pod opiekę ojca, prezentuje wobec Josefa to, czego nauczyła Go dotąd Miriam. Mężczyzna z podziwem wysłuchał słów Jeszuy i wygłosił uroczyste przemówienie świadczące o tym, jak bardzo wysoko ceni wysiłek Jego Matki. Słowa Josefa wywołały wielkie wrażenie na Miriam. Wyraźniej uświadomiła sobie wówczas:
[...] ona, niewiasta cienia, ongi ocieniona przez Pana, musi usunąć się w cień i zrobić miejsce Josefowi, który kierować będzie wychowaniem Chłopca, i nie ma już na to rady, gdyż takie jest błogosławione prawo matki, prawo nieustannego usuwania się w cień i życia w cieniu Syna, we wciąż widocznej nieobecności (I-II, 113).
W jej refleksji powraca znacząca metafora, której uzasadnienie można znaleźć w ówczesnej sytuacji kulturowej. Interesujące odczytanie przenośni uwzględniające obyczaje żydowskie można uzyskać, biorąc pod uwagę znaczenie zwrotu pozostawać w cieniu. Wskazuje on wyraźnie na to, że izraelska kobieta ustępowała mężczyźnie, traktując go jako głowę rodziny. Cechą istotną wizerunku Miriam jest Jej wielka wrażliwość, a zarazem dyskrecja i umiejętność rezygnowania z siebie. Dlatego - nic bez zrozumiałego bólu - usuwa się na drugi plan, aby zająć swoje służebnie miejsce ukryte u boku Syna. Dalszy fragment cytowanego opisu wprost sugeruje taką możliwość zrozumienia metafory, gdyż drugoplanowe miejsce kobiety zostało potwierdzone dosłownym potraktowaniem związku frazeologicznego:
opuściła głowę i znalazła się poza zasięgiem światła padającego z wątłej lampki oliwnej, i była dosłownie i przenośnie tak bardzo pogrążona w cieniu, że ani Jezus, ani Josef nie widzieli jej łez, które spływały po jej młodej, lecz zmęczonej twarzy i kapały na dłonie splecione bezradnie na kolanach (I-II, 114).
Narrator podkreśla doznania wewnętrzne Maryi, sytuując je w określonej scenerii zewnętrznej: ponieważ znajduje się poza zasięgiem światła lampki oliwnej, nikt nie dostrzega jej łez. W ten sposób narrator rysuje jednoznaczny, przejrzysty wizerunek
192