A listopada minęła 9 rocznica śmierci S, // Freddiego Mercury'ego. Z tej okazji firma EMI wyciągnęła z archiwów zapisy rozmów pomiędzy Freddiem Mercury a Da-videm Wiggiem, jednym z nielicznych dziennikarzy, przed którym wokalista Queen zdobył się na szczerość. „Machina” drukuje najciekawsze fragmenty tych odkurzonych sesji.
.Jest rok 1979. Grupa Queen stoi u szczytu sławy, mając na koncie 7 studyjnych albumów i opinię jednego z najlepszych brytyjskich zespołów rockowych wszech czasów. Słuchają ich miliony, a na koncerty Królowej ściągają tłumy (słynny występ w londyńskim Hyde Parku gromadzi 150 tys. widzów). Qucen to w oczach publiczności głównie Freddie Mercury. Jego twarz znają wszyscy. I to nie tylko ze względu na muzykę, na przeboje nie opuszcząjące szczytów list przebojów, grane w radiu, nucone w metrze (a nawet w Polsce, która jednak głównie zachłystuje się punk rockiem). Wszyscy w Anglii mówią o skandalach ,, Fredzia--pedzia”. przebierankach w damskie ciuszki i zamiłowaniu do młodych chłopców. Głosy oburzenia podsyca pomysł nie-
L
codziennej promocji singla liicycle Race -50 nagusieńkich kobiet ucinających sobie rowerową przejażdżkę po stadionie Wim-bledon. To dużo, nawet jak na przywykłych do ekscentryzmu Anglików. Główny sprawca całego zamieszania jest oszołomiony swym sukcesem. Arogancki i wyzywający. Sławny i bogaty. Krążą legendy o hojności Freddiego, który gotów jest po jednej, wspólnie spędzonej nocy ofiarować swym partnerom klejnoty, samochody, a nawet domy...
W tym momencie historycznym David Wigg i Freddie Mercury spotykają się po raz pierwszy. Gwiazda dziennikarstwa kontra gwiazda rock‘n’rolla. Ich rozmowa z początku nie klei się, aż do momentu, gdy Freddie - zapytany, o czym myśli, wychodząc na scenę - żartuje: - O rosnących cyfrach na moim koncie bankowym. Pieniądze to teraz jeden z jego ulubionych tematów, wywiad więc nabiera rozpędu: - Wydaję, wydaję, wydaję. Bo po cóż są pieniądze?- wyznąje Mercury. - Wie jestem jednym z tych, którzy nabijają banknotami materac i Uczą je co wieczór: Kocham wydawać. Wczoraj wpadłem na zakupy do Cartiera. Ponieważ zwykle zamykają o I-szej, poprosiłem ich, by specjalnie dla mnie zostali tego dnia nieco dłużej. Tak też zrobili.. Spacerujcie jto ich sklepie, czułem się. jak Zsa Zsa Gabor. Nie powiem, ile wydaleni, ale to były tysiące... Kochani kupować ludziom prezenty. Tak jo.k Elton John - wchodzę do sklepu i wydaję. Myślę, że to całkiem zabawne.
Kilka lat później Freddie nadal uwielbia się bawić, choć zmienia image. Zapuszcza wąsy, obcina włosy, coraz śmielej eksponuje swe biseksualne preferencje. Jego luksusowa rezydencja w londyńskiej dzielnicy Kensington stąje się prawdziwą świątynią hedonizmu - przewijają się przez nią piękne młode ciała, znane postacie kultury i rozrywki. A także wynajęte karły obwieszone złotem, serwujące biały proszek na srebrnych tacach.
W podobnej scenerii, na początku 1984 roku, Mercury i Wigg zasiadają do rozmowy po raz wtóry. Wokalista Queen uparcie powtarza: - Kocham pieniądze. Większość ludzi udaje, że nie jest w tym biznesie dla pieniędzy. A dla mnie jest. to rzecz, która mnie nakręca. 'Zapracowałem na moją sławę i zapłaciłem za nią, teraz odcinam kupony. Dlatego mam swój nowy, koszmarnie drogi, japoński ogród z karpiami Koi pływającymi w stawie. Nikt mi tych pieniędzy nie podarował, zarobiłem je, zrobię więc z mmi., eo zechce. Jeśli będę chciał postawić piramidę na środku Kensington, będę ją miał. Stać mnie na to.
Nie zawsze tak było. Mercury spędził swe dzieciństwo w Indiach - widział nędzę i żebraków na ulicach Bombaju. - Ludzie, którzy się tani urodzili, nie znąią innego życia, to dla. nich normalne -komentuje po latach. Opływa w luksus, budzi nienawiść purytańskich konserwatystów (skandale) i lewicującej klasy robotniczej (ostentacyjne bogactwo). Mimo pozornego oderwania od rzeczywistości, bardzo angażuje się w Uve Aid - zorganizowaną w 1985 roku przez Boba Cełdola koncertową akcję pomocy głodującej Afryce. To między innymi dzięki Queen, którzy przyciągają na swój występ gigantyczne tłumy, akcja odnosi spektakularny sukces: - Nie musisz identyfikować się z ludzką biedą, aby dawać pieniądze -tłumaczy Freddie. Gdybym był biedny, nie mógłbym pomóc tym wszystkim po-trzcbującym ludziom swoimi funtami. Czasem wszystko jest czarno-białe. Nie musisz koniecznie jechać do Etiopii i cier piec tak jak tamtejsi ludzie, identyfikować się z nimi, żeby im jtomóc. Chyba, że wydaje ci się, że jesteś Matką Teresą rock’nyroiła i wtedy chcesz popędzić tam na ratunek. Myślę, że Bob Geldofjest właśnie kimś takim...
Kończy sio rok 1984. Dziennikarze prorokują rychły rozpad Qucen, którzy dopiero co powrócili na rockową arenę po dwuletniej przerwie. Najnowsza płyta The Works sprzedaje się nieźle, ale zespół trapią wewnętrzne kłótnie i wizja wyczerpującej trasy koncertowej. W jej przededniu, David Wiggi Freddie Mercury po raz kolejny spotykają się, by porozmawiać a życiu i karierze tego ostatniego: - Chciałbym wydostać się z tego błędnego koła, które toczy się od W łat - wyznaje lider Królowej. - To jest tak rutynowe -wejść do studia, nagrać album, pojechać w trasę, objechać świat dookoła, i zachla-stać go na śmierć. Nawet nie wiesz, kiedy to wszystka zaczyna ściągać cię w dół. W rozmowie z Wiggiem Mercury nie traktuje siebie zbyt serio. Wydaje się, że ten okaz scenicznego zwierzęcia nie chce zostać rockowym Mesjaszem, wystarczy mu rola królewskiego błazna. Śmieje się