zdeterminowany był zwyczajem, sąsiedztwem, jak również „zaproszeniem'* otrzymanym od danego zwierzęcia.
Biały wół dobry jest moją matką A my lud mojej siostry,
Lud Nyariau Buł...
Przyjaciel, wielki wół o rozłożystych rogach, który ryczy zawsze pośród swego stada,
Wół syna Bul Maloa.
(Evans-Pritchard, The Nucr: a descńption oftlte modes of livelihoo(I and po li lica l inslituiion.s of a Nilotic people)
* Zwierzęta rodzą się, czują i umierają. Pod tym względem przypominają człowieka. Różnią się od człowieka swoją zewnętrzną — w mniejszym stopniu wewnętrzną — budową, zwyczajami, poczuciem czasu i fizycznymi własnościami. Są więc podobni do siebie, a zarazem różni.
My wiemy, co robią zwierzęta, jakie potrzeby ma bóbr, niedźwiedź, łosoś i inne stworzenia, bo w dawnych czasach ludzie żenili sic / nimi i wiedze K otrzymali od swych zwierzęcych małżonek.
(Hawajczycy cytowani przez Levi-Slraussa w Myśli nieos\vojonej% przekład Andrzeja Zajączkowskiego)
Spojrzenie zwierzęcia, gdy dostrzega człowieka, staje się uważne i baczne. To samo zwierzę może równie dobrze w ten sam sposób patrzeć na inne gatunki zwierząt. Nie rezerwuje specjalnego spojrzenia dla człowieka. Ale żaden inny gatunek poza człowiekiem nie rozpoznaje spojrzenia zwierzęcia jako sobie bliskiego. Inne zwierzęta są powstrzymywane przez spojrzenie. Człowiek staje się świadom siebie samego, odwzajemniając spojrzenie.
A '-r
r