LUDOWOtt 523
LUDOWOtt 523
Rów noc/cśnic stwierdzenie to /a myk a okres zwrotu do tradycji ludowej jako lej, która tir/c/c „narodowego pamiątek kościoła". Zaczynała się nowa epoka - pracy organicznej, literatury dla ludu i o ludzie. Epoka tworzenia nowego społeczeństwa, w którym lud miał siać się elementem narodu dążącego do odzyskania państwa. I tu ważne było pokłosie romantycznej nobilitacji ludu oraz długo cwokowanego postulatu literatury narodowej.
3. Brodziński dla zrozumienia literatury romantycznej zalecał śledzenie i badanie „ducha narodowego", który miał stanowić jej cel i podstawę. Mochnacki stwierdzał, że naród musi mieć „uznanie samego siebie w swoim jestestwie", a dokonuje się ono w literaturze będącej „ogólną masą wszystkich razem wyobrażeń i pojęć cechujących narodu istotę". Dla Goszczyńskiego poezja musi „nosić piętno narodu", a Dembowski powiadał wprost, że „literatura żąda narodowości". Także Kraszewski dostrzegał „myśl wzbogacenia literatury pierwiastkiem narodowym", Grabowski zaś jasno wytyczał cel: „zadaniem literatury naszego wieku jest utworzenie poezji narodowej".
Również w poglądach na sposoby unarodowienia literatury twórcy me różnili się między sobą: dla Brodzińskiego miało tym być czerpanie z ludowych pieśni, dla Kraszewskiego - z podań. Mochnacki „wsporę" literatury romantycznej widział w „gęśli minionych epok", w nieznanych piosenkach o Kozakach, rusałkach, dziadach i strachach, Grabowski - w możliwości wtajemniczenia się w naturę poezji gminnej. Słowem, w nawiązywaniu do tradycji i przeszłości, której pieśni i podania miały być dokumentem, tkwiła zasadnicza szansa unarodowienia poezji.
Równocześnie rysował się program ideowy, którego wyznawcy nie tylko adresowali swe utwory do narodu, ale też pod terminem „naród" rozumieli wszystkie jego warstwy z ludem jako najliczniejszą, najbardziej wartościową częścią społeczeństwa. Jako jeden z pierwszych wypowiedział się (1838) w tej sprawie młody podówczas Berwiński. Na przykładzie Irydiona i Nie-Boskiej komedii jako podstawową cechę literatury współczesnej podawał on „miłość ludu, ojczyzny". „Bohaterowie potężni obejmują w łonie olbrzymim ludzkość całą", kochają tragicznie i giną. ale nie tak, jak Werter, który „z miłości ku jednej zwykłej kobiecie w leb sobie strzelił. Oni giną za sprawę ludu!".
I dalej Berwiński pisał: „Ta jest, twierdzę, charakterystyczna różnica między dwoma ostatnimi wieki. Tam człowiek pojedynczy, tutaj lud cały, masa dźwiga ideę świata! Napoleon był pierwszą sprężyną, która tę masę poruszyła, stekiem politycznych stosunków obudzona z długiego letargu powstała narodami, narody poczuły się w swoim jestestwie i pozyskały to, co się zowie consdentia sui. [...] Odtąd datuje się narodowość! Narodowość zaś nie może być reprezentowaną przez jedną klasę wyłącznie, ale przez ogół, masę. Chcąc poznać tę narodowość, trzeba poznać ten ogół, w którym się ona objawia, trzeba zatem poznać i lud".
Podobnie rozumował Dembowski: „pojęcie narodu, za który, nie wyrobiwszy go, brano szlachtę, dziś przychodzi do pełni i pod narodem już tylko całość ludu rozumieć można". Zdaniem Dembowskiego literatura romantyczna ma ogromną zasługę, bo „poezja ludu i poezja klasy oświeconej płynęły osobno, jedna o drugiej nie wiedząc. Dopiero w chwilach, gdy interesa tych dwóch części narodu zaczęły stykać się z sobą, być jedne i też same, pokazała się poezja już nie ludowa, ale prawdziwie narodowa, bo wynikająca z połączenia się rozdzielonych części narodu w jedno". Przytoczony dalej wśród przykładów rezultatu tego połączenia Mazur Dąbrowskiego, a więc pieśń Jeszcze Polska nie zginęła", najwymowniej świadczył, jakie to chwile i interesy miał Dembowski na myśli.
Prawie równocześnie (1844) inny rzecznik rewolucyjno-demokratycznej ideologii formułował „prawdy żywotne narodu polskiego", które głośnym echem odbiły się we współczesnym życiu literackim, wywołując m. in. Psalm miłości Z. Krasińskiego. Stanowisko autora Prawd, H. Kamieńskiego, było identyczne z postawą Dembowskiego. Wyrażało się to nie tylko w jednakowym pojęciu narodu, w którym lud widział jako jego część najliczniejszą, będącą ,Jedynym źródłem wszelkiej ludzkiej potęgi i siły", lecz także w poglądach na obowiązki poezji. „Poeta - pisał Kamieński - powinien w lud życie czynne przelewać, oswajać go z jego siłą, wznosić go do jego godności działalnego żywiołu". To zalecenie dla twórców rozwijał szerzej w myśli, wedle której poezja: „Na bok usunąć powinna elegie i treny, a zaintonować pieśń nadziei, uczyć prawd, które przechodzić powinny w powszechne pojęcie, bo piosenka dalej się rozchodzi jak książka, a myśl zdrowa, którą w naród wrazi, wskroś go obejmie i sianie się dziedziną powszechną. Śpiewać trzeba ludowi, że odżyje Polska wtenczas, kiedy cały lud całej Polski do dzieła się zerwie, a szlachcie, że to wtenczas nastąpi, kiedy odrzuci wszelkie stare wyobrażenia, zabytki spróchniałe egoizmu pradziadów, które zgubiły Polskę (...) Niechaj piosenka zarazem i lud zapala, podnosi i w Polskę walczącą wlewa myśl ludową".
Tak więc był to program ideowy i agitacyjny, ściśle związany z dążeniem do narodowego wyzwolenia, a lansowany przed doświadczeniami 1846 r. Poela miał być trybunem, przywódca