zaczyn*
TADEUSZ LUBELSKI
,lcd/»C COS,
* , /oni ro/po/najc czołowe p<«aci pm,
>r“ch pcr'pck,>“ Mr™cy,nych
c .1'.-,; wu filmowym odpowiednikiem jednej /
oeści.
* ,JOvni
czółkach, trzecia jcM filmowym
<lw(V:h perwi,
xh
obejmuje spojrzenie dziecka przyglądającego
^. wm n,t całkiem: Miłoaow zaleZało wszak na usunie,u w e*n au,^
^„„nu/io « / ' ęily łsme/asen. aulor liln t......rbl„(11
%, Tomaszka z najsłynniejszym werszem M.losza - sUn, *c £ ,
aufołnoerafizn, wy*** na plan pierwszy. Reżyser filmu stcklarow«U: Tm W„Wmi »< »• sphttonm z biografią M.losza.- erosem pielgryma. z magicy śca WiMbztzKM "raz z wyniesieniem łych elementów na Europę Dlaug„ lr. musiałem ,<W takich środków, które uydah m, sif star/eczne « refl;,Mcy,
celu *.
Owe ..użyte środki" sprawiają ze trzy przyjmowane w filmie perspektywy narracyjne układają się według pewnej logiki, dyktowanej przez opisany potrójny | początek filmu: najpierw perspektywa zewnętrznego narratora, który szuka naj. dogodniejszej pozycji do przedstawienia emocjonalnej niepowtarzalności św.au doliny; potem punkt widzenia Miłosza, który - właściwymi sobie środkami -realizuje ten sam cel. jest więc uprzywilejowanym ..głosem doliny"; wreszcie punkt widzenia Miłosza jako dziecka, które staje się poetą, jest zatem na razie jednym z wielu świadków. obok innych, których perspektywa bywa przyjmowana - Baltazara. Romualda. Barbarki; oni przecież także mogli stać się poetami.
Wszystkie te perspektywy są w filmie podporządkowane instancji naczelnej-reżysera-adaptatora *. który w celu zaznaczenia swojej pozycji zostawia nawet w filmie jednoznaczną sygnaturę autorską. W centralnej scenie utworu - scenie realizacji filmu - wf obiektywie kamery odbija się wyraźnie twarz uważnie patrzącego przed siebie Tadeusza Konwickiego. Nazywam tę scenę centralną, ponieważ spaja ona wszystkie przyjmowane w filmie perspektywy narracyjne. Józef Du-riasz zaplątuje się tutaj (pozornie oczywiście) na plan filmu prosto ze świata Tomaszka: w poprzedniej scenie grał Józefa Czarnego, interweniującego po zamachu na życie chłopca. Teraz jednak aktor, przebrany we współczesny strój, reprezentuje Miłosza - recytuje jego wiersz Obłoki (najstarszy z przedstaw ionych w filmie, z 1935 roku. pochodzący z wileńskiego tomu Trzy zimy). Ale plan. na którym się tutaj znalazł, należy do Tadeusza Konwickiego. Scena, która ma /.ostać nakręcona - przygotowywanie przez hitlerowców masowej egzekucji - mogłaby się znaleźć w' każdym z jego dotychczasowych filmów. nawfel w Ostatnim dniu lata. gdyby w lunkcji przelatujących odrzutowców pojawńły się w nim retrospe-kcje. nie mówiąc już o Zaduszkach. Salcie czy zwłaszcza Jak daleko stąd. jak blisko. Przede wszystkim zaś Józef Czarny (Duriasz), wędrujący po tym planie fod prawej ku lewej stronie, w'brew odwiecznej kinowej konwencji, ale zgodnie z ruchem emigrantów: ze wschodu na zachód ,7). jest tutaj bohaterem Konwickie-go wędrowcem, pielgrzymem, pokonującym przestrzeń, w gruncie rzeczy jed-róu m*Z.U Ującym samoP°znania Uruchomieniu tej metaforyki służą dwa dżaiarptf C m0lywy- ^l(^re pojawiają się w drugiej części sceny: motyw przeje* Możn°iPOC,ą8!! °raZ m°lyw chmur’ ‘^trujących zarazem recytowany werw-
woźna powiedzieć. -- * J J .-uda
że ujawniony w tej scenie reżyser-adaptator jest
czytelnikiem ^ i f**
158