76 SI. WITKIEWICZ
nim posługuje", jest tak nieistotnym, jeśli się patrzy na Sztukę z punktu widzenia Czystej Formy, że używanie go uznać musimy za niegodne filozofa tej miary co Leon Chwistek. Nonsensy w poezji mają trochę wyższe usprawiedliwienie, jak to na innym miejscu staraliśmy się wykazać1. Usprawiedliwienie ich tego rodzaju podkopuje zupełnie ich bezsprzecznie wielką wartość w sferze Czystej Formy poetyckiej, podobną do znaczenia „deformacji” w Czystej Formie malarskiej.
Musimy jeszcze raz stwierdzić, że prawdziwa przepaść dzieli dzieła Chwistka od jego teorii. Dzieła te są według nas żywym jej zaprzeczeniem. Krytyka nie jest naszą specjalnością, ale postępując bezwzględnie z Chwistkiem jako teoretykiem, pozwolimy sobie na parę słów o nim jako o malarzu. Dzieła jego (pomimo że nie są wolne od pewnych wpływów: mistrzów weneckich we wczesnym okresie, a kubistów i futurystów w późniejszym) zaczynając od szkiców kompozycyjnych i autoportretu w stroju kardynalskim, z lat dawnych aż do ostatnich (Pojedynek na szable. Port w Stambule i ostatnie kompozycje malowane na blasze), dowodzą, że mamy do czynienia z prawdziwym talentem i indywidualnością wybitną. Artysta tej miary, fałszywie teoretyzujący swoją twórczość i wprowadzający zamieszanie do estetyki, jest zjawiskiem na pozór dziwnym. Tym niemniej jest to zjawisko powszechne między futurystami. Weźmy np. tylko Pojedynek na szable. Mimo pozornie szalonego ruchu postaci walczących, są one tylko masami częściowymi idealnie skomponowanej całości. Wszystkie części kompozycji, obdarzone rozbieżnymi napięciami, trzymają się ze sobą przez odpowiednie ich rozmieszczenie, dając wrażenie nierozerwalnej jedności, tym silniejsze przez ich rozbieżność. Kolory utrzymane w harmonii (bez użycia dys-harmonii jako środka perwersyjnego) potęgują jeszcze tę jedność, jak również ujęcie formy jednolite i proste w całym obrazie. Pozorny ruch jest tylko środkiem. Śladu realizmu nie ma na całej przestrzeni. Ten jeden obraz stawia Chwistka na pierwszym miejscu między młodszymi polskimi malarzami, i to według naszej własnej teorii. Kończymy, bo obawiamy się dostać kręćka.
Jeszcze parę uwag co do formy dyskusji. Dyskutować można o wszystkim, nawet z pewną jadowitością, nie przekraczającą jednak zakresu tego, co się napotyka tylko i jedynie w dziełach przeciwnika, które należy z całym zaparciem się siebie sumiennie przestudiować. Trzymać się ściśle tekstu - oto zasada pozwalająca uniknąć kwestii osobistych. Dyskusja pozbawiona całkowicie pieprzu jest nudna i pra* wie niemożliwa. Chodzi o zachowanie miary. Niedoścignionym ideałem w tym względzie jest właśnie Henryk Poincarć w swojej walce z logistykami, o której wspomina Chwistek.
W artykule Chwistka w numerze 2 „Formistów"2 3 musimy zaznaczyć pewien (według nas) postęp w teoriach tego autora: teoretyk formizmu pierwszy bodaj raz wspomniał w nim o formie i o „upojeniu" takową. Jednak, ponieważ nie zanalizował poprzednio pojęcia formy i nie podał dokładnej jego definicji, napomknął zaś o „wieloznaczności pojęcia przedmiotu" jako o elemencie artystycznym, artykuł ten pozostawia wiele jeszcze do życzenia. Widzimy tu jakby chęć wybrnięcia z zamieszania pojęć, pomieszaną z chęcią utrzymania teorii rzeczywistości i różnego jej przedstawienia, przedstawionej w czterech pierwszych numerach „Masek”. „Upojenie formą" jest terminem, naszym zdaniem, zbyt nieokreślonym. Upajać się formą można równie dobrze gładząc np. nogę ulubionego charta, jak i patrząc na obraz Picassa. Chodzi właśnie o zróżniczkowanie pojęcia Formy i pojęcia Piękna, na mocy którego moglibyśmy odróżnić upojenie artystyczne od innych upojeń życiowych: pojmowanie Tajemnicy Istnienia - poprzez konstrukcję wielości elementów, czyli to, co nazywamy metafizycznym estetycznym zadowoleniem - od przyjemności wypicia szklanki Chateau d’Yquem.
2. Przystępując do krytyki książki Chwistka pt. Wielość rzeczywistości1, nie możemy się powstrzymać od dreszczu trwogi. Gdyby chodziło o estetykę tylko, walka nawet z takim tytanem logiki, jak Leon Chwistek, nie byłaby tak bardzo niebezpieczna. Ale w wyżej cytowanej książce Chwistek, wielki przeciwnik tzw. „metafizyki", uzbrojony w cały olbrzymi aparat wiedzy matematycznej i logicznej4 rzuca także podwaliny filozoficzne pod gmach swojej teorii Sztuki. Mimo całego niebezpieczeństwa tego zadania musimy się z nim zmierzyć i na tym polu, co jest utrudnione niezmiernie z powodu niemożności przeciwstawienia mu wykończonego systemu filozoficznego. Wprawdzie w pracy pt. Pojęcia i twierdze-
.Skamander* [1921] nr 7, 8. 9 (Witkiewicz SU., Bliższe wyjaśnienia w kwestii czystej tormy na scenie. I. Teoria czystej formy w poezji\.
Z 1920 r.
[Chwistek Leon], Wielość rzeczywistości, Kraków 1921 [s. 96]. Wydano z zasiłkiem Ministerstwa WRiOP. Zakł. graf. „Wisłoka” w Jaśle.
[Chwistek Leon], Zasada sprzeczności w świetlo nowszych badań B. Russella [Kraków 1912, s. 67], „3 odczyty" [Chwistek Leon, Trzy odczyty, odnoszące się do pojęcia istnienia. 1. Nominalizm Poincarógo i jego konsekwencje. 2. Paradoksy logistyki. 3. Pojęcie rzeczywistości. (Odczyty wygłoszone na posiedzeniu Tow. Filozoficznego w Krakowie 19 IV, 10 V, 21 VI 1917), Kraków 1917, s. 30]. [Chwistek Leon, Antynomie logiki formalnej\ w „Przeglądzie Filozoficznym' [1921, z. 3-4. s. 164-171]. [Chwistek Leon] Theoryofcon-structive types (w rękopisie).