ne i sentymentalne reakcje kosztem wymagania, aby publiczność ruszyła głową, podjęła wysiłek i pracę wykraczającą poza własne reakcje. W tym sensie zaczyna ona spłycać rzeczywistość społeczną na potrzeby masowej publiczności. Stąd upraszcza realny świat i fałszywie tłumaczy jego problemy. Jeśli zostają one rozpoznane, traktuje je zwykle powierzchownie przez dostarczanie łatwych i fałszywych rozwiązań. W równym stopniu popiera ona komercjalizację i czci konsumeryzm, zysk i rynek oraz tłumi inne opozycyjne głosy, ponieważ jest kulturą udaremniania i bierności, przeczącą intelektualnemu wyzwaniu.
Rozwój kultury masowej sam przez się byłby widziany przez powyższych badaczy jako wystarczająco groźny; jednakże nie chodzi tutaj tylko o te jej skutki, które dotychczas opisjwano. Jeśli usunięciu w cień kultury ludowej nie przeciwstawi się lud, to kultura wysoka i rola tradycyjnej elity intelektualnej są w równym stopniu zagrożone. I tutaj dochodzimy do sedna wielu niepokojów, obaw i objawów wrogości wyrażanych przez tych intelektualistów wobec kultury masowej. Kultura elitarna ciągle istnieje, razem z już skazaną na zagładę kulturą ludową, porzuconą na rzecz kultury masowej. Mimo to jej miejsce i bezpieczeństwo, jej przywilej sądzenia, wydawania werdyktów i mówienia w imieniu tych, którzy głosu nie mają, zostały zakwestionowane zarówno przez rozkwit kultury masowej, jak i ogólną trywializację wszelkiej kultury oraz przypuszczalną utratę możliwości i umiejętności doceniania i rozumienia kultury wysokiej.
Dla niektórych badaczy, jak choćby MacDonalda, nie byłoby problemu, gdyby ludzie mogli pozostać przy swoich własnych ludowych nawykach kulturowych, a zostawić sztukę elitom. Jednakże dla innych jest to ostrzeżeniem, jak zgubny może być wpływ kultury masowej. Pisząc we wczesnych latach trzydziest\’ch interesujące studium o rynku książek, angielska pisarka i krytyk społeczny, Q.D. Leavis (1906-1981), wyraziła swoje niepokoje w sposób następujący:
Nie jest być może niespodzianką, żc w 43-milionowym społeczeństwie tak wyraźnie zróżnicowanym pod względem smaku, iz każda sfera jest zaspokajana niezależnie przez jej własnych pisarzy i dziennikarzy, mało wykształcona publiczność może nie zna dzieł, a nawet nazwisk pisarzy wyższego poziomu, podczas gdy dla publiczności wyższego poziomu Ethcl M. Dell lub Tarzan winni być dogodnymi symbolami znanymi raczej z pogłosek niż z pierwszej ręki. To, co z bliska wydaje sic trywialne, staje się poważnym problemem, jeśli zdamy sobie sprawę, iż oznacza to ni mniej, ni więcej, że masowa publiczność — prosty czytelnik dra Johnsona — nie ma nawet bladego pojęcia o żywotnych zainteresowaniach współczesnej literatury, jest nieświadoma jej rozwoju i odporna na jej nauki, a ta ważna mniejszość, której jako jedynej przypadło zajmować się współczesną literaturą, zanika, jest izolowana, wypierana przez ten ogół i zagrożona wymarciem. Poezja i krytyka nie są czytane przez prostego czytelnika; dramat, który zawsze
25