dać pierś. Lekarz poradził, żeby udała się do laryngologa celem sprawdzenia uszu, gardła i nosa niemowlęcia. Jednak specjalista stwierdził, że wszystko jest w porządku. Po prostu matka karmiąc maleństwo zatykała mu nos I nie mogło ono oddychać! Powinna albo siedzieć wygodnie, albo leżeć na boku tak ułożywszy dziecko, by mogło chwycić brodawkę, a następnie powinna łagodnie nacisnąć pierś, by umożliwić dziecku oddychanie.
Nigdy nie należy gwałtownie wyrywać brodawki z ust dziecka, gdyż może to skaleczyć brodawkę i sprawić ból matce. Wystarczy włożyć mały palec do ust maleństwa koło brodawki, a wtedy dziecko natychmiast ją wypuszcza.
W przypadku bolesności piersi nie należy ograniczać czasu karmienia. Ból jest najmocniejszy podczas pierwszych kilku pociągnięć i rzadko trwa dłużej niż kilka sekund. Zwykle mija to w ciągu dwóch, trzech dni. Matka przed odsłonięciem piersi powinna zawsze umyć ręce mydłem. Zwłaszcza w ciągu pierwszych tygodni po porodzie brodawki muszą być czyste i suche, inaczej łatwo o zakażenie piersi. Jeśli do tego doszło, należy najpierw karmić z bolesnej piersi, tak by nie stała się ona zbyt pełna. Dobra maść i ułatwienie dostępu powietrza do brodawki po nakarmieniu dziecka również wydatnie pomagają.
Z własnego doświadczenia wiem, że najlepszą pomocą, żeby się nauczyć dobrze karmić piersią, jest rada i zachęta innej kobiety, najlepiej w tym samym wieku, która karmiła z dobrymi rezultatami. Równie ważną rzeczą jest chcieć się tego nauczyć. Niektóre kobiety uczą się karmić stopniowo, z każdym dzieckiem coraz lepiej. Pewna Niemka, która niedawno przysłała mi list, tak pisze: „Dopiero kiedy moje piąte dziecko miało cztery tygodnie, udało mi się dobrze je nakarmić i teraz jesteśmy oboje szczęśliwą parą".
Czytając książkę dr Dany Raphael zatytułowaną The Tender Gift: Breast-jeeding (Tkliwy dar: karmienie piersią) przekonałam się, że słowo „doula" (pochodzi ono z greckiego i w czasach Arystotelesa oznaczało niewolnicę), którego tam używa, Jest bardzo pożyteczne. „Doula” to osoba, która otacza matkę matczyną opieką. „Sama jej obecność sprawia, że matka zachowuje spokój i może lepiej karmić swoje dziecko... Nieważne, co robi, najważniejszą rzeczą jest to, że jest obecna. Również mężczyzna może być doula — tym, kto choć niedoświadczony, okazuje chęć podtrzymywania na duchu”.
Karmienie piersią jest tak cudownie radosnym przeżyciem, że nieraz zachęca do tego, by mieć więcej dzieci. Często dziś można spotkać rodziców, którzy mają kompleks niższości, ponieważ ich rodzina nie odpowiada powszechnemu w naszym społeczeństwie standardowi dwojga dzieci. Lepiej jednak, żeby niektóre małżeństwa w ogóle nie miały dzieci, niż żeby je miały niechętnie. Za to inne obdarzone talentem macierzyńskim powinny mieć ich z pół tuzina. Oczywiście dziecko, które nie było karmione piersią, nie jest z góry skazane na klęskę. Po prostu może trudniej mu przyjdzie przystosować się do różnych sytuacji życiowych. Dzieci, które nie mogą być karmione piersią, potrzebują ustawicznej bliskości matki i tym ściślejszego z nią kontaktu, powinny też być trzymane blisko piersi, nawet kiedy są karmione butelką.
Odslatrienie od piersi również sztuką
O czasie odstawienia od piersi decyduje dziecko, a nie rodzina. Może to nastąpić po dziewięciu miesiącach, a nawet później, jak się o tym przekonało wiele współczesnych matek.
Dr Ashley Montagu jest zdania, że dziecko ludzkie rodzi się o dziewięć miesięcy za wcześnie, ale jego mózg rośnie tak szybko, że później główka jego nie przeszłaby przez kanał rodny. Dopiero w dziewięć miesięcy po urodzeniu, czyli w osiemnaście miesięcy od poczęcia, dziecko jest w pełni dojrzałe. Okres ten odpowiada okresowi karmienia 119