125. Opadanie r(kau>ów kontusza przy ukłonie
panie powleczonym w lilije, sznurkiem powłóczonych". Jest to robota typu matelasse, w której wypukły- rysunek daje obraz podkładu sznurkowego przeszywanego między dwiema warstwami tkaniny. Warto dodać, że o ile przyszywanie na brzegach koniuszy i żupanów sznurków złotych i jedwabnych przez dłuższy czas zachowało się w polskiej modzie kontuszowej, to haftowanie, wzorowane zresztą na modzie francuskiej, okazało się innowacją nietrwałą, w każdym razie nie znajdującą potwierdzenia w ikonografii. Był to po prostu kaprys mody młodych elegantów' polskich.
Kontusze używane były zarów-no na co dzień, jak i na najbardziej uroczyste okazje. Codzienne kontusze (a także noszone przez uboższą ludność) szyto z tkanin lnianych lub wełnianych, najczęściej z ka-razji, muchajerów- i kamlotów. W kontuszach zimowych przyjął się zwyczaj podszywania ich futrami wilczymi, gronostajami, szlamami i pupkami (skórki z brzuszków zwierzęcych). W kolorycie kontuszy z 2 połowy XVIII wieku zaznaczyła się zależność od barw popularnych w ubiorach francuskich. Z kolorów- intensywnych pozostały odcienie czerwieni: maku polnego i karmazynu, nowością były różne odcienie zgaszonej żółci i spokojne zielenic. Wszystkie te barwy w języku potocznym miały jednak zniekształcone nazwy francuskie. Zamożniejsi nosili latem i na balach żupany i kontusze jedw-abne. W Muzeum Narodowym w Krakowie zachowany jest ubiór składający się z kontusza z wykładanym płasko kołnierzem, uszytego z tafty zielonej, i żupana z tafty kremowej, ze sznurowanymi plecami z płótna (fot. 60). Wspomniany kontusz, uszyty najprawdopodobniej po 1770 r., odznaczał się dekoracyjnymi, odrzucanymi na plecy rękawami z wylotami podszytymi bladoróżow-ą podszewką. Wyloty kontusza zsuwały' się z ramion przy głębokich ukłonach i figurach tanecznych (rys. 125, 126). Gest odrzucania w tańcu wylotów- kontusza był tak typowy, że poeta mógł napisać:
Poloneza czas zacząć — Podkomorzy rusza I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,
I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi,
1 skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi.
108