w jego bibliotece nie znalazłem dwutomowego wydania przekładów słynnych pamfletów Henryego Forda Międzynarodowy Żyd, wiadomo, że Hitler zaczytywał się tą książką.
Znal klasykę ?
Wymienił gdzieś Don Kichota, Robinsona Crusoe, Chatę wuja Toma i Podróże Guliwera, ale nie czytał ich jako wielkiej literatury, lecz jako wytwory nowoczesności. Za najciekawsze znalezisko uważam wspaniale oprawione 10-tomowe wydanie dzieł zebranych Shakespeare’a. W przemówieniach Hitler często czynił aluzje do dramatów Anglika, powiedział nawet, że uważa go za większego od Goethego i Schillera, ponieważ miał wizję imperium. Szczególnie cenił Kupca weneckiego za antysemityzm.
Kto był jego ulubionym autorem?
Karol May w czasie wojny nawet rekomendował go swoim generałom, mówiąc, że znajdą tam doskonałe przykłady strategii wojennych. Hitler wiedzę o taktyce czerpał nie z Clause-witza i von Schlieffena, ale z książek o Indianach. Karol May i Nostradamus - dobre jak na wodza państwa!
Nawiasem mówiąc, Hitler nie tylko nie przywiązywał wagi do słowa drukowanego, ale go w istocie nienawidził, o czym świadczy choćby palenie książek 10 maja 1933 r. na Opernplatz w Berlinie. Aktualne tezy polityczne i doktrynalne przedstawiał Hitler i jego aparat propagandy (Goebbels) za pomocą słowa mówionego i propagandy wizualnej.