42 Semestr zimowy. Część pierwsza: listopad-grudzień 1928
żonie. Na tym polega jego poprawność; mężczyzna urywający się z domu jest podejrzany; mąż swojej żony powinien się interesować wyłącznie sprawami publicznymi albo tym, co interesuje jego żonę, nie ma prawa rozglądać się za podejrzanymi spektaklami czy miejscami. Jego ostatnia uwaga— że żona poszłaby za wcześnie spać — jest nader pouczająca. Zona wolałaby iść do łóżka, zamiast zanudzić się na śmierć w jego towarzystwie. No tak, podniecające perspektywy! To stąd to jego ziewanie — z wewnętrznego oporu: „Maryyy — ziew — yyja”! Najwidoczniej w ten sposób przedstawia się sytuacja w domu: stąd owo skojarzenie imienia „Mari” i „yyy”.
Jung: Dzisiaj stajemy w obliczu pytania: „Jak to się dzieje, że tworzymy symbole przejawiające się w marzeniach sennych? Skąd możemy mieć pewność, że nasza interpretacja jest prawidłowa, zwłaszcza wtedy, gdy nie dysponujemy odpowiednimi skojarzeniami?”. Mamy tu do czynienia z zasadniczą kwestią odnoszącą się do praktyki analitycznej. Nie rozważałem jej dotychczas, zakładam bowiem, że znacie teorię interpretacji marzeń sennych. W żadnej mierze nie mamy pewności, że sny posiadają jakieś znaczenie symboliczne, nie wiemy również, czy nasza interpretacja jest słuszna, wychodzimy jednak od hipotezy, iż sen coś znaczy. Załóżmy, że mamy do czynienia z trudnym przypadkiem i że w analizie zapanował zastój; pojawiły się symptomy neurotyczne, próbowaliśmy już z hipnozą i innymi metodami, ale niczego nie zdołaliśmy wskórać. Gdzież zatem znajdziemy klucz otwierający te dźwierze? Pacjentowi nic nie przychodzi do głowy. W ogóle, zademonstrowanie analizy marzeń sennych to niełatwa sprawa; nie można przecież przytoczyć wszystkich szczegółów, ponieważ uwikłana jest w to historia całego życia konkretnego człowieka. Ale tak się składa, że mogę przytoczyć prosty przypadek.
Pewien szwajcarski porucznik1, oficer piechoty, człowiek bardzo prosty, nie olśniewający jakąś błyskotliwą inteligencją, całkiem wolny od
Szczegółowe przedstawienie tego przypadku oraz jego związków ze wspomnianą w następnym akapicie legendą egipską znajduje się w: Carl Gustav Jung: Die Struktur der Seele. [„Europaische Revue”. R. 4. Nr 1—2/1928. GesammelteWerke. T. 8. Par. 303 i nast. — przyp. tłum.] Zob. Carl Gustav Jung: Uber Grundlagen der analytischen Psychologie (Tauistock Lectures). Gesammelte Werke. T. 18/1. Par. 230. [Podstawy psychologii analitycznej. Wykłady tanistockie. S. 132 i nast. — przyp. tłum.] [Przyp. wyd.]