TADEUSZ LUBELSKI
dowolna swoja r/ekę- Cudowna kraina Kresów, wyrażająca ,bl0ro „je Polaków, w filmie Konwickiego jest miejscem prywatnego m«'u‘ Wrębie każdy człowiek ma najw ażniejsze zobowiązanie - wobec MIT1
WC
zoh
Mn
Polska noc cudów
Powodzenie Doliny Issy mogło, owszem. Konwickiego ośmielić do po się na tak szalony projekt, jak ekranizacja Dziadów Adama Mickiew.cw^ najwybitniejszy tekst, jaki kiedykolwiek napisano po polsku, na filn* tatora zastawia co najmniej dwie pułapki. Pierwsza wiąże się , jcg0
konstrukcją, z jego niedokończeniem, z osobnością czterech części tpisan^ między 1820 a 1832 rekiem), z pozoru sztucznie jedynie połączonych
konwencji literackiej; już dla każdego inscenizatora teatralnego pułapka ,aT^ wi wystarczająco trudne wyzwanie, a cóż dopiero mówić o konieczności udo-
Mano-
słownienia i sprowadzenia całości do ram spójnego dwugodzinnego spektaklu czekającej autora pierwszej adaptacji filmowej Dziadów. Druga łączy się ■/. roz£
głą tradycją z jednej streny interpretacji filologicznych i hermeneutycznych" z drugiej - teatralnych odczytań dramatu, często w dodatku wchodzących z ioha w spór w; stanowi ona coraz cięższe z roku na rok zobowiązanie dla każdego polskiego reżysera.
Konwicki z mistrzowską swobodą uniknął obu pułapek dzięki wyjściowemu pomysłow-i idącemu za sugestiami dwóch najbardziej wiarygodnych doradców Pierwszym był sam Mickiewicz, który - komentując Dziady (w przedmowie do francuskiego wydania z 1834 roku) - zw rócił uwagę na dwa zasadnicze elementy jednoczące całość „poemy”. Obrzęd ludowy zwany Dziadami, święto zmarłych i wywoływania duchów, gromadźcie na nowo główne postacie dramatu, wiąże całą akcję w jedno, tajemnicza zaś osobistość przechodząca przez cały dramat nadaje mu pewną jednolitość Taki też podwójny punkt wyjścia przyjął dla scalenia Mickiewiczowskiego tekstu adaptator - cała akcja filmu toczy się w jedną noc święta zmarłych, od wieczora do poranka. Trwała siła mityczna lego obrzędu łączy nie tylko wszystkie części dramatu, ale w dodatku wiąże cały dramat z dzisiejszością, nadając mu nieustającą aktualność. Naturalne staje się nie tylko to. że w noc święta zmarłych spotykają się kierujący obrzędem Guślarz i owa „tajemnicza osobistość” będąca bohaterem utworu; nie dziwi i to także, że w pierwszej cmentarnej scenie filmu, nakręconej w 1988 roku na Powązkach, widz rozpoznaje ślady święta zmarłych obchodzonego współcześnie przez Polaków.
Drugim doradcą okazał się Miłosz, który pisząc o dramacie w wydanej w ro^u Ziemi Ulro zauważył: Przyczyny piorunującego niemal efektu, j ' sprowadza lektura ..Dziadów" albo oglądanie ich na scenie, mogą hyćwyśledzo-ne ly^n drogą introspekcji. Zasadniczym tematem jest tutaj człowiek wobec nic szczęścia i dlatego należy starać się określić, jak zachowujemy się wobec iu*S uuni . Nikt może z wcześniejszych inscenizatorów Dziadów nic mógł C7U^_ ar ziej uprawniony do skorzystania z tej sugestii niż Tadeusz Konwicki. o f °n "d^gę *WrosPc^cji n*e tylko jako czytelnik dramatu, ale i autor o siebie *>rzcPu^c** Dziady przez siebie, by opowiedzieć je na w^ .
Pilm /,f/yVVdJą? W lym cc,u własnej poetyki. Już latem 1987 roku z^P0 s
"m hędz,e ° Mickiewiczu. Będzie użyta forma, do której jestem
j0iVcż4c
-Acz'
^ąęodio zleg
^'tGustaw Hoio
^..idał scenariusz
-iktórytn nie rozstał < n2 nowym tle - p> ■ jarego dworu, kie do III części i widok z jedtu śnńtństwa tyranów W&ej wytrwałe '^tijwistwa 5\ V '^'motywami fih ^ki gra podwój
na końci
164