gących zagwarantować, że systemy te dostarczą użytkownikom to, czego oni chcą i potrzebują. Powiedzenie, że większość systemów informacyjnych „uwolniła się” od badań użytkowników i rzadko traktuje zbieranie informacji na temat potrzeb użytkowników czy choćby użytkowania przez nich informacji jako wyzwanie, byłoby zapewne przesadą, ale niewielką. Rzadko kiedy przy projektowaniu i ocenie działania systemów informacyjnych, takich jak Intranet, biblioteki, OPAC, serwisy Online, uwzględnia się wartościowe dane. A właściwie dlaczego by to robić? Czyżby ktokolwiek wątpił, że biblioteki, bibliotekarze, jednostki informacyjne i bazy danych istnieją tylko po to, żeby służyć użytkownikom, zaspokajając ich potrzeby?
Zaniedbania wobec użytkowników charakteryzuje sześć następujących cech:
(1) wielu (dość eminentnych) pracowników informacji uważa, że nie ma potrzeby zapoznawania się z opinią użytkowników w sprawach (ich zdaniem) zawodowych;
(2) pracownicy informacji mają skłonność do troszczenia się bardziej o systemy informacyjne niż o użytkowników;
(3) plagą zawodu jest brak umiejętności komunikacyjnych, co nie sprzyja ścisłym związkom z użytkownikami;
(4) w tych ciężkich dla budżetu czasach trudno jest uzasadnić wydatki związane z pozyskiwaniem danych o potrzebach;
(5) nie ma standardu, powszechnie przyjętego schematu badania potrzeb informacyjnych;
(6) zbieranie danych jest po prostu trudne.
Trudno dać wiarę, ale istnieje „szkoła myślenia” opierająca się na przekonaniu, że niewiele przemawia za badaniem użytkowników, bo przecież oni sami nie wiedzą, o czym mówią. Po co ich pytać, lepiej w ogóle o tym zapomnieć i zaufać profesjonalnemu osądowi. Posłuchajcie tylko następujących słów: jest coś z absurdu w nieustannym znajdowaniu przyjemności w wychodzeniu naprzeciw potrzebom użytkowników - badanie potrzeb sprawia, że w rezultacie pojawia się coś gorszego zamiast lepszego (Shinebourne 1980). Shinebourne znalazł nieoczekiwanego sprzymierzeńca w Croninie (Cronin 1981). który wprawdzie stwierdził, że badania użytkowników są na ogól bardzo dobrym pomysłem, ale też miał wątpliwości co do ich praktycznej wartości: bez wątpienia piękny sentyment, ale dla sentymentów nie zawsze jest miejsce w świecie kupna i sprzedaży. Macie pełne prawo zapytać, co pracownicy informacji wiedzą o kupnie i sprzedaży? Bo przecież handel właśnie pracuje nad tym, żeby być bliżej klienta (użytkownika). I chociaż dziś już nie spotyka się, przynajmniej w druku, takich opinii jak ta Cronina (uważa się je za politycznie niepoprawne), to postawy będące efektem podobnego myślenia nadal są obecne wśród pracowników informacji. Prawdę powiedziawszy, w wypowiedziach można zauważyć delikatną zmianę, będącą wyrazem politycznej poprawności i szybko zmieniających się czasów. Obecnie mówi się, że badania potrzeb informacyjnych są niemożliwe, ponieważ ludzie nie wiedzą, kim są i nie potrafią przewidzieć, kim będą. Bez względu na to w jakie słowa ubrane, postawy takie mają destrukcyjny wpływ na nowe pokolenia pracowników informacji.
22