74 Arkadiusz Graczyk
Pot. 35. llaggte SSAer, Bi0 9/2001,1.17
Zdjącia publikowane w NG odpychają masy od podróży w jeszcze jeden spo-( sób. Pokazują miejsca stanowiące Mekką turysty i przedmiot marzeń, np. Egipt I czy Angkor, jako miejsca niebezpieczne. Najłatwiej przekonać o zagrożeniu poprzez wkomponowanie w kadr broni. Wystarczy pokazać uzbrojonego strażnika Angkor (fot. 36) siedzącego wśród ruin. Ruiny i broń oznaczać mogą tylko jedno - wojną. Nawet jeśli pilnuje on tylko zabytków przed rabusiami, a ruiny są nimi z powodu upływu czasu, niepokój pozostaje. Tym bardziej, że tytuł artykułu krzyczy: świątynie Angkor wciąż pod ostrzałem. Także zdjącie z leżącego na granicy RPA i Botswany parku Kgalagadi (fot. 37) epatuje atmosferą zagrożenia. Głównym jego motywem jest bowiem karabin z palcem ułożonym na spuście, a wiąc gotowym do strzału. Nic widać twarzy tego, który za jej użycie odpowiada. Nie ma twarzy, nic widzi wroga, a wiąc łatwiej bądzic mu jej użyć. W głąbi ciemna, rozmyta mrokiem postać drugiej osoby w mundurze. Ta postać kryje sią w mroku, nic wiemy na kogo patrzy.
Pet 38. Steve McCurry, HO 8/2000,8.92
M. 37. Chris Mat, NO 10/2001,8.6
KSawfe . •.- i* • 'zm- S- BmO v, IC' ’7 |
■ \v.w Ja j |
H /i mi *■: jF mu /n mk |
Fot. 38. S?A PRESS/EAST NEWS, Kewsirecl 2001, nr 15-17, s. 166
Analogiczne, czasem bardziej dramatyczne, zdjącia pochodzą z Egiptu, Kaszmiru, Indonezji. W jednym ze swoich artykułów zamieszczonych w Newswecku Ryszard Kapuściński analizuje media jako towar rynkowy (Kapuściński 2001: 166). Konsekwencją tej sytuacji jest brak zahamowań reporterów - gdzie jeden się zawaha, nadejdą następni, którzy wahać się nie będą. Dlatego pokazywane jest wszystko, co medialne: nędza, krew, wojna. I choć wojny dotykają kilkudziesięciu ognisk na świecie, z mediów wyłania się obraz świata rozdzieranego wojnami, a wszystko po to, by zwiększyć nakłady czy oglądalność. Jest tam ciekawe zdjęcie: stanowisko bojowe na dachu samochodu wojskowego, na nim żołnierz i dwie inne osoby (fot. 38). Żołnierz pochłonięty jest robieniem zdjęcia (pewnie będzie ładnie wyglądało w albumie), zaniedbuje sterczący przed nim karabin maszynowy, co wskazuje, żc realnego zagrożenia raczej nic ma. Osobnicy siedzący za nim to reporterzy z kamerami filmujący obrazy kolejnej okropnej wojny.