224 6. Ekspansja prywatności
Warto zwrócić uwagę na kilka kwestii:
1) Ilościowo przeważają wypowiedzi dotyczące strony rosyjskiej, co ma utwierdzić czytelnika w przekonaniu, że to właśnie ona jest czynnikiem dominującym i dyskryminującym.
2) Przestrzeń dobra (własna) to przestrzeń antropoccntryczna. Tematem wypowiedzi są tu zwykli ludzie; na poziomie gramatycznym ich działania wyrażają osobowe formy czasowników (obawiali się, podpisywali, przychodzili). Przestrzeń obca to przestrzeń publiczna i instytucjonalna. Głównym tematem wypowiedzi są demonstracje; działania ludzkie są opisywane za pomocą konstrukcji bezosobowych (modlono się, śpiewano pieśni), a nawet jeśli pojawia się człowiek, to jego rola jest marginalizowana (głównie starsze kobiety, kilku posłów). Wyraźnie negatywne asocjacje wywołuje zwłaszcza wesele jakichśsuperbogaczy, którzy zagłuszyli je (demonstracje) klaksonami rolls royse'ów i mercedesów. Główną rolę po stronie rosyjskiej odgrywają instytucje mające władzę (Cerkiew, Duma) i bliżej nieokreślone siły nacjonalistyczne, które rozpętały kampanię przeciw katolikom.
3) Negatywna ocena strony rosyjskiej została wielokrotnie wyrażona bezpośrednio: demonstracje wypadły blado, społeczne poparcie dla nich jest niewielkie, były nieliczne, podobne do poprzednich itp.
Podsumowując, można powiedzieć, żc w obu tekstach domeny publiczna i prywatna zostały wykorzystane do wyraźnego zarysowania konfliktu polityczno-wyznaniowego. Sytuacja została przedstawiona w sposób stronniczy, narzucający potencjalnemu odbiorcy jednoznaczną ocenę wydarzeń. Wspiera ją zwłaszcza wykorzystany w tych przekazach negatywny stereotyp Rosji jako państwa niedemokratycznego, w którym Cerkiew prawosławna podsyca społeczną nienawiść do innych wyznań. Dramatyzm opisu wzmaga też obraz katolików, których w tej wiadomości reprezentuje grupka zwykłych parafian z Irkucka. Ukazano ich w kontraście do władz państwowych i do wrogich - zdaniem autorów - demonstrantów. Opisane wyżej tekstowe strategie posłużyły do pokazania rozpaczliwego położenia wiernych, którzy nie mogą się przeciwstawić władzy religijnej i państwowej.
PRYWATNOŚĆ, ORALNOŚĆ, POTOCZNOŚĆ
Warto sobie uświadomić, że uobecnienie się w polskich mediach rzeczywistości widzianej z prywatnego punktu widzenia jest ważną zmianą jakościową. W społeczeństwie totalitarnym prywatność była wrogiem ideologii, ponieważ był to jedyny aspekt życia, który nic podlegał absolutnej kontroli. Wolność słowa i zniesienie cenzury sprawiły, że sfera prywatna wdarła się do komunikacji publicznej, w której zagarnia dla siebie coraz to nowe obszary. Dalsze omawianie tej kwestii byłoby utrudnione bez zdefiniowania samego pojęcia prywatności, którym dotąd posługiwałem się intuicyjnie.
W moim rozumieniu prywatność jest kategorią socjolingwistyczną, to znaczy pojęcie to opisuje pewien typ sytuacji komunikacyjnej, którą wyznaczają takie czynniki, jak równorzędność ról nadawczo-odbiorczych, spontaniczność, znajomość między uczestnikami komunikacji, kontakt indywidualny (a nic grupowy), bezpośredni i nieoficjalny (zob. Grabias 1994, Markowski 1992: 15-16). Komunikacja prywatna mieści się zatem w ramach komunikacji potocznej, a prywatny punkt widzenia świata jest jednym z najistotniejszych elementów srylu potocznego. Styl natomiast rozumiem tu antropologicznie jako „sposób doświadczania świata” i jako „postawę wobec świata” (Anusiewicz 1992: 9-21). W myśl tej definicji styl potoczny to repertuar środków używanych do porozumiewania się w ramach określonego światopoglądowego i aksjologicznego uniwersum. To szerokie rozumienie stylu pozwala traktować polszczyznę potoczną jako rezerwuar pewnego sposobu myślenia. Mieszczą się w nim zarówno rejestr neutralny (tzw. leksyka ogólna, wspólnoodmianowa), jak i ekspresywny, a także zarówno rejestr staranny, jak i swobodny (Bartmiński 1992, Furdal 1973, Wilkoń 1987)9. Wydaje się, że najbardziej typowym i natu-
* Filozoficzno-antropologicznc omówienie problemu potoczności znaleźć można w licznych pracach J. Anusiewicza (1992). Trzeba jednak pamiętać, że koncepcje Anusiewicza i Bartmińskiego różnią się co do kwestii leksyki ogólnej, nicnnccchowanej; Anusiewicz, w przeciwieństwie do Bartmińskiego, wyłącza ją ze stylu potocznego.