BliskieINajblizsze011

BliskieINajblizsze011



>iony... Czyj


Co lo za tablica wmurowana w ścianę i portret rzeźb to? - zapytał Jacek Józefa Wawrytki.

To Klimek Bachleda - dzielny ratownik - zginął. gdy spieszył na ratunek zabłąkanym turystom.

Jurek spuścił oczy. Nie powiedział ani słowa. Bo i cóż mógł powiedzieć...

Maria Kruger

Toruńskie pierniki

Dawne to były dzieje, bo już czterysta lat bez mała minęło od czasów, gdy w pięknym mieście Toruniu, słynącym z wypieku znakomitych ciast, mieszkał sławny mistrz Bartłomiej. Szerokiej on sławy zażywał, bo wypiekane przez niego ciasta za najlepsze uchodziły nie tylko w Toruniu, ale i nawet w innych miastach. Co prawda ludzie szeptali, że to Bartlomiejowy czeladnik - Bogumił - takie przewybor-ne ciasta piec potrafi i że od samego mistrza jest w sztuce bieglejszy. ale sam Bogumił tym się nie chwalił. Dobry to był chłopiec - do roboty chętny i do tego zakochany co niemiara w Bartlomiejowej jedynaczce - pięknej Rózi. Ta Rózia była nad podziw śliczna - włosy miała barwy miodu, a oczy błękitne jak niebo w dzień pogodny.

Nic więc dziwnego, że Bogumił z tego zadurzenia w Rózi. jak urzeczony chodził, zwłaszcza ze majster Bartłomiej i jego małżonka, pulchna niczym pszenna bułka imć pani Marcjanna. niechętnym okiem na zaloty Bogumiła spoglądali. Rozglądali się za bogatszym mężem dla córki. Podobał się im zwłaszcza bogaty wdowiec, pasa-monik'. mistrz Pankracy. Tyle, że sama panna nie bardzo Pankracemu sprzyjała, bo i stary był, i gruby, ale Pankracy darami Rózię obsypywał. A to naszyjniki z bursztynu i srebra przynosił, a to korale niezwykle od zamorskich kupców kupione, a to wstązkil A raz nawet podarował jej rękawiczki, perełkami na wierzchu wyszywane. Takie, jakie tylko wielkie damy nosiły Zaś Bogumił? Ledwie mógł ukochanej kwiatki zerwane na łące czy w lesie przynieść.

w wodzie pływa, przebierając z trudem łapkami - pszczoła. Skrzydełka miała zmoczone i bliska była utonięcia. Bogumił podsunął jej listek i troskliwie wydobył z wody.

Któregoś dnia. gdy szedł samotnie, daleko za miastem, spostrzegł 145 nad małym jeziorkiem kępkę niezapominajek. Pomyślał, że sę błękitne jak oczy ukochanej. Pochylił się nad wodą. I wtedy spostrzegł, że


W chwilę potem słońce osuszyło jej skrzydełka i pszczoła poleciała z wesołym brzęczeniem.

Wtem zdało się Bogumiłowi, że słyszy tuż za sobą jakiś cichy głos - ni to świergot ptaka, ni to brząkanie struny. Obejrzał się. i aż usta otworzył ze zdumienia. Bo oto na kołyszącej się gałązce kaliny siedziała niezwykle duża. w złotej koronie pszczoła. Była to królowa

Przyklęknął więc Bogumił na jedno kolano, a królowa rzekła:

- Dzięki ci. żeś moją ukochaną pszczołę z topieli uratował. Oddałeś mi wielką przysługę, przeto słuchaj, co ci powiem. Słuchaj uważnie, bo wielką tajemnicę ci zwierzę. Przetrwa ona przez wieki



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
BliskieINajblizsze011 44    Co lo za tablica wmurowana w ścianę i portret rzeźbiony..
jhkui Co ło za zabawka? Pokaż paluszkiem klocek, na kłórym jest taka sama zabawka. r ^
g 4 Co ło za zabawka? Pokaż paluszkiem klocek, na kłórym jesł łaka sama zabawka.
zabawy przyrodnicze5 Co lo za kolki na drzewach siedzą, myszy nic łowią, ptaszków nic jedz
2y Co ło za zabawka? Pokaż paluszkiem klocek, na którym jesł łaka sama zabawka.
jan kochanowski Jan Kochanowski J. Kaczmarski Tak nas Panie ob-da-rzasz wżdy nam za-wsze ma - ło Za
skanuj0063 (43) 126 Ocena s/lu/n wości psychofizyczne ucznia, uświadomić sobie dokładnie u „ocenia,
Kolos G+ rnictwo0006 U. Co lo , pjł p.fiGcimOO.] (j VfZ6CcyuCCy - -lo . poiiowe, lu lO V>UX*t2cl1
skanuj0063 (43) 126 Ocena s/lu/n wości psychofizyczne ucznia, uświadomić sobie dokładnie u „ocenia,
img088 partu lLpróba Ach partii i n, N P(-P) co odpowiada zdezagregowaniu tablicy pierwotnej, otrzym
pic 11 06 280217 udziału opowiadania. Oczywiście pozostaje kwestiaotwara co uznamy za „rozbudowane

więcej podobnych podstron