Tytuł oryginału: MIDNIGIIT FEAST
Autorka pragnie wyrazić wdzięczność Mirze Dana i Marllyn Lawrencc za Ich Wonni 's S-ccrrt Disorder. A New undcrtlanding of bulimia.
Copyright © 1996 by Martina Evans
Fragmenty Wake Up and Make Ijnst wilh Me lana Dury’ego
i Chasa Jankela copyright © 1976 Tcmplemill Musie Ltcl,
Warner Chappell Musie Ltd, I.ondon
For Polish edltlon © copyright by „C&T". Toruń 1998
For Polish translation © copyright by Anna Klcszczyrtska-Boroch
Opracowanie graficzne: BAR1L.OMIFJ B1ESIEKIRSK1 Redaktor wydania:
PAWEŁ MARSZAŁEK
Korekta:
MAGDALENA MARSZAŁEK Skład l łamanie: fio 8 Jlo
ISBN 83-8749S-03-3
Wydawnictwo „C&T ul. Św. Józefa 79, 87-100 Toruń. tcl. (0-56) 652-90-17
Toruń 1998. Wydanie 1. Ark. wyd. 12. ark druk. 12.
Druk: Drukarnia Księży Wertńitów, tcl. (0-532) 25-794, fax 0-90 63-50-54
/
Wrzesień 1977
Moja matka uwielbiała to. Nigdy nie miała dosyć. A tego wieczora, kiedy przyjechałam do Mayo, otrzymała je aż w nadmiarze.
Ja też potrzebowałam współczucia, ale niestety nie otrzymywałam go wicie. A już na pewno nie od siostry Pauli.
— I sama musiała pani wychowywać córkę?! Bez mężczyzny w domu, walcząc z całym światem i chcąc dać ją do najlepszej ze szkół.
— Cóż, nie było to łatwe... — moja matka bezskutecznie próbowała zrobić skromną minę.
— Łatwe?! fak to może być łatwe? — zagrzmiała siostra Paula.
— Jest pani żywą świętą, pani Jones. Właśnie to powiedziałam dziś rano siostrze Canmcl. — Spojrzała na mnie swoimi szarymi oczami.
— I mam nadzieję, że ty chociaż w połowie dorównasz matce! Kiedy tak na mnie patrzyła, ciarki przechodziły mi po plecach.
Jej spojrzenie było przerażające. Chciałam odwrócić głowę, ale nie mogłam, więc patrzyłam dalej, aż jej oczy zlały się w jedno błyszczące, ogromne oko. Tak jak u jednookiego boga irlandzkiego, Balora.
— Proszę usiąść. Siostra Carmcl zaraz przyniesie herbatę.
Paula automatycznie zmieniała głos, kiedy mówiła do mojej
matki. Był wtedy słodki i współczujący.
A matka świetnie się bawiła.
Na korytarzu rozległy się kroki. Zbyt pośpieszne jak na zakonnicę. Zatrzymały się pod pokojem i kiedy drzwi się otworzyły, zobaczyłam Ją.
Była jak świecąca kula. Klęczała akurat przy swoim porozrzucanym bagażu. Jasne włosy. Bardzo chuda. Miała śmieszne brwi. Szarpiąc za rączki starej torby wpychała do .środka ubrania. Niewysoka