DSC54 (2)

DSC54 (2)



238    4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm

wych przeżyć i zbawiennych emocji. Zdaję sobie sprawę, że nieraz, gdy (zajęty innymi myślami) przechodziłem pod jakimś wielkim i pięknym portykiem, potężne, majestatyczne, pełne wdzięcznej wzniosłości kolumny mimo woli przyciągały mój wzrok i napełniały mą duszę szczególnym uczuciem, tak że skłaniałem się przed nimi w myślach i szedłem dalej z wezbranym sercem, bogatszy duchem.

Niechaj nikt nie śmie wynosić się z zuchwałą odwagą ponad ducha wielkich artystów i sądzić ich z góry: nierozsądny to zamiar próżnej ludzkiej dumy. Sztuka jest ponad człowiekiem: wspaniałe dzieła jej kapłanów możemy tylko podziwiać i czcić, i otwierać przed nimi serca, by dostąpić wyzwolenia i oczyszczenia wszystkich naszych uczuć. (...)

Wspomnienie ku czci naszego szanownego przodka Albrechta Diirera. Przez miłującego sztukę zakonnika

Norymbergo! Ty słynne niegdyś na cały świat miasto! Jakże chętnie przemierzałem twe kręte uliczki; z jakąż dziecinną miłością przypatrywałem się twym staroświeckim domom i kościołom, na których odciśnięty jest trwały ślad naszej dawnej ojczystej sztuki! Jakże serdecznie kocham dzieła tamtych czasów, które przemawiają tak prostym, mocnym, szczerym językiem! Jakże pociągają mnie one wstecz, w ten zamierzchły wiek, kiedy byłaś, Norymbergo, mrowiącą się żywo szkołą sztuki ojczystej, a prawdziwie płodny, bujny duch sztuki przepełniał twoje mury: kiedy żył jeszcze mistrz Hans Sachs i rzeźbiarz Adam Kraft i, przed wszystkimi, Albrecht Diirer ze swym przyjacielem, Willi-baldem Pirkheimerem, i tylu innych wielbionych wielce, czcigodnych mężów! Jakże często pragnąłem cofnąć się w te czasy! Jakże często w myślach przewijały się one na nowo przede mną, gdy siedziałem w szacownych salach twoich bibliotek, Norymbergo, w ciasnym kątku, w zmierzchu małych okien o okrągłych szybkach, i rozmyślałem nad foliałami zacnego Hansa Sachsa lub inną jakąś starą, pożółkłą, przeżartą przez robactwo kartą;— lub gdy przechadzałem się pod śmiałymi sklepieniami twych mrocznych kościołów, gdzie przez barwnie malowane okna dzień oświetla cudownie wszystkie rzeźby i malowidła dawnego czasu!

Dziwicie się znowu i spoglądacie na mnie, wy małego serca i małej wiary! O znam je przecież, mirtowe lasy Italii, znam przecież ów żar niebiański w natchnionych mieszkańcach błogosławionego Południa: — po cóż wołacie mnie tam, gdzie mieszkają zawsze myśli mojej duszy, gdzie jest ojczyzna najpiękniejszych godzin mojego życia! — Wy, którzy wszędzie widzicie granice, tam, gdzie nie ma żadnych! Czyż Rzym i Niemcy nie leżą na jednej ziemi? Czyż Ojciec Niebieski nie poprowadził poprzez kulę ziemską dróg zarówno z północy na południe, jak z zachodu na wschód? Czyż życie ludzkie jest za krótkie? Czyż Alpy są nie do przebycia? Tak więc i w ludzkim sercu może zamieszkać więcej niż jedna miłość.

Lecz teraz mój okryty żałobą duch błądzi po uświęconym miejscu pod twymi murami, Norymbergo; po cmentarzu, gdzie spoczywają prochy Albrechta Durera, który był niegdyś ozdobą Niemiec, ba, całej Europy. Spoczywają, odwiedzane przez niewielu, wśród niezliczonych kamieni grobowych, z których każdy oznaczony jest rzeźbą z brązu, piętnem dawnej sztuki, a między którymi wyrastają bujnie wysokie słoneczniki, zamieniając cmentarz w miły ogród. Tak spoczywają zapomniane szczątki naszego starego Albrechta Durera, dzięki któremu cieszę się, że jestem Niemcem.

Niewielu snadź było danym pojąć tak duszę w twoich obrazach [Durerze] i tak głęboko rozkoszować się tym, co w nich swoiste i szczególne, jak mnie na to Niebo przed wieloma innymi widać pozwoliło; gdyż rozglądam się i znajduję nielicznych, którzy by z tak serdeczną miłością, z takim uwielbieniem zatrzymywali się przed tobą jak ja.

Czyż postacie na twoich obrazach nie wydają się prawdziwymi ludźmi, którzy ze sobą rozmawiają? Każda jest tak szczególnie określona, że rozpoznałoby się ją w tłumie; każda tak z samej natury wzięta, że całkowicie osiąga swój cel. Żadna nie istnieje tu połową duszy, jakby się to nieraz chciało powiedzieć przy nader wytwornych obrazach nowszych mistrzów; każda uchwycona


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC50 (2) 230 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm JOHANN WOLFGANG GOETHE
DSC51 (2) 232 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm dotknięciem każdego z n
DSC52 (2) 234 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm skiej ziemi, to w małyc
DSC53 (2) 236 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm w długiej, nieprzerwane
DSC55 240 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm jest w pełni życia i tak pr
DSC56 242 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm i uczeniej o kolorach, świe
DSC57 244 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm nak tak przepełniony tą now
IMG?11 210 Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm>41 obrzydła Kolchida wie
IMG?06 17g Rozdział 4 — Niemcy o sztuce — Oświecenie i wczesny romantyzm miotów materialnych były za

więcej podobnych podstron