Zdaniem Barbary Fedyszak-Radziejowsłdej wieś w Polsce „stała się wyrzutem sumienia, nierozwiązanym problemem, który pokazie elitom politycznym i gospodarczym ich własną niedoskonałość. Jak patrzymy na gospodarczą mapę Polski, to widać wyraźnie rozwinięte centra i peryferia niedostrzegane przez elity, to tam przesunięto problem biedy”563.
Nie bez znaczenia dla postrzegania rolnictwa w Polsce jest fakt, iż charakteryzuje je niski stopień towarowośd (tj. udziału produkcji przeznaczonej na sprzedaż), wynoszący 50%. Polskie gospodarstwa są niewielkie, aż 55,95%. z nich znąjdqje się w grupie najmniejszych - do 5 ha, i użytkują one 17,8% wszystkich użytków rolnych. Niekorzystna jest również liczba ludności zatrudnionej w polskim rolnictwie - ponad 20% (podczas gdy średnia dla UE to zaledwie 6,2%). Zaledwie 31% ludności wiejskiej utrzymuje się z pracy w rolnictwie, znaczny jest odsetek osób pobierający emerytury bądź renty inwalidzkie lub utrzymujących się z pomocy społecznej. Niski jest poziom wykształcenia polskich rolników®64.
Byli pracownicy PGR-ów tworzą społeczności permanentnego ubóstwa. Są określani mianem „ofiar eksperymentu społecznego”. Pry czym był to „eksperyment podwójny: po pierwsze, gdy powoływano taką formę gospodarowania jak PGR-y, z ich całą socjalną infrastrukturą, po drugie, gdy je rozwiązano i ludzie zupełnie nieprzystosowani do aktywnego, samodzielnego życia zostali nagle pozostawieni samym sobie”868.
Ewelina Szpak, autorka pracy o życiu codziennym mieszkańców POR-ów, pisze, iż: „Pojęcie PGR zazwyczaj kojarzy się Polakom z PGR-em, kryzysem ekonomicznym, biedą, marnotrawstwem i alkoholizmem, obrazem niszczejących zabudowań gospodarczych usytuowanych wzdłuż dróg. Uzupełnieniem takiego krajobrazu są zaniedbane i ponure blokowiska, w których w stłoczeniu i skrąjnej nędzy żyją dziś wyizolowane przestrzennie i społecznie rodziny dawnych pracowników pegeerowsłdch. W oczach opinii publicznej społeczność ta stanowi «żywy symbol minionej epold», której spuścizną jestjeszcze większe ubóstwo i zagubienie społeczne [podkreślenie-A.S.]popegeerow-sldch mieszkańców”866.
Egzemplifikaeją i uogólnieniem tych wyobrażeń może być reportaż Joanny Podgórskiej z marca 2000 r. na temat sytuacji w osiedlu popegeerowskim leżącym nieopodal Słupska w województwie zachodniopomorskim. Podobne reportaże ukazywały się także na temat sytuacji na Warmii i Mazurach867 oraz w innych częściach Polski. Autorka
048 B. Fedyszak-Radziej owska, Nie obrażaćsię na rolników. Wywiad, „Gazeta Wyborcza” z 27.01.2003,6.14. Por. także t ej te, Etos pracy rolnika. Modele społeczne a rzeczywistość, Warszawa 1992.
044 Por. W P o c z t a, Ekonomiczne skutki warunków integracji Polski z UE dla sektora rolnego, Warszawa 2003,8.10-14.
040 E. Tarkowska, Ubóstwo tu byłych PGR-ach; w poszukiwaniu dawnych źródeł nowej biedy, „Kultura t Społeczeństwo" 1998, nr 1, s. 98.
044 E. S z p a k, Między osiedlem a zagrodą. Życie codzienne mieszkańców PGR-ów, Warszawa 2005, s. 9. Z analizy dwu tygodników opinii - „Polityki* 1 „Wprost” z lat1994-1999 wyłania się zdecydowanie negatywny stereotyp byłych pracowników PGR Na ten stereotyp składąją się następujące cechy 1 zachowania: brak dyscypliny pracy, nadużywanie alkoholu po upadku PGR bierność, brak inicjatywy, bezradność, niechęć do pracy, lenistwo, roszczeniowość i uzależnienie od pomocy społecznej, łamanie prawa - kradzieże i kłusownictwo, nieracjonalna strategia wydatków, wielodzietność, niezdolność do refleksji i zmiany mentalności, przemoc domowa i okrucieństwo wobec zwieraątlTegnerowicz, Stereotyp byłych pracowników Państwowymi Gospodarstw Rolnych, w: Współczesne społeczeństwo polskie, pod red. R Suchockiej, Poznań 2002, s. 333-352.
067 Por. min. reportaże Waldemara Mierzwy, Ewy Wilk, Lidii Ostałowskiej, Magdaleny Grochowskiej opublikowane w pracy pt Jl dąb rośnie”. Warmia i Mazury w reportażu po 1945 roku. Wybór, oprać T. Pruslńald, wstęp A. Sakson, Warszawa/Dąbrówno 2002.
pisze min.: „W gminie Główczyce jest 15 takich wiosek jak Przebędowo, oddalonych 2-3 km od drogi, którą cokolwiek jeździ To w tej okolicy powstała «Arizona», głośny film dokumentalny Ewy Borzęckiej. Gdy w 1991 r. padły naraz wszystkie PGR, w Główczycach zaczął się d r a m a t [podkreślenie - AS.]. Nie od razu było tak źle. Nąjpierw wszyscy dostali zasiłki i odprawy. Pokupowali telewizory, wideo, używane maluchy. - Jedni wideo, a inni ciągnik - mówią pracownice gminnego ośrodka pomocy społecznej w Główczycach. Choć prawdę mówiąc, przypominąją sobie tylko jednego, który kupił ciągnik. - Oni nie zdawali sobie sprawy, co ich czeka. Gdy odebrano im prawo do zasiłków, przychodzili tu i krzyczeli na nas, próbowali organizować protesty - wspominąją - Ale wtedy już było po wszystkim. (...) Nawet gdyby powstały miejsca pracy to nie dla popegeerowych. Na co komu szczerbaty czterdziestolatek bez zawodu i wykształcenia, PGR głęboko zakorzeniły w ludziach marazm, bezwład i bezradność, nauczyły czekać. Jedynie niewielka grupa kobiet zdobyła pracę w zakładzie przetwórstwa rybnego w Łebie.
r Wstąją o 4 nad ranem, zarabiają 500 zł na rękę, a w domu są po 17, gdzie czeka gromada dzieci i mąż, który z nudów dąje z kolegami w palnik - opowiada Krystyna Ocza-chowska. - Ale trzymają się tej pracy pazurami, bo już wiedzą, że innej nie będzie"868.
Do nąjwiększego „błędu” polskiej transformacji przyznają się twórcy liberalnej gospodarki po 1989 r. Janusz Lewandowski, współautor programu powszechną] prywatyzacji i minister przekształceń własnościowych zauważa: „Za mało było myślenia o katastro-fie s o cj alne j [podkreślenie - AB.] czy o wymiarze ludzkim tego, co stanowiło spuściznę kolektywizmu. I ten wymiar spuścimy był niedoceniony. Ja się do tego przyznąję.ja nie budowałem PGR-ów, nie zabierałem ziemi
(...) Szukając rozwiązania problemu, dla którego nie było dobrego rozwiązania ani w Polsce, ani w Rosji, ani w innych krąjach skolektywizowanej gospodarki, za znało brano pod uwagę ową wyuczoną bezradność jako spuściznę psychologiczną, mentalną gospodarki PGR-u. I do tego się przyznąję"369.
Aby zrozumieć dramat Judzi PGR-ów" znąjduj ących się na drodze do trwałej marginalizacji i wykluczenia społecznego, które prowadzi do powstania społeczności permanentnego ubóstwa, należy zauważyć, że popegeerowska bieda „zakorzeniona jest w czasach PRL, wspiera się na wówczas ukształtowanych postawach, nawykach, mentalności'*70.
Państwowe Przedsiębiorstwa Rolne (PGR), noszące od 1976 r. nazwę Państwowych Przedsiębiorstw Gospodarki Rolną] (PPGR), powstały w 1948 r., a utworzono je głównie ze względów ideologicznych. Miały być one ośrodkami kultury rolną] oraz dostawcami rolniczych środków produkcji na potrzeby całego państwa. Mąjątek PGR-ów w głównej mierze pochodził z przejmowanych wielkich majątków ziemskich, a później systematycznie powiększany był w wyniku prowadzonąj powszechną] kolektywizacji rolnictwa. Przez cały okres istnienia PGR-ów dążono do koncentracji organizacyjnej ziemi i środków produkcji.
848 L Podgórska,ZStf gdzieś dały. PGR rozwiązano, króliki zjedzono, truskawki wy gniły, „Polityka" 2002, nr 12,s. 92,93.
844 J. Lewandowski, Głos w dyskuąjipn: Społeczeństwopostpegeerowskie (postkołchozowe). Ludzka katastrąfa ijąj wymiar ekonomiczny, „Borussia” 2001, nr 23, s. 136,137. Jerzy Jedlicki, historyk idei zauważa, iż: „Socjologiczne i ekonomiczne badania stref biedy w naszym kraju wskazują wyraźnie, że stąjemy się społeczeństwem kastowym, a z kasty niedotykalnych nie ma wyjścia Przeciwdziałanie tej tendencji wymaga wielkiego krzyku i to tak długo, dopóki problem rde stanie się jednym z priorytetów polityki społeczną]", „Polityka" 2002, nr 12, s. 94.
870E.Tarkowska, Ubóstwo w byłych PGR-ach..., s. 101.