Wszystkie te określenia współistnieją w tekście Pilcha, dowodząc jego bogactwa językowego i erudycji.
W tekście zwraca na siebie uwagę język charakterystyczny dla Pilcha. Wyróżnić można takie cechy idiolektu pisarza jak: neologizmy autorskie (dyskrecyjność), ?ulubione? słowa (np. nieprzystojne), niezwykłe zestawienia rzeczownika z przymiotnikiem (nieprzystojne obłapianie, nikła ewentualność, wielkie napięcie erotyczne), często używane przysłówki w stopniumajwyższym (jaśniej, mocniej, krócej, najpewniej, prawdziwiej, piękniej). Właściwy dla Pilcha jest też układ dwójkowy (odwrotnością i rewersem, jaśniej i mocniej) oraz częste po-Morzenia na poziomie leksykalnym (najpewniej, ma się rozumieć). Poza tym Pilch stosuje w swoim felietonie terminologię z zakresu literaturoznawstwa (fikcja, apokryf, wolumin, księgo-zbiór) oraz wyrazy obce (ergo, ostentacyjny, radykalny). Terminologia taka, należąca do stylu naukowego, podkreśla ironiczny stosunek pisarza do tematu przez zastosowanie jej w ?nie-właściwym? miejscu lub kontekście (tarzała się pośród woluminów ? kolokwializm połączony z terminologią; słowo ergo użyte w opisie uprawiania miłości między regałami w bibliotece; trzy kolejno wymienione określenia: apokryf, falsyfikat, fałszywka, czyli szybkie przejście od stylu naukowego do potocznego).
Ironia w tekście Pilcha jest wszechobecna, zawiera się nawet w propozycji zmiany regulaminu czy analizie układu ciała Rafy między zbiorami biblioteki, który jest tak szczegółowy, że aż nienaturalny, co daje świetny efekt ironiczny.
Pilch dokonał w7 omawianym przeze mnie felietonie niezwykłej syntezy gatunków7 oraz zastosował wiele chwytów' typowo literackich. Wypracowany przez niego niepowtarzalny styl ? lekki a zarazem wyszukany, pełen słownych gier i konceptów', a przy tym skrajnie ironiczny sprawia, że jego felietony stały się miniaturami literackimi, zostały ?wyrwane? z obszaru publicystyki i zyskały status w pełni autonomiczny.
Felieton Jerzego Pilcha Miłość zmysłowa w? Bibliotece ukazał się ?Polityce? nr 4, 29 stycznia 2005, s.93.