246
Honorata Jai^ —- ,
dzieci, które nie są, podobnie jak osoby poruszające się na wózkach, pełnopra uczestnikami społecznych przestrzeni.
Doświadczanie przestrzeni
Źródłem nierówności może być nie tyle fizyczna (nie)dostępność przestrzeni, co sposób jej doświadczania. Jak zauważa Freund (2001:697), przestrzeń może jj^ fizycznie dostępna, lecz może być doświadczana jako opresywna. W zależnościom tego, jak ucieleśniona jednostka czuje się w danej przestrzeni, może być ona<u świadczana jako przyjazna albo jako wroga. Będzie to uzależnione od tego, w jaki sposób jednostka doświadcza w danej przestrzeni swojego ciała, w jaki sposób przestrzeń wpływa na jakość ucieleśnienia (quality of embodiment) (Freund 200t 699). Wysoką jakość ucieleśnienia będą odczuwały te jednostki i grupy, które dobrze czują się w danej przestrzeni, dla których dana przestrzeń została stworzona które fizycznie „pasują” do niej. Niska jakość ucieleśnienia będzie się natomiast odnosić do tych, którzy zostali z danej przestrzeni wykluczeni, którzy odbierają ją jako „opresywną”.
Jakość ucieleśnienia może być rozpatrywana jako stały atrybut jednostki Słuszniejsze jednak wydaje się traktowanie jej jako pewnego continuum. W tym przypadku jakość ucieleśnienia będzie zależeć, po pierwsze, od miejsca, w którym aktualnie znajduje się jednostka, po drugie od aktualnej kondycji jej ciała. Kondycji ta związana jest częściowo z wiekiem jednostki, który również wpływa na jakość ucieleśnienia. W trakcie biografii zmienia się bowiem dostępność określonych miejsc i jakość ich doświadczania. Początkowo rośnie liczba miejsc, które staja się dla jednostki dostępne, zakaz dotyczący dzieci dezaktualizuje się, gdy dziecko dorasta i rośnie. Starzenie się sprawia jednak, że pewne obszary znów stają się niedostępne. Starość i związane z nią zmiany cielesności mogą bowiem spowodować że przestrzeń, która kiedyś była „przyjazna”, staje się „nieprzyjazna”, potencjalnie niebezpieczna czy niekomfortowa (Freund 2001:699).
Doświadczanie ciała w przestrzeni pozwala zatem weryfikować je. W pewnym sensie przestrzeń odgrywa rolę podobną do lustra, w którym kontrolujemy jednak głównie wizerunek ciała, tu natomiast weryfikacji poddana zostaje raczej jego materialność. Przestrzeń pozwala więc poznać ograniczenia ciała zarówno indywidualne, jak i społeczno-kulturowe. W pierwszym przypadki mogą mieć one charakter chwilowy lub trwały i odnoszą się do sytuacji, w których konkretnie ja (moje ciało) nie mogę czegoś zrobić, na przykład nie mam siły otworzyć ciężkich drzwi lub złamana noga uniemożliwia mi poruszanie się. Ograniczenia społeczno-kulturowe informują natomiast, gdzie, do jakiego miejsca nie pasuję, pozwalają sprawdzić, czy i na ile wypełniam pewne nomy odnoszące się do ciała.
ffiSfjga weryfikująca ciała_
Weryfikacja ciała
Najsilniej poczucie nieadekwatności swojego dała w stosunku do przestrzeni od-suwają, jak wspomniałam, osoby niepełnosprawne. I choć coraz częściej stosuje yę różnego rodzaju ułatwienia dla osób poruszających się na wózkach, przykładem $ą na przykład podjazdy i windy w instytucjach publicznych czy niskopodłogowe środki transportu, to ciągle jest wiele miejsc, do których mają oni utrudniony czy uniemożliwiony dostęp. W przypadku Poznania wyrazistym tego przykładem jest Kaponiera, gdzie piesi muszą skorzystać z przejścia podziemnego, w obrębie którego nie ma żadnych ułatwień dla niepełnosprawnych.
W przypadku osób poruszających się na wózkach istotne wydaje się również podkreślenie, że sposób organizacji przestrzeni ogranicza ich swobodę, możliwość wyboru i spontaniczność. Po pierwsze, jak już zaznaczyłam, wiele miejsc jest dla nich niedostępnych, po drugie - często są oni skazani na pomoc drugich osób i po trzecie - często muszą wcześniej zaplanować, gdzie i którędy będą się przemieszczać5. Ograniczenia te, choć same nie mają charakteru cielesnego, wynikają właśnie z braku dostosowania przestrzeni do ich cielesności, z projektowania ich z myślą o określonych wzorcach cielesności.
Miejska przestrzeń jest opresyjna nie tylko dla osób poruszających się na wózkach, ale także dla osób słabo widzących czy niewidomych. Współczesna kultura o wzrokocentrycznym charakterze dyskryminuje tych, którzy nie mogą posługiwać się zmysłem wzroku. Miasto wytwarza co prawda wiele dźwięków, które z pewnością są pomocne w identyfikowaniu przestrzeni oraz jej elementów, ale równocześnie tworzy pewien komunikacyjny szum. Niewiele jest natomiast ułatwień skierowanych bezpośrednio do osób niewidomych, takich jak sygnalizacja dźwiękowa na przejściach dla pieszych.
W pewnym sensie za niepełnosprawne można uznać starsze osoby, które mają problemy z poruszaniem się. Przestrzeń miejska, której głównie poświęcam uwagę, również dla nich nie jest przyjazna. Wręcz przeciwnie, niemal na każdym kroku przypomina osobom starszym o ograniczeniach ich cielesności. Dobrym przykładem są krótkie światła na przejściach dla pieszych. Według Freunda (2001:697) odzwierciedlają one organizację czasoprzestrzeni, która faworyzuje tych, którzy są szybcy i żwawi, a upośledza tych, którzy tacy nie są. W konsekwencji starsze osoby rezygnują czasami z wychodzenia z domu albo z niektórych tras z obawy, że nie zdążą przejść przez ulicę. Innym przykładem niedostosowania przestrzeni miejskiej do (dał) osób starszych są wysokie stopnie w środkach komunikacji publicznej (tramwaje jeżdżące ulicą Dąbrowskiego w Poznaniu, z których, m.in. ze względu na obecność rynku, korzysta dużo starszych osób).
s Częściowo z podobnym rodzajem wykluczenia z przestrzeni spotykają się osoby najczęściej kobiety, z wózkami, ponieważ nie wynika to jednak z ich cielesności, lecz roli społecznej, nie zajmuję się tym wątkiem.