epistemologii, który wiąże człowieczeństwo z czl stwein europejskim. I również ten pułap wiedzy two nie w Europie. Jednak zgodnie z intencjami uniwer: etyki i antropologii filozoficznej, gdy rozprawia sit chu ludzkim (bez względu na wyuczone wzorce uś się w określonych sytuacjach względem określonyc rozprawia się o człowieku jako takim, który wymyk racjom kulturowym. Musielibyśmy jednak zastrzec, wianie o uniwersalnym człowieku czy o jednolitej nai kiej, w której upatrywalibyśmy możność uśmiechu nie podejrzane. Uśmiecha się bowiem człowiek pi „tu i teraz”. To w konkretnej sytuacji uśmiech ratuje ży wielokrotnie pisze Kapuściński, że uśmiech pozw życie w sytuacji bez wyjścia30. Uśmiech jest przygt jak uśmiech dziecka, kobiety, mężczyzny gdzieś w Af Kapuściński odnotuje jako zwykły i spontaniczny, p» się mimo odrębnej cielesności, nie umocowany r; antropologiczny, ale ludzki właśnie. „Uśmiech jes życia” - konstatuje Kapuściński31. Taka jest też teks grafia Kapuścińskiego (fot. 3, 4, 5).
O ile ludzie, napotkani przez Kapuścińskiego v uśmiechają się, zwyczajnie ludzko, pomimo społeczn rej uśmiech ich wydobywa, o tyle czarni pielęgniar: wanym fragmencie z Hebanu, jedynie się śmieją, f a nie uśmiechają. Są i tacy, którzy są sytuowani poza i uśmiechem. Ambharowie opisani w Cesarzu mają sr rżenia, broń i pesymistyczną filozofię, dlatego, jal tor, ich twarze są „poważne, rysy napięte, rzadko zdc na uśmiech" '3. Tłumy ludzkie w służbie terroru, któ tają się w opisach Kapuścińskiego, grupy poważny ków, urzędników mających władzę, żołnierzy, poi łączone z tej swobody uśmiechania się, pracują na rz
30R. Kapuściński: Wstęp. W: E. Dzikowska: Uśmiech szawa 2006, s. 6-9.
31 R. K a p u śc i ń s k i: Lapidarium VI. Warszawa 2007, s. 11
31 Idem: Cesarz.... s. 19.