s|a Polska na odcinku śląskim, gdzie granica języka polskiego biegła daleko na zachód od granicy politycznej; dochodziła ona pod Syców, Namysłów, Niemodlin, Prudnik i Głubczyce. W r. 1945 cały ten teren, i dalej aż po Nysę i Odrę, wszedł w obręb Państwa Polskiego.
I : • Wsie z ludnością polską znajdują się w Czechosłowacji na czterech odcinkach: na f Śląsku Cieszyńskim (Zaolzie), w Czadeckiem (na południe od źródeł Soły), na Orawie i na Spiszu. Ludowy rząd Republiki Czechosłowackiej zapewnił swoim obywatelom polskiej narodowości możność swobodnego pielęgnowania kultury narodowej.
Granica ze Związkiem Radzieckim jest zarazem granicą etnograficzną; biegnie ona w zasadzie tak, jak biegła do ostatniej wojny granica zwartego polskiego zasiedlenia. Dzięki przyjaznemu porozumieniu ze Związkiem Radzieckim dokonano wymiany lud-( ności na tych odcinkach, gdzie były odchylenia od linii zasadniczej. W ten sposób zniknął klin ludności ukraińskiej, tzw. Łemków, który w Karpatach sięgał aż pod Szczawnicę. Na odwrót, Państwo Polskie przyjęło Polaków mieszkających w rozproszeniu na ziemiach rdzennie ukraińskich i białoruskich. (Pewna liczba Polaków żyje jednak w rozproszeniu w republikach Białoruskiej i Ukraińskiej, podobnie jak pewna liczba Białorusinów i Ukraińców pozostała po naszej stronie granicy).
Polacy-repatrianci osiedli następnie na Ziemiach Odzyskanych (Zachodnich) poza przedwojenną granicą etniczną. Przemieszali się z nimi chłopi pochodzący z różnych stron Polski i odbywa się tam . obecnie ciekawy proces mieszania dialektów, którego rezultatem będzie w przyszłości mowa ujednolicona, wolna od przyniesionych dialektyz-mów, zbliżona do języka literackiego. Jeżeli na razie spotykamy tam właściwości gwarowe, to są to właściwości przyniesione skądinąd, dlatego w opisie zjawisk gwarowych wystarczy się ograniczyć do przedwojennego obszaru etnograficznego i do ogólnej cha-j rakterystyki mowy repatriantów z Białorusi i Ukrainy.
§ 6. W opisie dialektów trzeba się stale uciekać do nazywania okolic Polski, o których mowa. Znaczenie niektórych nazw w pracach dialektologicznych odbiega od tego, do czegośmy przywykli w ostatnich 30 latach. Chodzi tu przede wszystkim o nazwę Małopolska. Od poprzedniej wojny używano jej najchętniej na oznaczenie b. Galicji. Była to niezbyt zręczna próba zamaskowania śladu zaborów; z jednej strony nazwa była za szeroka, bo obejmowała ziemie między Sanem a Zbruczem, które się nigdy przedtem nie nazywały Małopolską, lecz Rusią Czerwoną, z drugiej strony była za wąska, bo przed rozbiorami Małopolska sięgała po Lizwartę (dopływ górnej Warty na północ od Częstochowy) oraz środkową i górną Pilicę; obejmowała nadto całe Lubelskie. Dalej na północny zachód leżały dwa województwa: łęczyckie i sieradzkie, bliższe językowo Małopolsce, jakkolwiek politycznie zaliczane do Wielkopolski w szerokim znaczeniu. Do Małopolski należał językowo kraj koło Bytomia, Katowic i Pszczyny. Został on politycznie oderwany od Małopolski w r. 1177, pozostał jednak aż do początków XIX w. częścią diecezji krakowskiej. Nie wchodziła kiedyś do Wielkopolski politycznie, a po dziś nie wchodzi językowo okolica Kępna i Ostrzeszowa; gwara jest tam typu małopol-
| skiego (mazurzy i zamienia końcowe -cA na -A).
Z kolei trzeba opisać położenie wielu pomniejszych okolic, z którymi wypadnie się zetknąć w dalszym ciągu podręcznika. Na samym południu mamy Podhale. W rozumieniu językoznawców sięga ono od Tatr po Gorce. Na zachód od niego, między Czarnym Du-jJjSmi a Babią Górą i Pilskiem leży Orawa, na wschód zaś, poza Białką, dopływem