978-83-01*14814-0. "V b> WN PWN 2007
ROZDZIAŁ 9 Ekonomia polityczna i polityka handlowa 337
pogarsza jeszcze to, żc - o czym pisaliśmy wyżc| - większość ustaleń jest opóźniona, tak więc o tym. jak w praktyce sprawdzają się niektóre ważne postanowienia rządu, będziemy się mogli przekonać nic prędzej niż w dziesięć lat po ich podpisaniu.
Jeden spór rozstrzygnięto, pojawia się inny
Jeden i pierwszych przypadków wykorzystania systemu rozwiązywania sporów przez \TTO był równocześnie jednym z najbardziej kontrowersyjnych. Dla zwolenników WTO jest to przykład skuteczności nowego systemu. Przeciwnikom pokazuje. Ze organizacja ta jest przeszkodą w osiąganiu ważnych społecznych celów, takich |ak Ochrona środowiska.
Problem pojawił się wraz z. wprowadzeniem w Stanach Zjednoczonych nowych norm dopuszczalnych zanieczyszczeń powietrza, określaiących skład chemiczny benzyny sprzedawanej w ryin kraju. Jednolita norma z pewnością byłaby legalna w rozumieniu WTO. Jednak nowe normy miały pewne luki: rafineriom w Stanach Zjednoczonych albo tym sprzedającym ponad 7ÓH. swojej produkcji w Stanach Zjednoczonych przyznano .punkt odniesienia", który zależał od poziomu zanieczyszczeń w 15*90 roku. Zapis ten wprowadzał dla tych przedsiębiorstw mniej restrykcyjną normę w porównaniu z benzyną importowaną i w rezultacie stwarza! preferencje dla benzyny z krajowych rafinerii.
Wenezuela, która dostarcza znaczne ilości benzyny do Stanów /jednoczonych, na początku 1995 roku wniosła skargę przeciwko nowym przepisom dotyczącym zanieczyszczeń. Wenezuela twierdziła, ze te nowe przepisy natuszają „klauzulę narodową", która wymaga, by dobra importowane były traktowane tak samo i .k towary krajowe (aby więc stosowane regulacje nie by ły pośrednią formą protekcjonizmu). Rok później zespól ekspertów powołanych przez WIO wydal werdykt na korzyść Wenezueli. Stany /jednoczone apelowały, ale apelacja została odrzucona. Stany Zjednoczone i Wenezuela wynegocjowały nowy zestaw przepisów dotyczących norm czystości powietrza.
Z jednej strony, wynik «n dowodz i, że WTO robi dokładnie to, co powinna. Stany Zjednoczone zastosowały środki, które w oczywisty sposób łamały zapisy porozumienia handlowego. Gdyby przeciwko takiemu postępowaniu zaprotestowało małe, słabsze państwo, rozstrzygnięcie zapadłoby stosunkowo szybko!
X drugie| strony, specjaliści osi ochrony środowiska mieli uzasadniane powody do zmartwień. Decyzja WTO w efekcie zablokowała zastosowanie przepisu, dzięki któremu można byłoby lepiej zadbać o czystość powietrza. Ponadto raczej nic było wątpliwości, ze przepisy dotyczące czystości powietrza wprowadzono w dobrej wierze - rzeczywiście miały za zadanie zmniejszenie zanieczyszczeń powietrza, a nic eliminowanie importu.
Obrońcy WTO wskazują, że Stany Zjednoczone oczywiście powinny były wprowadzić przepis, który nie dyskryminowałby importu. Niezróbienic tego było ustępstwem politycznym na rzecz krajowego przemysłu rafineryjnego, a więc w istocie formą protekcjonizmu. Można powiedzieć, że to z powodu przepisów W I O trudniej |cst teraz amerykańskim obrońcom środowiska osiągnąć porozumienie polityczne z przemysłem petrochemicznym.
W mitologii ruchu antyglobalistyczncgo. o którym mówimy w rozdziale II. interwencja WTO przeciwko normom czystości powietrza nabiera symbolicznego znaczenia. Sprawa ta jest sztandarowym przykładem na to. że ta organizacja pozbawia kra|e suwerenności, odmawiając im prawa do prowadzenia odpowiedzialnej polityki społecznej i ekologicznej. W rzeczywistości sprawa nie jest nawet w przybliżeniu taka prosta. Gdy by Stany Zjednoczone przyjęły „czysty" przepis <> czystości powietrza, który nic wprowadzałby rozróżnienia między źródłami zanieczyszczeń. WTO nic miałaby zastrzeżeń.