•ił Teorii: jtiLictU): psythicznyc):
nymi, buduje najprostsze systematyzacje - pojęcia konkretów. Widywaliśmy, że trawa wyrasta z ziemi, wgrywaliśmy ją, widzieliśmy skoszony, zwiędłą, zźólkłą, próbowaliśmy jej giętkość, .smak, zapach, i ponieważ cały ten zasób doświadczalny może odtworzyć się w Sipregu pewnych momentów świadomości połączonym z wrażeniem, jakie daje przedmiot rzeczywisty, dlatego też wrażenie to stać się może pojęciem przedmiotu. „Porównanie wrażenia z jego śladem wyobrażeniowym (ogólną idea jego gatunku) daje poznanie wrażenia” dlatego tylko, że pozwala doń przystosować dawniejsze nabytki doświadczalne.
Tak samo jednak jak wrażenie „zielonej trawy” nic jest jednorodnym czuciem wzrokowym, lecz samo w sobie, przed systematyzacją którą rozpoczyna, stanowi odpowiednik psychiczny pewnego skojarzenia różnorodnych pobudzeń zewnętrznego i ośrodkowego pochodzenia, tak samo owe wspomnienia doświadczalne odtwarzają się w świadomości niejako „elementarne czucia" dotykowe, ruchowe, itd., lecz jako odpowiedniki całych splotów podniet, które doświadczenie życiowe powoływało do działania. Gdy patrzę na trawę, realny pierwiastek wzrokowy dopełnić się musi pewną sumą pierwiastków ośrodkowego pochodzenia— dotykowych, ruchowych, ażeby powstał odpowiedni moment świadomości. Gdy ją dotykam, zrywam, podnoszę, gdy widzę w innym oświetleniu, miejscu, pozycji, za każdym razem powstaje nowy moment świadomości, posiadający właściwą sobie charakterystykę intro-spckcyjną, gdyż przy każdym nowym doświadczeniu pojawia się nowy pierwiastek realny, następuje zmiana wysiłku mięśniowego, przeinacza się stosunek przestrzenny przedmiotu do jego otoczenia i do mnie, czynniki, których działanie nie pozostaje obojętne dla świadomości, lecz wyciska na niej swoje specjalne piętno. Ponieważ zaś owe momenty doświadczalne nic mogły zjawiać się jako proste czucia, odpowiedniki jednorodnych pobudzeń zmysłowych, lecz jako „momenty”, różnorodność jakościowy w sobie mieszczące- zatem w tym charakterze także odtwarzać się muszą. Odtwarzanie się momentów doświadczalnych nic jest więc równoznaczne z odtwarzaniem się pobudzeń dotykowych, ruchowych itd., które kiedyś działały, a które w każdym momencie posiadają swój wyraz psychiczny, zanim jeszcze świadomość zwróć i się do przeszłych doświadczeń, jako cło odrębnych, specjalnych stanów swego dawnego życia; jest to bowiem odtwarzanie się całości tych stanów, które zjawiały się wskutek zmian otoczenia, z jakim subiekt czujący pozostawał we współdziałaniu, odtwarzanie się tego wszystkiego, co wiadomość wchłania przy swych nowych stosunkach z fizycznym, łącząc w jeden wyraz psychicznej rzeczywistości.
Poznawanie więc przedmiotu nic zasadza sic na tym, żc do „czucia wzrokowego” na przykład, dołączają się inne „czucia pierwiastkowe”, wyobrażenia proste, lecz żc z momentu świadomości, jaki powstaje pod wpływem danej podniety, rozwija się pewna organizacja momentów odtworzonych, produktów dawnych doświadczeń, które wicie naraz pobudzeń powoływały do działania, zmuszając jo do wspólnego wyrazu psychicznego.
Owe stany doświadczalne, jakkolwiek za pośrednictwem abstrakcyjnego momentu {ABC) 1 dostają się do świadomości, nie odtwarzają sic jednak ani w charakterze „idei ogólnych", ani też jako kopia rzeczywistych doświadczeń przeszłości (wyrywanie trawy b, ciężar trawy cy giętkość trawy d, itd.), chociaż z nich tylko pochodzenie swoje wyprowadzać mogą. Widząc np. po raz pierwszy trawę a, wiem ocl razu, żc ją można zerwać, zgiąć, itd., dlatego, żc inne trawy zginałem i zrywałem. Znaczy więc, żc dana