104 MIROSŁAW STRZYŻEWSKI
rzeczywistości równorzędnej, równoprawnej i konkurencyjnej wobec realnego świata”1.
Wcześniej, w odniesieniu do literatury niemieckiej i angielskiej, mówił o tym w podobnym tonie Zygmunt Lempicki:
Romantyzm i zjawiska mu towarzyszące oznaczają istotnie dominacją przeżyć literackich, prymat
literatury nad życiem. Książką jest jakby symbolem mchu romantycznego. Ciężar książki przygniata tę generację, tęsknota za nowymi książkami znamionuje ruch romantyczny1 2.
Także świat realny, rzeczywisty, historyczny, sprawdzalny w doświadczeniu i rzeczywistym odczuciu życia, staje się często dla romantyków księgą literacką3. I nie chodzi tu bynajmniej o proste kreowanie życia na wzór literatury, każdorazowe przekształcanie stanu faktycznego konkretnych epizodów biografii w wizję artystyczną. nie idzie tu o jakąś romantyczną manię wszechkreacyjności, czy o trącące patologią bezkrytyczne utożsamianie świata literackiej fikcji, świata książek, bardziej lub mniej zbójeckich, z dzianiem się autentycznych wypadków w określonym czasie i przestrzeni. To oczywiste, że dla romantyka te dwie rzeczywistości są jednością niepodzielną całością zarazem sferą ducha i ciała. Duchem jest sztuka, ciałem empirią a spoiwo łączące obie sfery najpełniej wyraża metafora otwartej księgi, księgi życia i śmierci - jak w niedokończonej powieści Novalisa Henryk von Gfierdmgent Przy tym rzeczywistość historyczna - zauważmy - owa pragmatycznie naznaczona strona życia, częstokroć kształtuje się w rytm literacko-roman-tycznej harmonii pełnej sprzeczności i kontrapunktów, właściwego epoce stylu bycia, romantycznego odczucia świata. Biografia człowieka w dobie romantyzmu, nawet ta najbardziej oddalona od literatury, musi więc przynajmniej w niektórych fragmentach przypominać fikcję artystyczną zogniskowaną wokół „słowa" lub „księgi”. Z lektury dzieł romantyków łatwo „wyrozumieć” (jest to konstatacja oczywista), że „słowo" stanowiło w istocie rodzaj absolutu. „Słowo” determinowało zwykłe codzienne życie wykształconego człowieka w tak poważnym stopniu, że doprawdy trudno to sobie dziś w pełni wyobrazić. Romantyczna kultura słowa i romantyczna obyczajowość rozumiana jako przejawy realnego życia w całej swojej bogatej różnorodności spojone są tedy w niepodzielną całość. Ma tego świadomość lub tylko przeczuwa taki stan rzeczy niemal każdy intelektualista i artysta epoki romantyzmu - pisarz, muzyk, malarz, filozof, esteta, dandys, melancholik, marzyciel. Jak pisze Sergio Givone:
Poezja jest alfą i omegą, początkiem i końcem. Dzieje się tak dlatego, że rzeczywistość jest „poetycka", należy bowiem do sfery wolności, nie zaś konieczności. Wyłania się niczym z otchłani za sprawą nazywającego ją słowa, dzięki duchowemu tchnieniu powołującemu ją do życia’.
Romantyk żył jakby zawieszony w mistycznym słowie-uczuciu pomiędzy oświeceniową wiarą w rozum i naukę, a mającą dopiero nadejść i ostatecznie zwyciężyć ekonomiczo-biologiczną determinantą egzystencji człowieka doby liberalnego kapitalizmu. Romantyzm z filozofią całości, obejmującą wszystkie sfery aktywności człowieka i wszystkie idee przezeń wymyślone - nie atomizuje, nie rozprasza, unika relatywizmu w imponderabiliach, tropi zasadę główną (ducha, uczucie, absolut), śledzi eschatologiczny porządek wszechświata, poszukuje mechanizmu, który ustala sens ludzkiego bytowania i uzasadnia aktualny stan cywilizacji. „Całość” jest bez wątpienia paradygmatem rozumienia świata romantycznego4 5, co w zasadniczy sposób wpływa na sztukę i egzystencję. Życie romantyka, bez względu na jego indywidualną świadomość i tożsamość ideowo-filozoficzną -stanowi splot wydarzeń, bardziej lub mniej przypadkowych, zawsze jednak zależnych od ducha epoki i obowiązującego w niej specyficznego kodu myślenia i działania, narzucających się każdemu człowiekowi bez wyjątku, nawet najbardziej zatwardziałemu w swych przekonaniach racjonaliście czy agnostykowi. Jednym słowem, żyjąc w romantyzmie - człowiek przejmował jego cząstkę. Egzystując w tej epoce, realizował (choćby a rebours) własną część owej wielkiej całości. Jego istnienie, czy tego chciał czy też nie, poddane było jak nigdy wcześniej bezwzględnej presji czasu, niweczącego i deaktualizującego wszystko to, co wyłamywało się z porządku romantycznego, o czym gorzko przekonali się np. klasycy warszawscy, i nie tylko oni.
Może się niekiedy wydawać, iż życie romantyka to w istocie biografia romantycznego bohatera literackiego - tak bardzo te dwie pozornie niezależne sfery nakładają się wówczas na siebie. Znane są zresztą przypadki (wcale liczne) kreowania własnej biografii na wzór Wertera czy Gustawa-Konrada, a przynajmniej utożsamiania się z nimi w sferze ducha. Jednak niekoniecznie tak jest w każdym „życiopisaniu”. Zdarza się bowiem, że realne przypadki biografii jednostkowej same układają się w księgę literacką bez woli sprawcy. To życie właśnie wyznacza mu jakże często „romantyczny bieg”, choć sam podmiot nie zawsze chce w nim uczestniczyć.
O przykłady nie będzie trudno. Malczewski, Słowacki, Krasiński, Gosławski, Ujejski, poniekąd Norwid. Ich życie sprawdza się w porządku literatury, a poezja przez nich tworzona wyjaśnia się w poważnym stopniu przez doświadczenie egzystencjalne, które rozumiem w tym przypadku jako świadome modelowanie i przeżywanie własnego losu. Przy tym za Jarosławem Markiem Rymkiewiczem
• M. Piwińska. Tle wychowanie. Fragmenty romantycznej biografii. Warszawa 1981, s. 211-212.
Z. Lempicki, Świal książek i świat rzeczywisty. Przyczynek do ujęcia romantyzmu, przel. 0. Dobijanka, w tegoż: Wybór pism. oprać. H. Markiewicz, 1.1: Renesans. Oświecenie, Romantyzm i inne stadia z historii kultury, Warszawa 1966, s. 341.
Bogactwo symboliki i metaforyki „księgi" od starożytności po twórczość Goethego przedstawia E R. Clirtras w rozdziale XVI (Książka jako symbol) monografii Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, przel. i oprać. A. Borowski, wyd. II. Kraków 1997, s. 309-357.
11 Zob. W Trzeciakowski, Księga jako uniwersalny symbol w romantycznej powieści inicjacyjnej: „Heinrich von Ofterdingen ". w; Z problemów prozy. Powieść inicjacyjna, pod red. W. Gutowskiego i E. Owczarz. Toruń 2003, s. 45-53.
7 S. Givone, Intelektualista, w: Człowiek romantyzmu, pod red. F. Furela, z włoskiego przel.: J. Łukaszewicz, J. Ugniewska, Warszawa 2001, s. 250.
Zob. L. Miodoński, Całość jako paradygmat rozumienia świata w myśli niemieckiej przełomu romantycznego. Analiza wybranych problemów, Wrocław 2001.