244 Honorata Iar^
r-
Przestrzeń
Takie spojrzenie na ciało wymaga uwzględniania w analizach relacji międzytt • leśnioną jednostką i przestrzenią, a także przedmiotami, które się w niej znajdź Bowiem, jak zauważa Merleau-Ponty (2001:159), nie należy
(...] utrzymywać, że nasze dało jest w przestrzeni, tak samo zresztą jak nie należy jest tt> czasie. Zamieszkuje ono przestrzeń i czas.
Nasze codzienne ucieleśnione doświadczenie jest zatem współtworzone przestrzeń.
Sposób organizacji przestrzeni wpływa na to: jak ludzie jej doświadczają, jj^ mają relacje z przestrzenią, jak się w niej przemieszczają i jak pewnie się w niej czuj, (por. Curtis, Jones 1998:649, za: Freund 2001:698). Dobrze ilustruje to przyftj] przestrzeni miejskiej, której aranżacja decyduje między innymi o postrzeganiu ryzyka i poczuciu (nie)bezpieczeństwa jej użytkowników. W dużym mieście, które zdominowane jest przez transport samochodowy i projektowane zgodnie z jea potrzebami, najbezpieczniej czują się ci, którzy z niego korzystają, natomiast osoby które w różny sposób są z niego wykluczone, odczuwają większe uczucie zagrożenia. Kierowca jadący drogą czuje się zatem o wiele pewniej niż pieszy usiłujący się przedostać na drugą stronę jezdni.
Przestrzeń kształtuje również interakcje między ucieleśnionymi jednostkami Nie jest tylko miejscem, w którym się one odbywają, ale wpływa również na ich przebieg, jest aktywnym składnikiem społecznych relacji (por. Kitchin 1998:344, zob. też: Freund, Martin 2001; Tickamyer 2000)1 2 3. Powracając do przytoczonego przykładu, zupełnie inny będzie charakter interakcji między kierowcami, a inny między kierowcą i pieszym. Przykład ten ilustruje również, że dla pełnego zrozumienia wpływu przestrzeni na interakcję należy traktować ją nie jako statyczną, ale w połączeniu z ruchem i czasem. Interakcje związane są bowiem w dużej mient z przemieszczaniem się i z określonym rytmem życia społecznego.
I wreszcie, na czym przede wszystkim skupię uwagę w artykule, społeczna konstrukcja przestrzeni wpływa na doświadczanie ucieleśnionego „ja", na sposób, w jaki odbieramy nasze ciało, jak się w nim czujemy i jak je oceniamy. Nie mam tu jednak na myśli wyglądu ciała (urody), lecz jego sprawność, predyspozycje, budowę Materialność ciała w konfrontacji z przestrzenią staje się, co będę chciała pokazać, jednym z czynników (re)produkujących nierówności społeczne. Wynikają one jednak nie tyle z samego ciała, co ze sposobu organizacji przestrzeni, który tworzy określone możliwości i przeszkody dla ciała, tym samym umożliwia zaistnienie niektórym ciałom i uniemożliwia innym (Freund, Martin 2001:204).
(Nie)dostępność przestrzeni
pierwszym rodzajem nierówności (re)produkowanych poprzez przestrzeń jest niedostępność pewnych miejsc dla określonych typów dał. Najlepiej ilustruje to przykład osób niepełnosprawnych, w przypadku których sposób organizacji przestrzeni tworzy liczne bariery uniemożliwiające im dotarde czy korzystanie z różnych miejsc.
Kitchin (1998:345) twierdzi, że przestrzeń jest społecznie produkowana w taki sposób, żeby wykluczyć niepełnosprawne osoby, co odbywa się głównie na dwa sposoby: po pierwsze, przestrzenie są organizowane tak, żeby osoby niepełnosprawne wiedziały, gdzie jest ich miejsce i trzymały się tych .swoich miejsc*, a po drugie, przestrzenie są społecznymi tekstami, które komunikują osobom niepełnosprawnym, że są one „nie na miejscu” (out of place), mówiąc inaczej - nie pasują do danej przestrzeni. „Miasto nie jest bowiem tylko zbiorem budynków, dróg, parków i innej infrastruktury, ale jest też kulturowym tekstem, który czytamy i na który reagujemy” (Donald 1992, za: Kitchin 1998:49).
Wydaje mi się jednak, że tym, co wyklucza osoby niepełnosprawne, nie są przede wszystkim kulturowe komunikaty, lecz sposób aranżacji przestrzeni niedostosowany do ich cielesnych „parametrów”. Zgadzam się z Freundem (2001:700), że ważne są nie tyle pewne kulturowe znaki („oznaczniki" przestrzeni wskazujące np. na jej ekskluzywność), ale jej fizyczne cechy, które sprawiają, że ktoś czuje się wyalienowany, niepewny, „nie na miejscu”, cechy, które utrudniają lub uniemożliwiają bycie w danej przestrzeni. Nie chodzi zatem w tym przypadku o to, że osoba niepełnosprawna nie pasuje do danego miejsca ze względów estetycznych czy prestiżowych, ale że nie jest ona w stanie fizycznie dotrzeć do danego miejsca, czy się w nim poruszać4.
To wykluczanie osób niepełnosprawnych dotyczy zarówno samej przestrzeni, jak i organizacji relacji społecznych w przestrzeni, czego najlepszym przykładem jest transport publiczny niedostosowany w dużej mierze do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zatem, jak twierdzi Kitchin (1998: 347), segregacja w przestrzeni propaguje i reprodukuje pozycję oraz status niepełnosprawnych osób.
Osoby niepełnosprawne nie są jedyną grupą, dla której pewne przestrzenie -ze względu na cielesność - są niedostępne. Innym przykładem są dzieci, które ze względu na swój niski wzrost nie mogą wejść na przykład do hurtowni, w których używa się wózków widłowych czy skorzystać ze wszystkich karuzeli w wesołym miasteczku. W ich przypadku niedostępność określonych miejsc wynika, jak można przypuszczać, głównie ze względów bezpieczeństwa Nie zmienia to jednak statusu
Również A. Giddens zwracał uwagą na wpływ przestrzeni na jednostkowe interakcje, jednak jejo
rozważania nie wpisują się do końca w podejście przyjęte przeze mnie w artykule. Zobj A. Gśkkns
(2003), Stanowienie społeczeństwa, Poznań: Wyd. Zysk i S-ka.
‘ Możną oczywiście wyobrazić sobie mało poprawną politycznie sytuację, w której ze względów prestiżowych bądź estetycznych np. deweloper w taki sposób konstruuje praestran, łby nKnwtinn był dostęp dla osób niepełnosprawnych czy starszych.