47
2.7. Dewiacja jako akt wyboru
cyjnego. Owo p.ętno pozytywistycznego myślenia, ciągle jeszcze dominujące w sposób,e uprawiania współczesnej nauki o człowieku, wyraża sic w kilku bardzo charakterystycznych sposobach analizowania natury człowieka i jego relacji z otoczeniem Po pierwsze, w w,erze w .stnienie jednego systemu wartości i społecznego konsensusu wobec tego systemu. Po drugie, w założeniu, że wszelkie dewiacje są wynikiem zaburzeń, choroby, niepoczytalności, a w każdym razie ograniczonej zdolności oceny sytuacji. Po trzecie, w przekonaniu, że obowiązkiem państwa i delegowanych przez nie instytucji jest „naprawianie” jednostki za wszelką cenę, tzn. resocjalizowanie, rehabilitowanie i wymuszanie zachowań konformistycznych. Po czwarte, w nadmiernym zaufaniu do klinicznych diagnoz, których nieprecyzyjne kryteria i niska sprawdzalność nie dają żadnych gwarancji sukcesu procesu korekcyjnego, a tym samym podstaw do takiego zaufania. Po piąte wreszcie, w budowaniu na podstawie tych diagnoz specyficznych definicji dewianta, etykietek, „panchrestonów”12 (np. schizofrenik, kleptoman. psychopata) mających tendencje do utrwalania się, co najczęściej utrudnia jednostce zmianę swojej sytuacji społecznej, tzn. wyjście poza przypisaną jej rolę społeczną. W wyniku owego terapeutyczno-korekcyjnego podejścia, zwanego także metodą zreformowaną (zob. Fersch, 1980; Urban. 2005), nie tylko pozbawia się jednostkę prawa do autonomii, lecz także wtłacza się ją w rolę. z której będzie jej bardzo trudno się uwolnić. Na dodatek instytucje publiczne uzurpują sobie prawo do określania możliwych wyborów człowieka. Bronisław Urban stwierdza w ręcz: „pozytywistycznie nastawieni badacze na długie dziesięciolecia wykluczyli badanie procesów wolicjonal-nych w' etiologii dewiacji” (2005, s. 12).
Innym utrwalonym modelem traktowania dewianta, wyprzedzającym nieco w czasie model terapeutyczno-korekcyjny (który obecnie dominuje w naukach społecznych). był model represyjno-izołacyjny zakładający potrzebę separacji dewiantów od normalnego społeczeństwa i wymuszanie na nich konformizmu metodami represyjnymi. Oba podejścia łączy przekonanie, że społeczeństwo najlepiej wie. co jest dobre dla jednostki, istnieje więc konsensus społeczny, co do istnienia jednego dobrego porządku normatywnego oraz potrzeba naprawiania tych. którzy się z owego porządku wyłamują. Nurt ten niestety co jakiś czas staje się bardzo popularny w' polskim życiu publicznym.
Koncepcja ponownego przemyślenia (rethinking method) albo też „dobrowolnej poprawy” stanowi jedną z ciekawszych propozycji wyjaśnienia przyczyn patologii, wypływa z głębokiej wiary w autonomię człowieka, w jego prawa do samostanowienia i zdolności do samosterowania. Jej autorem jest Ellseworth A. I ersch, profesor psychologii i psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda. Autor wychodzi z założenia, że zachowanie dewiacyjne jest wyborem jednostki, efektem jej osobistej decyzji, konsekwencją wolnej woli, a instytucje publiczne mogą ingerować w życie dewianta tylko o tyle, o ile wymaga lego interes innych ludzi. Krótko mówiąc, jedynym prawem wkraczania instytucji publicznych w życie osoby zachowującej się nonkonformistyczme jest konieczność zabezpieczenia społeczeństwa przed negatywnymi skutkami działania
1 Określenie Szasza (I97N).