statystycznej jednostajności. Informacja pozostaje w opozycji do rozproszenia; ,.podobnie jak entropia jest miarą bezładu, tak informacja jest miarą uporządkowania” 7. Im większa „otwartość” wypowiedzi, im silniejsze jej nastawienie na zewnątrz i pokoTJ wubc^ poza językowych determinacji — w tym wię^zyrn^Stcrp"-niu zawarte w niej informacje mają skłonność- do roż^ praszania się w „świecie”, do zagubienia i zaniku wśród szumów”'8.’ T odwrotnie, nadmiar organizacji, nastawienie dośrodkowe, które wypowiedź przeciwstawia swym zewnętrznym zobowiązaniom, mogą być pojmowane jako główna siła zapobiegająca ubytkowi informacji (poznawczych, ekspresywnych, pragmatycznych etc.), jako sposób ich ocalenia przed zagłuszeniem i wchłonięciem przez nieprzyjazne okoliczności. ł Rzuca to osobliwe światło na „egoizm” funkcji poetyc-r kiej. Działanie tej funkcji jest w pewnym sensie heroiczne: dzięki jej krańcowości ulega zahamowaniu naturalna skłonność do roztapiania się przekazywanych informacji, do wyrównywania się poziomów wypowiedzi i „świata”, w płynnym i jednostajnym środowisku powstaje twardy ośrodek. Tym bardziej wyrazisty, im bliżej wierzchołka hierarchii usytuowana jest funkcja poetycka.
I oto poezja. Gatunek mowy, którego żywiołem jest ów nadmiar uporządkowania. Gatunek wyróżniający się spośród innych najwyższym natężeniem „poetyckoś-ci” języka. Wysuwający na plan pierwszy jako odrębną
» Tamże, s. 127.
* Termin „szum”, mający określone znaczenie w dyscyplinach technicznych zajmujących się radio- i telekomunikacją, stosowany bywa także coraz częściej w badaniach nad komunikacją językową. Ma tu sens „nieinżynieryjny” i oznacza wszelkie czynniki społeczne 1 kulturalne zniekształcające informacje i paraliżujące porozumienie.
wartość to dośrodkowe nastawienie przekazu słownego, które w innych typach wypowiedzi jest tylko przeciwdziałaniem.
4
Mówiąc wyżej o roli funkcji poetyckiej nie powiedzieliśmy całej prawdy. Nie tylko bowiem sprzyja ona ocaleniu przekazywanych informacji, ale powoduje również ich uwielokrotnienie. Organizacja „ponad potrzebą” rodzi równocześnie pewną nadwyżką informacji. Przesyłane — wzbogaca o nową. O informacją, której przedmiotem jest sam przekaz jązykowy. „Zbyteczna” w innych przekazach — w komunikacie poetyckim wysuwa sią ona na plan pierwszy. Coś podobnego zapewne miał na myśli Paul Valćry, gdy — idąc zresztą za Malherbe'em — porównywał prozą do marszu, poezją zaś do tańca. Marsz zmierza do określonego celu, który użycza mu sensu, taniec natomiast stanowi system działań, które nie mają innego znaczenia nad to, że demonstrują same siebie (oczywiście pominąć tu należy np. taką możliwość, jak taniec rytualny^jjpr^s Pasternak miał kiedyś powiedzieć, że utwór poetycki^ tó 'Wypowiedź:' ffcf swój ""własny temat. sformułowań teoretycznych ramyćłi^Tworćó\V, również i to odznacza sią krańcowością. Bo przecież nie o rzeczywistej sytuacji poezji ono mówi, lecz o biegunie poetyckości. Ale jak w ogóle mówić o poezji bez uprzedniego określenia i ej krańcowej, choćby tylko w pomyśleniu możliwej, sytuacji. Jej~ granic, równie być może teoretycznych, jak pojącia fali, punktu czy prostej.
Wyprawą do owego bieguna, a zarażeni jego rozbudowaną teorią była u nas poetyka PeiggraT^Jest rzeczą wrącz zastanawiającą, w jakim stopniu doktryna wodza