DRUGA iPŁEĆ
wnątrz; może ulegać ewolucji, zbliżać swe kanony do kanonów męskiej mody - im przykład na plaży spodnie stały się strojem kobiety - nie zmienia to jednak w niczym istoty zagadnienia; jednostka nie może ukształtować tej idei na swoją modłę. Kobieta, która nie chce być „kobieca** dewaluuje się seksualnie i co za tym idzie społecznie, ponieważ społeczeństwo wchłonęło również wartości seksualne. Odrzucając atrybuty kobiece, nie zdobywa przez to atrybutów męskich; nawet kobieta przebrana u mężczyznę nie zdoła stać się mężczyzną, pozostanie przebraną kobietą. Jak widzieliśmy, homoseksualizm też jest czymś szczególnym: bezpłciowośt nie istnieje. Nie ma takiej negatywnej postawy, która by nie zakładała swego pozytywnego przeciwieństwa. Dorastająca dziewczyna często sądzi, ze może po prostu gardzić konwenansami; nieprawda, ona manifestuje, wyzywa społeczeństwo; stwarza nową sytuację. pociągającą za sobą konsekwencje, które będzie musiała przyjąć. Każdy kro uchyla się od ustalonego kodeksu, staje się zbuntowaną jednostką. Kobieta, która ubiera się ekstrawagancko, kłamie, utrzymując t naiwną miną. że robi tak. bo jej mc podoba: wie przecież dobrze, że robić to, co się komuś podoba, jest właśnie ekstrawagancją. I na odwrót, kobieta, która me chce wy glądać ekstrawagancko, stosuje się do powszechnych norm O de wyzwą mer nie oznacza pozytywnego, konkretnego czynu, wmów postawę n iecełową: marnuje więcej czasu i sił, niż oszczędza, kobieta, która nie chce razić otoczenia, która nie chce tracić wartości pod względem społecznym, musi przeżyć swój kobiecy los w sposób kobiecy; aęmo wy maga tego nawet sukces zawodowy, jednak podczas gdy dla męzczyzny konformizm jest czymś zupełnie naturalnym - obyczaje ukształtowały się wszakże podług jego potrzeb, potrzeb niezależnej i aktywnej jednostki - kobieta, która też jest podmiotem, dzięki swoy i aktywności wślizguje się w świat, który ją skazał na bierność, jest to rym większa niewola, ze kobiety, ograniczone do strety Irnkwaj, wy* iłbrzymiły jej wagę, czyniąc z toalety i gospodarstwa trudną sztukę. Mężczyzna me musi troszczyć się o ubiór; jego odzież jest wy godna, dostosowana do czynnego życia, nie musi być wyszukana, jest zaledwie częścią jego osobowości; poza tym nikt nie wymaga od mężczyzny, by sam dbaj o swój strój: kobieta zawsze uwolni go od tej troski, z własnej woli czy za opłacą, Kobieta, przeciwnie, wie, że ludzie, patrząc, nie odróżniają jej samej od jej wyglądu: jest oceniana, szanowana, pożądana poprzez swój strój. Początkowo ubranie miało na celu skazanie kobiety na bierność, po dziś dzień pozostało nietrwałe: pończochy łatwo się drą, wysokie obcasy wykrzywiają, jasne sukienki i bluzki brudzą, plisowane spódniczki tozpłisowują się - a przecież większość szkód musi naprawiać sama; inne kobiety nie przyjdą jej dobrowolnie z pomocą, a sama będzie miała skrupuły obciążając budżet
746