piszący o dawnych legendach powinni wybierać spośród nich materiały o potencjale tragicznym i nadawać im „nowy” kształt, „oczyszczony” ze średniowiecznych naleciałości.
Jednak wciąż trwały średniowieczne formy pobożności, kanonizowano nowych świętych i trzeba było o nich pisać nowe historie24. Ich odbiorcami byli wprawdzie ludzie kształceni już w nowej humanistycznej szkole, ale ich wyobrażenia o sacrum i oczekiwania wobec świętych były dalej „średniowieczne”. Klasyczny wzorzec tragedii nie mógł wykreślić elementów średniowiecznych z literatury tam, gdzie gatunki miały wciąż dawne funkcje. To raczej aparat klasycznej tragedii zaadaptowano w celu zachowania i poprawy oddziaływania starych gatunków na pośredniowieczną publiczność katolicką, nie na odwrót. Tak długo, jak to oddziaływanie n i e sprowadzało się do wywoływania litości i trwogi, gatunek pozostawał ten sam co dawniej. Gatunek sztuki hagiograficznej pozostał ten sam, dopóki odpowiadał na dość nietypowe pytanie: Jak zostać świątyni, czyli: jak się zostaje człowiekiem idealnym — nie zaś: jak wygląda człowiek p r z e c i ę t n y25. Bohater jako naśladowca Chrystusa ma konstrukcję t y p o 1 o g i c z n ą, nie zaś typową. Oto mamy nasze kryterium: dopóki estetyczną zasadą religijnej twórczości narracyjnej i dramatycznej jest historyczna anamnesis, nie zaś fikcjonalna mimesis — dopóty pozostaje ona także w swojej stylistycznej istocie średniowieczna.
24 Ich wykaz z krótkimi metryczkami (data, miejsce, przekaz) daje mój art. Polish Saint Plays of the Sixteenth and Seventeenth Centuries, „The Early Drama, Art, and Musie Review”
R. 23: 2000, z. I, s. 13-49.
25 Kazimierz Brodziński \t 1835), który jako pierwszy wprowadził rozróżnienie metodologicznego podejścia do literatury dawnej i współczesnej, zalecał do opisywania tej ostatniej posłużenie się m.in. charakterystycznym kryterium: „czy miara między cudownością a podobieństwem do prawdy zachodzi” (Literatura polska, t. 4, Warszawa 1872, s. 81, cyt. za:
S. Sawicki, Początki syntezy historycznoliterackiej w Polsce: o sposobach syntetycznego ujmowania literatury w 1 połowie wieku XIX, Warszawa 1969, s. 128).
Literatura staropolska w dydaktyce uniwersyteckiej, red. J. Okoń i M. Kuran, Łódź 2007
Jakub Z. Uchański’ Uniwersytet Warszawski
Retoryka — znakomite władanie słowem, zgoła różne od błyskotliwych chwytów efektownych.
Tadeusz Kotarbiński
Problem, który wskazuje tytuł, był parokrotnie już poruszany na łamach polskich czasopism a także w artykułach zamieszczonych w tomach zbiorowych — ale tylko jako problem ogólny kształcenia w zakresie retoryki1. Jeśli
' Zdzisław Jakub Uchański — profesor retoryki i historii literatury; stopnie: doktor (1975), profesor (2003), od października 2002 — kierownik Pracowni Badań Historii i Teorii Retoryki (Instytut Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego); w latach 1983-1987 kierownik Działu Zbiorów Specjalnych Biblioteki Narodowej w Warszawie (m.in. rękopisy, stare druki); w latach 1996-1997 dyrektor Biblioteki Narodowej w Warszawie. Ważniejsze publikacje książkowe: Introduction, [w:] Catalogue ofJesuits Library in Braunsberg [Braniewo], [w druku]; Opowiadania J. R. R. Tolkiena o krawędzi epok i czasów (2003); Retoryka od renesansu do współczesności (2000), Retoryka od średniowiecza do baroku (1992), Katalog der Biblio-thek des Collegium Societatis lesu in Braniewo \Braunsberg], NTBB 76 U 989), s. 3-10) Jakob ben Machir ibn Tibbon, genannt Profatius Iudaeus, undsein Almanach in den Sammlungen der Universitaetsbibliothek Uppsal, NTBB 74 (1987), s. 8-11. Jako redaktor lub współredaktor, m.in. Uwieść słowem, czyli retoryka stosowana (2003); Nauczanie retoryki w teorii i praktyce (2003),/ R. R. Tolkien: recepcja polska (1996); R. Volkmann, Wprowadzenie do retoryki Greków i Rzymian (1993, 1995).
1 Por. Retoryka dziś — teoria i praktyka, red. W. Przyczyna, R. Przybylska, Kraków
103