korneli Stat-tler, Wincenty Smokowski i inni. Znamiennym jest fakt. te w obronie malarstwa stają nierzadko ci, których pozycji nikt u nas nie kwestionował, poeci (inną sprawą jest, że wypowiedź o sztuce sformułowana przez Mickiewicza w Prelekcjach paryskich, a jeszcze bardziej jej ówczesny rezonans i interpretacja, pchnęły myśl o polskim malarstwie na tor nie bardzo dla niego korzystny1*). Tak więc

s • 1

łl Mowa o wystąpieniu Mickiewicza (PrtUkcjt pcrytfctt, kurt IV wykład VI).

jednym z pierwszych, który upomniał tą o potrzebę ora konkretny kształt mchu malarskiego w Polsce, był Wincenty Pol W ogłoszonym w 1839 roku w .Tygodniku literackim' tekście O malarstwie t żywiołach jego w kraju naszym autor Pieśni od ziemi noszę podnosił kwest* wykształcenia nowego kierunku w naszym malarstwie. któremu warunki mogą sprzyjać. Pol utyskiwał przy nm. a lud polski nie rozumie sztuka rodzimych artysto*, a to dlatego, że artyści proponują mu tematy obce.

Tak dzieje batalii o polską sztukę opisuje w przedmowie do książki Myśli o sztuce w okresie romantyzmu (1961) Stefan Morawski.

Równolegle z rozważaniami o narodowp-łodowym sztuki polskiej narastał coraz to bardziej efapbrro spor o racje jej istnienia. Zaczął się w roku 1829 od wypowteda Grabowskiego. Żukowskiego i AD C w Jtanenr Połsfae-* BnR w mm udział później: Kraszewski w Latona aomota*-ikiej (iRąą) i Sfinksie (1848). 2nucho»*ka • Pogance (1S47I W. Smokowski w artykule 0 malarstwie w Połsct (.Dzwon literacki*. 1845). Stattler i Kremer w polemice 11849. tak*

.i Kenig w r. 1851 (Malarstwo u* Haroouif). KII «.Gutcie Codziennej* i Piwarski w polemice 1 r. 1859 Swiotone niedorozwój sztuki polskiej i jako jego tródb wskazywano: brak stałego mecenatu w pnndoto. rsadbr wjadę młodicb talentów za granicę, sprowadzanie obcych mistrto. niewolę julitycmą. brak kultury plastycznej społromstwi. wzyobwą krytykę. Jedynie Grabowski i Ziemięcka dopatrywali aę przyczyn takiego stanu rzeczy równin po stron* artysto, wskazując. iż sztuka jest zbyt słaba, by naród mógł ją pokochać W konsekwencji tych wywodów Grabowski • wyrysbąąc tnę Mickiewicza, wyśnioną w Literatur* strontom (kurs erraty, wykład VI) - powątpiewał, czy Policy w ogóle posiadają dyspozycję do sztuk plastycznych Podnełah te wątphwokł Smokowski i Stattler. Z tym ostatnim polemizował Kremer. a w czasie dyskusji warszawskiej (Piwanki - k M X podobnjak i w artykułach Keniga, problem ten został wśaśdwłe zdjęty z porządku dziennego Wybuchną! on na nowo w marom to rre Kluczko - Norwid 1 lat i8yM8s8*

• 1 •

* MkM Gotownto. Im Uto*

*u S. Morawski. Wuęp do / dnnO* petóto Wb «•*** u<uh

T. I MpW o 1rtuce akmw rmoMymu, t>|*ac. I Gutala. S. Mra w,lo( Wiram 1901. * M


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
72 73 (23) Czy tak mają Kaszubi dowodzić swej polskości, a zarazem kaszubskości? Oby już nigdy nie t
str 044 045 zorganizowania w Krakowie batalionu w składzie ośmiuset ludzi. Kalicie nie trzeba było n
ŻEBRAK PRZY DRODZE 1(1) Bartymeusza nie trzeba było popychać ani ciągnąć. Odrzuciwszy płaszcz,
pletną tak aby nie trzeba było szukać opisu w tekście. Nie należy pisać nazw „seria 1” a podać np. „
Obraz6 dawna samemu dźwiga ciężar obrony ojc/.y/ny; gdy ucliyi, tego drugi pretendent. Nie trzeba b
nov ŁOWIC2ANLN 22.03.2001 r. 3Platformo Obywatelska wchodzi w teren Nie trzeba było iść na wagary, b
Na wysokim płaskowyżu. 61 —    Nie trzeba było wypuszczać jędzy — mruknął mój
zysu energetycznego, w rzeczywistości nie trzeba było go aż tak dużo. Wskutek likwidacji najbar

więcej podobnych podstron