CXXII TWÓRCY I DZIEŁA
narodową będzie" jako dzieło „znamienite", ..przyjemnie i wzorowo" napisane, a po poprawieniu V aktu, do którego recenzent miał istotne zastrzeżenia, ..może stać się dobrą trajedią narodową"
Uznanie Iksa rozpętało polemikę wokół tragedii. Wojnę „o słowa” rozpoczął generał dywizji, Michał Sokolnicki. Skrytykował on autora za swobodę „bezuważnej wyobraźni", odejście od historii w stronę „gminnego domniemania", a stając w obronie godności narodowej jakoby znieważonej przez fałszywe ujęcie postaci Przemysława (w tragedii jest on tyranem i zabójcą żony), nakreślił przeplatany wierszami plan własnego dzieła. „godniejszego", jak sądził, sceny narodowej W polemice wzięli udział Aleksander Kożuchowski. Wawrzyniec Siekierzyń-ski. J. K. (może Jan Kruszyński?), wreszcie Ikiowie. Autor nie zabrał wówczas głosu. „Może przez to żem milczał, i wojna ustała" - pisze w poetyckiej relacji z lego sporu11’ Spór zai przyczynił się prawdopodobnie do tego, że Kropiński dła teatru nic więcej nie napisał.
Ludgarda jednak rozsławiła jego imię. Co prawda akcja tragedii była dość wątła, pozostawiała jednak dzięki temu sporo miejsca aa demonstrację uczuć, cierpienia, miłości. Postać bohaterki mogła porywać widza tkliwością, zachwycać cnotą, wzruszać nieszczęściem. Wzruszenie widowni stanowiło wręcz istotny element dzieła. Rację ma bowiem Barbara Lasocka, gdy zau-
waża: „Tylko krytycy czy miejscowi literaci podumali miarę wiersza Felińskiego. Galeria chciała zobaczyć tła scenie prawdziwego polskiego króla i wielmożów. I skłonna była do roziki:-wiań nad krzywdą Ludgardy czy Barbary. Los Cyda czy Fedry niewiele ją obchodził"
Obserwujemy tu działanie odwrotnego mechanizmu niż w przypadku dziel Hoffmanna Tam mankamenty wiersza wychodziły na plan pierwszy, u Kropińskiego czy Felińskiego wiersz przestawał być „widoczny" dla przeciętnego odbiorcy. Dzięki swej „szlachetności" był doskonałym, -przezroczystym- nośnikiem przesłaniającego wszystko wzruszenia. Tragedie Hoffmanna nie były tkliwe; tutaj łzy nad losem postaci nakładały się na rozrzewnienie losem ojczyzny, a sentymentalna reakcja zastępować łatwo modelową litość i trwogę gatunku
U źródeł takiego odbioru dzieła stała jedeowymerowość bohaterów, niezmiennych i wyrazistych w swym rrwn białym kontrastowym nacechowaniu, a u wznios lenie cnoty -prześladowanej od zbrodni" pr temieniało tragedię w swoisty „wycisk acz łez". Tego czynnika brakowało wspaniałej, ale „chłodnej-tragedii Hoffmanna Dodatkowym, choć istotnym składnikiem sukcesu Ludgardy stawał się fakt przenikania i mieszania dwóch norm aktorskich, klasycy stycznej (z tragedii) i wczesnoroman tycznej (z dramy i melodramatu), co okazywało się konsekwencją nieczy stości" teatru tego czasu i samego dzieła Niepokoili się z tego powodu Iksówie. choć w porównaniu ze sceną lwowską aktorzy warszawscy uprawiali aktorstwo bardzie; powściągliwe. We Lwowie widzowie ogłaoali wzruszającą Apolonię Kamińską w roli tytułowej, gnębioną przez dwóch zbrodniarzy. Przemysława, którego grał Antoni Benza i Sambora -Witalisa Smochowskiego. Znamienne, że właśnie we Lwowie pokazano Ludgardę aż 10 razy (od 15 V 1820 do 29 X JS30Y.
Iks. ..Ludgarda- [w:J Recnz/t ... Of cii., s. 151.
■ 14- Sokolnicki. Rozprawa historyczno-krytyczna 9 •mitra g»ofiarnej Przemyślana, króla polskiego, z ponodu granej na Teatru Na-redanym trayedyipodnaznitkiem Judgarda« Pamiętnik Wmawki1 1816, L 5. ł. 521. Na łamach «Pamiętnika» fw tomie 5 1 6 z tego innego raka) wypowiadali się również polemiki Sokofauckicgo W L- Kropiński. Lat do Romualda Bystrego (w:J Roynaite pisma, ep. (i, s. 238.