go kościoła i oddal pod opiekę proboszcza do momentu, „gdy przyjdzie czas”...
Zanim jednak „przyszedł czas”, spotkałam się z tym młodym człowiekiem. Na szczęście dla wszystkich zobaczył we mnie Matkę Boską, która „zeszła na ziemię, by mu pomóc w walce z szatanem”. Był gotów jechać ze mną do „odpowiedniego kościoła” i „zwyciężyć tam szatana". Bał się bardzo, aby „Matka Boska” po drodze nie zniknęła, chwycił więc mnie w ramiona i w takim uścisku trzymał przez całą drogę do miejsca, gdzie mu pomogą „zniszczyć szatana”.
Do dzisiaj czuję ten uścisk i ze szczegółami pamiętam drogę do „odpowiedniego kościoła”, którym był oddział w szpitalu psychiatrycznym. A minęło już kilka lat. Ów młody człowiek „tylko” przez miesiąc przyjmował LSD, a po leczeniu, gdy mówił o swych doznaniach, okazało się, że widział i słyszał szatana, któremu miał złożyć dziecko w ofierze. Słyszał również, że Matka Boska mu to odradzała. To ona „poradziła”, aby dał synka księdzu w opiekę. Jak zjawiła się osobiście i chciała zabrać go „do kościoła", zaczął mieć nadzieję, że zwycięży szatana.
Gdy rozmawiałam z nim później, miał poczucie, że mnie zna, ale nie łączył tej znajomości z jazdą do szpitala.
Leczenie tego ostrego epizodu psychotycznego trwało kilka tygodni.
Przedstawiłam tę historię, bo bardzo chciałabym, aby młodzi ludzie, zanim sięgną po LSD, wiedzieli, że każdego zażywającego ten środek może spotkać takie przeżycie, ale nie dla każdego skończy się tak szczęśliwie, jak w opisanym przypadku. Że narażają się na różne zaburzenia psychiczne, że grożą im zaburzenia myślenia, urojenia, halucynacje, poczucie oddziaływania sił nadprzyrodzonych, narasta jący lęk i związana z nim niekontrolowana agresja itd.
LSD nie daje zależności fizycznej, ale bardzo silnie oddziałuje na wszystkie układy naszego organizmu. Przyspiesza czynność serca, podwyższa ciśnienie tętnicze, może również doprowadzić do zatrzymania oddechu. Często wywołuje zawroty głowy, utratę apetytu i spadek masy ciała. Najlepiej wchłania się ze śluzówek i najchętniej umiejscawia się w narządach miąższowych, skąd wydala się bardzo powoli.
Ten narkotyk jest najsilniejszym środkiem halucynogennym. Daje „totalny odlot”, który trwa czasem kilka godzin. Zaburzo-
na jest wtedy ostrość widzenia. Nieprawidłowo ocenia się odległość (dziesiąte piętro to żadna wysokość). Ma się halucynacje wzrokowe i słuchowe - widzi się całe sceny, różne postacie, często w rudni. Traci się poczucie czasu. Towarzyszy tym doznaniom albo duże podniecenie z euforią, albo wręcz przeciwnie - przygnębienie, plącz. Czasem występuje bardzo duża agresja, czasem autoagresja - do prób samobójczych włącznie.
Jednej czwartej osób korzystających ze środków halucyno gennych zdarzają się fłash backi. Są to zaburzenia występujące nagle, w trakcie utrzymywania abstynencji, i niczym się nieróż-niące od zaburzeń, jakie się ma w okresach przyjmowania środka. Mogą trwać ud kilku minut do kilku godzin. Mogą kilkakrotnie się powtórzyć.
Substancje halucynogenne dają duże uzależnienie psychiczne i zmniejszającą się tolerancję.
Przy braniu tych środków następna dawka, która wywołuje zaburzenia, może być mniejsza niż poprzednia, a doznania takie same.
Halucynogennie działają również środki używane w medycynie - w anestezjologii.
Fencyklidyna (PCP) została wycofana w 1965 roku. Bywa używana ua rynku narkotycznym w formie papierosów lub do wciągania do nosa.
Nadal stosowana jest w medycynie ketamina. Podaje się ją pod ścisłym nadzorem lekarskim, jako środek znieczulający. Na rynku narkotykowym ma postać białego proszku lub tabletek.
Wymienione środki są bardzo niebezpieczne, a przedawkowanie powoduje uszkodzenie mózgu, często z majaczeniem, i u walę uszkadza pamięć. Czasem ich skutkiem są również nagłe, nieuzasadnione, nieoczekiwane i niekontrolowane wybuchy agresji czy wręcz akty przemocy.
Środki halucynogenne - jak większość narkotyków- bywają mieszane z innymi substancjami psychoaktywnymi. Jedną z takich mieszanin są „kwasy”, czyli narkotyki halucynogenne połączone z amfetaminą lub z ecstasy.
Działanie „kwasów” daje doznania takie jak po halucynogc-nach i takie jak po amfetaminie oraz jej pochodnych. Ale nie
87