ŻEBRAK PRZY DRODZE 1(1)
Bartymeusza nie trzeba było popychać ani ciągnąć. Odrzuciwszy płaszcz, szedł ufnie naprzód.
- Co mam dla ciebie zrobić? -zapytał Jezus.
- Chciałbym widzieć, Panie! - bez namysłu odparł Bartymcusz.
- Otrzymasz, czego pragniesz - rzekł Jezus. - Uzdrawiam cię, bo mi zaufałeś. Wracaj do domu.
Wystarczyło jedno spojrzenie na twarz Jezusa, aby Bartymeuszowi odeszła wszelka ochota na powrót do domu. Z radością dołączył do tłumu pielgrzymów. Za tym Królem gotów był pójść na koniec świata.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
PRZYJACIELE JEZUSA Bartymeusza nie trzeba było popychać ani ciągnąć. Odrzuciwszy płaszcz, szedłpage0164 160 Przy tej więc metodzie trzeba było mieć przedewszystkiem to na względzie, ażeby prąd, d72 73 (23) Czy tak mają Kaszubi dowodzić swej polskości, a zarazem kaszubskości? Oby już nigdy nie tstr 044 045 zorganizowania w Krakowie batalionu w składzie ośmiuset ludzi. Kalicie nie trzeba było nŻEBRAK PRZY DRODZE(1) O 313Żebrak przy drodze Ewangelia według św. Marka 10 Później, przy drodze zaŻEBRAK PRZY DRODZE 0 313Żebrak przy drodze Ewangelia wedtug św. Marka 10 Później, przy drodze za miapletną tak aby nie trzeba było szukać opisu w tekście. Nie należy pisać nazw „seria 1” a podać np. „Ik&rnuKoiyMi IlitkU Wfc Jednak nie trzeba było tęgiego umysłu, aby pneczu^ mającą niebawem nastąObraz6 dawna samemu dźwiga ciężar obrony ojc/.y/ny; gdy ucliyi, tego drugi pretendent. Nie trzeba bwięcej podobnych podstron