GRUBASY Do 40 proc. ludzi z nadwagą ma zaburzenia łaknienia. Reszta to ofiary niezdrowego stylu życia i chorób metabolicznych
jedzenia 60 osób. Drugie tyle dzwoni w poszukiwaniu porady.
'lakich ośrodków'jest w Polsce około dziesięciu. W ciągu ostatnich trzech lat zaczęło także działalność blisko 50 gabinetów psychologicznych nastawionych wyłącznie na terapie zaburzeń łaknienia. Pękają w szwach oddziały psychiatrii i neurologii, gdzie - jak w' przypadku Warszawy - na przyjęcie trzeba czekać blisko trzy' miesiące. W Krakowie od roku funkcjonuje telefon zaufania dla ludzi uzależnionych od jedzenia, codziennie dzwoni ok. 20 osób. A w kraju powstają kolejne grupy anonimowych grubasów', anorektyczek i bulimiczck. Organizowane są dla nich wyjazdy grupowe, terapie, wczasy. Również przy' dwudziestu polskich parafiach (m.in. w Sosnowcu, Lublinie, Bydgoszcz)') utworzyły się grupy anonimowych żarłoków. Spotykają się co tydzień, by mówić o swoim przekleństwie. Głównie kobiety, bo to one stanowią 90 procent przypadków chorobowych.
- W naszej kulturze jedzenie stało się substytutem miłości, środkiem znieczulającym i uspokajającym - mówi psychiatra dr Bernadetta lzydorczyk. - Sięgamy po nie lub też z niego rezygnujemy, by zagłuszyć nasze lęki. I tak zaczyna się błędne kolo. Aby z niego wyjść, potrzebna jest niekiedy długoletnia terapia. Jak w przypadku każdego innego naiogu.
W stylowej kamienicy przy ulicy Poznańskiej w Warszawie we wtorkowy wieczór spotykają się uczestniczki cotygodniowej grupy terapeutycznej dla osób mający ch problemy z łaknieniem. Na krzesełkach ustawionych w koło siadają młodziutkie dziew'czyny i dorosłe kobiety. Zadbane, modnie ubrane. Nie wyglądają ani na chore, ani na nieszczęśliwe istot)'. Tylko te lekko przygaszone spojrzenia. I te historie, które noszą w sobie. I
IWONA DOMINIK
Tęsknota - taką nazwę nosi pierwsza w Europie restauracja dla anorektyczek i buli-miczek, która od pół roku działa w Berlinie. 1 to z sukcesem: na fali jej popularności lada dzień ma zostać ■rwana druga o tym samym profilu. Co nic powinno właściwie zaskakiwać; należałoby zapytać raczej, dlaczego nie powstało do tej pory więcej tego typu lokali. Bo też - jak twierdzi Światowa Organizacja Zdrowia - zaburzenia łaknienia w krajach rozwiniętych przybierają u progu XXI wieku rozmiary epidemii. Szacuje się, że już teraz cierpi na nie co dziesiąty człowiek.
Jedzenie z prostej funkcji zaspokajania głodu stało się źródłem udręk, konfliktów, obsesji i lęków. Umieramy z przejedzenia, głodzimy się na śmierć, objadamy do nieprzytomności, wymiotujemy, podkradamy nocą jedzenie z .i:wić. r»iżeramyje szybko, z obłędem w oczach-. Zajadamy swoje stres)-, niepowo-dzmia. brak miłości, konflikt)- rodzinne i pro-bietrr. w prac)-. lab namiętnie się odchudza-rr.;. - niekiedy aż do śmierci. Xa anoreksję umiera blisko 25 procent chory ch. Odchudza ste intensywnie - według zeszłorocznych badan OBOP- u - co czwarta Pólka, a 45 procent ma to w planach. Zaburzenia łaknienia stały się jednym z największych problemów psychicznych trapiących współczesnego człowieka.
- Ludzie coraz częściej tracą kontrolę nadjedzeniem. To ono nimi rządzi, zaprząta ich myśli, determinuje czyny, staje się sensem życia - mówi psycholog Barbara Czekaj z Ośrodka Leczenia Nerwic i Zaburzeń Jedzenia w Gliwicach.
Do gliwickiego ośrodka - parterowy biały pawilon ukryty wśród drzew - codziennie zapisuje się nowy pacjent. Każdego dnia na różnego rodzaju terapiach walczy z zaburzeniami