CCF20120925011

Jak widać, tego dnia działo się tyle ciekawych rzeczy, że wszyscy szybko zapomnieli o brzydkich słowach. Wszyscy poza Plastelinkiem, który od czasu do czasu zamyślał się i coś cichutko mruczał pod nosem. I tak było aż do popołudnia, kiedy to dzieci grały w Monopol. Cecylka była kasjerem, bo bardzo lubiła liczyć pieniądze, a inni bez przerwy kupowali i sprzedawali, sprzedawali i kupowali. Bogacili się i wszystko tracili. A potem znowu odzyskiwali. I tak w kółko. I wszystko było dobrze, aż do chwili, kiedy Marcelek pokłócił się z Julkiem o hotel.

13