5. Pytania ostateczne
Powróćmy do zasadniczego problemu: czy istnieją absolutne granice matematyczno-empiryczncj metody? Wydaje się, że pytanie to zawiera w sobie dwa podpytania: po pierwsze, czy w samej metodzie mate-matyczno-empirycznej istnieją jakieś wewnętrzne ograniczenia? I po drugie, czy istnieje taki krąg zagadnień, który nigdy i bez reszty nie zostanie spenetrowany przez tę metodę, choćby nawet wyostrzoną i ekstrapolowaną do granic swoich możliwości? Oczywiście obydwa te pytania są z sobą ściśle powiązane. Wewnętrzne ograniczenia metody mogą wynikać z niemożliwości dotarcia przy jej pomocy do pewnych obszarów rzeczywistości.
W historii filozofii wymieniano trzy następujące obszary poznawcze jako na zawsze zamknięte dla matematyczno-empirycznej metody: problematyka istnienia, problematyka ostatecznych podstaw racjonalności, problematyka sensu i wartości10. Przyjrzyjmy się bliżej tym zagadnieniom.
5.1. Granice wyjaśniania i granice realizmu
Metoda matematyczno-empiryczna niewątpliwie spełnia pewne funkcje wyjaśniające. Na przykład, na pytanie: dlaczego obowiązuje prawo grawitacji, powołujemy się na ogólną teorię względności i stwierdzamy, że ciała zakrzywiają czasoprzestrzeń, a następnie poruszają się wzdłuż „najbardziej prostych krzywych” (wzdłuż geodetyk) w tej czasoprzestrzeni. Fizyk, rozumiejący sens tych wypowiedzi, przyjmuje je jako wyjaśnienie, ale filozof może pytać dalej: dlaczego dała zakrzywiają czasoprzestrzeń? Dlaczego muszą potem poruszać się wzdłuż geodetyk? Itp., itp. Odpowiedź: „ponieważ wymagają tego równania Einsteina”, nie zadowoli filozofii, gdyż z pewnością zapyta on: dlaczego akurat równania Einsteina? I w ogóle dlaczego jakiekolwiek równania? Ciąg tego rodzaju pytań może sięgać ad infinitum, ukazując bezsilność matematyczno-empirycznej metody wobec ciekawości typowej dla każdego normalnego dziecka - ciekawości, którą może wykorzenić tylko zbyt specjalistyczne wykształcenie11.
Zagadnienie: jak wyjaśnić rzeczywistość, jest w oczywisty sposób związane z problemem: jak dotrzeć do rzeczywistości? A zatem, czy nasze naukowe teorie docierają do rzeczywistości? Stojąc na stanowisku krytycznego realizmu, nie można żywić złudzeń, że teorie naukowe wiernie („izomorficznie”) odzwierciedlają rzeczywistość; można utrzymywać jedynie, iż matematyczna struktura teorii pozostaje w pewnym rezonansie ze strukturą rzeczywistości. Dzięki temu rezonansowi (potwierdzanemu przez zgodność teoretycznych przewidywań z wynikami eksperymentów) mamy prawo sądzić, że teoria ujawnia niektóre strukturalne cechy świata. Ale tylko niektóre, i to jedynie z pewnym przybliżeniem. Ograniczenia te są wynikiem idealizacji i uproszczeń stosowanych podczas konstruowania teorii, niedoskonałości języka i innych teoretycznych narzędzi, ich uwarunkowań kulturalnych i społecznych, wybiórczości pytań stawianych światu, przypadkowości historii nauki itp.; przede wszystkim zaś tego, że nie posiadamy żadnego bezpośredniego dostępu do rzeczywistości, dzięki któremu moglibyśmy stwierdzić, czy i w jakim stopniu obraz świata dawany przez naukowe teorie rzeczywistości tej odpowiada12.
Granice realizmu wyciskają swoje piętno na matcmatyczno-empi-rycznej metodzie.
5.2. Istnienie i racjonalność
Idzie tu o pytanie szczególnie ostro sformułowane przez Leibniza: dlaczego istnieje raczej coś niż nic? Sama postać tego pytania niesie ważną informację: pytanie o rację („dlaczego istnieje?”) łączy się z pytaniem o istnienie („dlaczego istnieje?”). Niebyt („nic”) nie stawia pytania o swoje uzasadnienie; istnienie „czegoś” wymusza pytanie o rację istnienia.
-111-