PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO
Od czasu gdy książka ta wydana została po raz pierwszy, metody badania neurologicznego użyteczne klinicznie nie uległy istotnym zmianom. Należy więc wyjaśnić cel ponownego wydania. W wydaniu pierwszym pominęliśmy omawianie badań rentgenowskich. Późniejsze jednak doświadczenie przekonało nas, że również te badania należy krótko omówić dla zwrócenia uwagi na ich użyteczność i jej granice. Dlatego dodaliśmy nowy rozdział. Problematykę neurologicznego badania dzieci najmłodszych omówiliśmy w pierwszym wydaniu tylko pobieżnie; obecnie uznaliśmy za właściwe udzielenie tej sprawie nieco więcej miejsca. Mniejszych zmian dokonano w innych rozdziałach celem uaktualnienia wiadomości lub wyjaśnienia pewnych fragmentów, które były przedmiotem błędnej interpretacji. Zespół współpracowników uległ pewnej zmianie. Szczególnie żałować należy, że ubyli z naszego grona dr L. M. Eaton i dr H. L. Parker, których wiedza i rada niewątpliwie podniosłyby wartość niniejszego wydania.
loseph G. Rushton
..Oto sposobność. Od was zależy, jak ją wykorzystacie”
Guy Stan ton Ford
Parafrazując utarty w wywiadach lekarskich zwrot, można by powiedzieć, że początek Kliniki Mayo był nieuchwytny i stopniowy. Można by cofnąć ten początek do lat 1883—1888, kiedy to bracia Mayo powrócili z uczelni medycznej, aby swemu ojcu Wiliamowi Worrallowi Mayo towarzyszyć w jego praktyce w zakresie medycyny i chirurgii. Można by również za wyjściowy punkt historii Kliniki uznać wydarzenie bardziej dramatyczne, mianowicie huragan w 1883 r. Katastrofa ta niewątpliwie uwydatniła korzyści współpracy grupy lekarzy w opiece nad chorymi i rannymi oraz konieczną potrzebę szpitala. Tej potrzebie uczyniły zadość siostry franciszkanki, które powzięły i urzeczywistniły myśl założenia szpitala św. Marii w 1889 r. Podczas następnych paru lat niewielka grupa lekarzy stopniowo powiększyła się o nowych członków. Grupa ta nie stanowiła jeszcze Kliniki Mayo, ale w 1909 roku William Osler1 mógł stwierdzić:
Zdajemy sobie sprawę z faktu, że człowiek może tworzyć środowisko, przy czym potrafi je uczynić takim, jakim pragnie je mieć; potrafi też je stworzyć tam, gdzie mu się podoba; może on nawet dokonać cudu — góra potrafi przyjść do Mahometa, Pozwolę sobie podać tu dobitną tego ilustrację.
Przed paru laty dwaj młodzi Amerykanie pochodzenia irlandzkiego, nazwiskiem Mayo, zaczęli uczęszczać do europejskich klinik chirurgicznych. Nikt nie wiedział, skąd oni pochodzą; nikt nawet nie słyszał nigdy o Rochester w stanie Minnesota, a informacja, że miasto owe położone jest wśród „prerii”, o jakieś tysiąc mil od Chicago w kierunku północno-zachodnim (mniej niż 400 mil), wywoływała wzruszenie ramionami i obojętne: „Ach?”. Samokształcenie, studia podyplomowe, książki, czasopisma, praca laboratoryjna — wszystko to pozwoliło owym wybitnym ludziom zbudować jedną z największych i pod pewnymi względami najpoważniejszą w świecie klinikę chirurgiczną, a miasto liczące mniej, niż 20 tysięcy mieszkańców, stało się Mekką wszystkich chirurgów.
Nie można ustalić dokładnej daty założenia Kliniki Mayo. Objęcie nowego gmachu w roku 1914 to fakt zbliżony do daty jej powstania. W owym czasie do Rochester przybywali z daleka nie tylko chorzy, ale zjeżdżali się tam również lekarze. Byli to nierzadko młodzi ludzie, zgłaszający się do Kliniki dla pracy i nauki. Twórców tej instytucji nie zadowalało istnienie stanowisk lekarza miejscowego i lekarza domowego, cechujące na ogół ówczesne ośrodki medyczne. Istotę ducha, jakim bracia Mayo pragnęli przepoić instytucję noszącą ich nazwisko, określa
Osler W.: Remarks on the Medical Library in Post Graduatc Work. Brit. M. J. 2 : 925—-
928. (Oct. 21 1909.