Teorie literatury XX wieku
ir.anowska
Rzecz
I 'oi /(|dek auluninlon
|(lnk tuc.hr
I Itniatuiil I trnwrna
całkowicie pozbawiona znaczenia, choć je generuje. Jest podłożem symboliza-cji, choć sama jej nie podlega71. Jest niewypowiadalna, choć mowa podmiotu od niej głównie zależy. Widać wyraźnie, że owa Rzecz, która jest w nas i nas od wewnątrz określa, choć nie daje się wypowiedzieć, przypomina Freudowski „pępek snu”, który tworzy znaczenia, lecz sam się im wymyka. Ta Rzecz jest obcym ciałem, które tkwi w naszym ciele, i jako coś obcego należy jednocześnie do nas.
W ten sposób dochodzimy do sensu relacji między tym, co Symboliczne, i tym, co Realne. Pamiętamy, że podstawowe napięcie przebiegało między wy obrażoną identyfikacją z prawdziwym „ja” a niemożliwością adekwatnej repre zentacji wpisaną w porządek ułomnych signifiants, a więc w porządek wyzna czony przez Innego, czyli - jak powiada Lacan - Prawo. Teraz możemy tę sytuację przeformułować. Jeśli Prawo Innego (tożsame z Imieniem Ojca, albowiem dla Lacana Prawo = Symboliczny Inny = Ojciec = Nieświadomość) nie pozwala podmiotowi odkryć własnego „ja”, to jednocześnie jest ono obronną odpowiedzią na presję Rzeczy, która w nim tkwi. Wejście w wymiar symboliczny, czyli - na przykład - pisanie (porządek auiomałon), jest wprawdzie skazane na alienację w znaczącym, ale z drugiej strony unika tego, co najbardziej w podmiocie traumatyczne - Rzeczy, która nijak się nie da zsym bolizować (porządek tuche). Pisanie jest więc próbą zamaskowania owego traumatycznego jądra przez identyfikację z symbolicznym powołaniem literackim. Czym zaś jest owo niedosiężne centrum, nietematyzowalny rdzeń przenikający podmiot na wskroś? Wedle Lacana, jest to t r a u m a. Realnego (a więc trau-my) nie można się pozbyć, ale nie można też dotknąć. Oto więc dylemat literatury: pisanie nie może się do traumy nie odnieść (pisanie jest traumatyczne z za- \ sady), choć nie może jej także nie maskować (ucieczka przed traumą jest powołaniem literatury). Taki jest bodaj najważniejszy sens Lacanowskiej psychoanalizy w kontekście literackim.
■ inny (fr. 1'Autre) - w koncepcji Lacana miejsce, z którego zostaje postawione pytanie o moje pożądanie, a więc miejsce, w którym jestem rozpoznany jako ja i w którym tego rozpoznania (uznania) się domagam ('/job. to-Pożądanie). Nie jest to drugi człowiek, ale symboliczne miejsce, które zajmuję, odczuwając brak (gdybym braku nie odczuwał, nie mógłbym niczego pożądać). Dlatego Lacan powie: Inny jest brakiem we mnie.
>' Ta paradoksalna struktura stała się przedmiotem fascynacji wielu zadłużonych w psychu analizie myiilicirli postrukturallstyiznycli Itartlies nazywa ją tignifianc*, Krlstcva chora, /n4 Dei uda i/i//i'ranif
iik pisała Shoshana Felman,
literatura to język, którego używa psychoanaliza, by mówić o sobie samej, by samą siebie nazywać. Literatura nie jest więc po prostu poza psychoanalizą, skoro motywuje ona i zamieszkuje nazwy jej podstawowych pojęć
[jak na przykład kompleks Edypa,
■ ' OMPLEKS edypa- pożądanie seksualne kierowane przez dziecko ku rodzinom W klasycznej wersji dziecko pożą-<la rodzica przeciwnej pici (Edyp pożąda Mtllu>uy) i rywalizuje z rodzicem tej samej pli i (Edyp zabija Lajosa). W wersji od-Wi"On'i oznacza miłość do rodzica tej sa-| tłu | płci i nienawiść do rodzica płci prze-[#lwni j. Kompleks Edypa według Freuda lii lor minuje rozwój emocjonalny czło-I Wir Li od jego nasilenia i wersji zależy wi Iłói obiektu, czyli to, kogo kochamy W iln|i/a!ym życiu. Rozwiązanie kom-lili kuli Edypa wiąże się z narodzinami N ul Ja (Ober-Ich): wyrzekając się zaspo-jjllllu pragnień cdypalnych, które spo-Hfenlf z zakazem, dziecko przeksztal-Ttftotyi zne obsadzenie rodziców na ni yfikację z nimi i interioryzuje zakaz, iillug innych psychoanalityków, inte-Wja zakazu dokonuje się wcześniej pojawienie się cdypalnych pragnień.
I Psychoanaliza Podsumowanie
narcyzm, masochizm, sadyzm], skoro stanowi ona wewnętrzne odniesienie, za pomocą którego psychoanaliza nazywa swoje odkrycia73.
Ale związki między psychoanalizą dotyczą także innych obszarów. Przede wszystkim: podmiotu, relacji podmiotu ze światem oraz struktury i tropologii tekstu literackiego. W pierwszym, heroicznym etapie rozwoju psychoanalizy bohaterem analizy nieodmiennie był pisarz, do którego psychiki starano się zajrzeć poprzez tekst. Współcześnie to już nie pisarz jako taki, ale podmiot obecny w tekście oraz sama praca tekstu skrywającego niejawne treści przyciąga zainteresowanie badaczy. Jeśli dziś jeszcze psychoanaliza nie straciła swojego krytycznego potencjału, to dlatego że:
I *' >1 lu je w wątpliwość kartezjańską koncepcję podmiotu, który jasno i wy-ftr/ine rozpoznaje się we własnych wytworach. Czy to w wersji Freudowskiej, czy Lacanowskiej podmiot jest przesunięty wobec samego siebie i nie I Wic nigdy, kim jest ani co mówi. Istnieje bowiem sfera niepoddana kontro-
II podmiotu i tą sferą jest Nieświadomość. U Freuda jest ona odgrodzona
ml Iwiudomcgo Ja cenzurą, która tłumi niewygodne treści. U Lacana jest i.....urn rukturyzowana jak język, co oznacza, że przemieszcza podmiot mię-
My.y obcymi znaczącymi (sigtiifian/s),w których nie może się on odnaleźć. | Nieświadomi isc potraktowana jest jako d y s k u r s. Freud nie odkrył nie-Hnudomosi i, ale pierwszy wskazał jej dyskursywną naturę: to,że mówi ona popi zrz naszą mowę, że odzywa się we snach i odsłania w pomyłkach h śyloi
Itur* and Piytbottnalytli: l'be Quntion of Reading: Otheruiiie, red. S. Felman, haltimo-
Krytyczny
potencjał
psychoanalizy
Nieświadomość Freuda -nieświadomość Lacana