APARAT POJĘCIOWY
Wykonanie postawionego wyżej zadania wymaga sprecyzowania znaczenia szeregu pojęć. Głównie: indywiduum i uniwersale, oraz przedmiotu materialnego; a także — na marginesie — pojęć: przedmiotu «w ogóle» oraz istnienia (przedmiotów).
Często używać będę pojęcia przedmiotu. Rozumiem je jako odnoszące się do tego, co jest jakieś, posiada pewną (co najmniej jedną) własność. Jeśli — jak się wydaje — wszystko jest jakieś,Ho wszystko' jest przedmiotem (także i to,, co nie istnieje). Konsekwencja ta wyklucza nierzadką w literaturze Identyfikację przedmiotów z rzeczami. Uważam, że każda rzecz jest przedmiotem, ale nie vice versa; również własności rzeczy (i nie tylko rzeczy) są przedmiotami. "
Realiści (w sporze o uniwesalia) dzielą (istniejąoe) przedmioty na indywidua i uniwer-salia. Jako realista robię to i ja. Podział ten uważam za wyczerpujący (obejmujący wszystkie istniejące przedmioty) oraz rozłączny, ergo — w tym przypadku —dychotomicz-ny. Wynik stąd, że indywidua to nie-uniwersalia, zaś uniwersalia — to nie-indywidua. Jest "To*dogodny punkt wyjścia dla charakterystyki obu tych typów przedmiotów. Wystarczy bowiem określić jeden z nich, aby otrzymać — przez negację — określenie drugiego.1
Powszechnie się mniema, że zbiory mnogościowe sa uniwcsaKami: podzielam to przekonanie. Trwa natomiast dyskusta czy (wszystkie) uniwersaliajpazhi^ą^r a to wobec znanego faktu%ystępowania różnycłTi zarazem kockstensywnych własności. Wbrew temu faktowi nrzyimuję założenie, że uniwersalia są zbiorami.
Podejmując to ryzyko zyskuje się to, że stary sp5f o uniwersalia, tj. o ich istnienie, redukuje się do współczesnego sporu o zbiory. W tej formie występuje on nie tylko w filozofii matematyki, lecz także w filozofii nauk empirycznych, przede wszystkin^^^
— przyrodniczych. Nadto — co ważniejsze — założenie to ułatwia konstrukcję istotnych tutaj charakterystyk: uniwersaliów, czyli zbiorów, oraz indywiduów. Albowiem opozycja: indywidua—uniwersalia przechodzi w opozycję: indywidua—zbiory.
Czym są indywidua, a czym zbiory? Indywidua, a przynajmniej niektóre ich rodzaje, można określić ostensywnie, przez wskazanie egzemplarzy tych rodzajów. Tego samego nie można dokonać w stosunku do zbiorów. Mimo to, zbiory łatwiej zdefiniować niż indywidua, a to dlatego, że istnieje rozbudowana teoria zbiorów, mianowicie teoria mnogości.
Sytuację komplikują jednak dwie okoliczności. Po pierwsze, sformułowano wiele różniących się pojęciowo systemów teorii mnogości. Wobec tego, pojęcie zbioru wykazuje pewną relatywność — jest odniesione do określonego systemu tej teorii. Obecnie najbardziej reprezentatywny jest system Zermela—Fraenkla (ZF); można więc uznać go tutaj za wyróżniony.
Po drugie, we wspomnianych systemach — w tym także w ZF — pojęcie zbioru (oprócz innych, np. relacji przynależności elementu do zbioru) jest pierwotne, ergo nie jest zdefiniowane normalnie. Ale jako pierwotne zadane jest aksjomatycznie: zbiory to przedmioty, które spełniają aksjomatykę teorii mnogości, czyli przy naszym wyborze
— aksjomaty teorii ZF.
Opierając się na przyjętym uprzednio założeniu, że indywidua nie są zbiorami, można otrzymać z podanej wyżej aksjomatycznej definicji zbioru (w ZF) również aksjomatyczną definicję indywiduum. Oczywiście brzmi ona: indywidua to przedmioty, które nie spełniają
aksjomatów teorii mnopośri (ZF!).
formułowana charakterystyka indywiduum może nie zadowalać jako negacyjna i zbyt abstrakcyjna. Zazwyczaj w kontekście rozważań ontologicznych o indywiduach (konkretach) i zbiorach (uniwersaliach) wprowadza się bardziej specjalną charakterystykę indywiduum. Na przykład, że są to rzeczy albo zdarzenia albo procesy, czyli rodzaje przedmiotów bliżej nam znane z doświadczenia. Do sprawy tej jeszcze powrócę.
Obecnie przejdę do określenia przedmiotu materialnego. Mam tu na myśli definicję ontologiczną, tj. określenie przez własności samego przedmiotu, a nie przez jego stosunek do podmiotu poznającego. Teza materializmu, posługująca się tym pojęciem, jest bowiem — co jest jasne — twierdzeniem ontologicznym.
^tegp punktu widzenia za materialny uważa sic rrrtto-ptzedmiot-zlokalizowany. czasowo i przestrzennie (punktowo lub obszarowo) oraz wchodzący w kauzalne.powiązania (oddziaływania lizyczne)^ Analizując To określenie trzeba — niestety — zrezygnować ' * ■7 dwóch pierwszych składników występujących w jego deftniesie. Po pierwsze bowiem, J w stosunku do świata jako całości (wszechświata), który traktuje się jako przedmiot S materialny (co czynią nie tylko materialiści), nie ma sensu mówić o lokalizacji czasoprzest- A rzennej: względem czego bowiem czasowo i przestrzennie zewnętrznego (co jest immanent-ną cechą lokalizacji) świat ma być zlokalizowany? Po drugie, lokalizacja czasoprzestrzenna, (nie tylko punktowa, ale także obszarowa) tzw. mikroobiektów jest w pewnych sytuacjach (ostre pędy i ostfe energie) zupełnie nieokreślona, co wynika z relacji nieoznaczoności mechaniki kwantowej. A przecież obiekty te są materialne!
Z omawianej definicji dla charakterystyki przedmiotu materialnego pozostaje zatem jedynie powiązanie kauzalne, które traktuję — jak czyni się to obecnie w fizyce — jako oddziaływanie fizyczne: w szczególności wymienia się cztery typy oddziaływań: grawitacyjne, elektromagnetyczne, słabe i jądrowe (lista ta ulega obecnie poszerzeniu — o od-'“dnałyWatila między kwarkatfii," silniejsze od jądrowych). W rezultacie poszukiwana tutaj definicja brzmi: przedmiot materialny to taki, dla którego (l) istnieje inny, różny odeń przedmiot, z którym wcfijęidzi.on w.relację,kauzalnąJijib (2) istnieją^dwa tajat; rożne odeń ' przedmioty,"lćtore są jego częściami, a V>/‘rr -V'r’1,nH'7!l .P^ęrfry-^bą w rl‘larję iranTalną ' Warunek cfrugj (2) tej "definicji jest konieczny ze względu na to, że świat jako całość nie spełnia warunku (1): wszak nie istnieje różny odeń przedmiot powiązany z nim kauzalnie; spełnia on jednak oczywiście, sformułowany (dlań) warunek (2). Przedmioty mniejsze od świata, ale złożone, spełniają oba warunki (1) i (2). Jeśli zaś istnieją absolutnie elementarne cząstki, to spełniają tylko warunek (1). Warto zauważyć, że powyższa kauzalna definicja przedmiotu materialnego jest bardzo bliska definicji skonstruowanej przez J. Miśka [...] i przez ostatnią zresztą zainspirowana.
Na zakończenie analizy aparatu pojęciowego szersza uwaga dotycząca pojęcia istnienia. Odnośnie do tego znaczenia przyjmę — za [W. v. O.] Quinem — znany pogląd, że istnieć to tyle, co być wartością zmiennej poddanej szczegółowej kwanty fi kącji. Krócej: jstnieni.cL_przedmiotu-jcst..)yyrażooe_puezJcaniyfikator_szczegółowy.;joiejcst_qno_zatem własnością tego przedmiotu.
WyrtlkTśtąd od razu, że zdania o istnieniu mówią zawsze o przedmiotach określonego rodzaju (np. krokodylach, kwarkach itp.). Albowiem zdania z kwantyfikatęrcm szczegółowym w swej egzystencjalnej (Quine’owskiej) interpretacji rozumie się tak: "istnieje x takie,
31 —