motnieaia, nie są w stanie nawiązać kontaktów uczuciowych. Ich społeczne przystosowanie jest często pozorne, oparte na obojętności i niezaan-gażowaniu w sprawy otoczenia. Lęk przed ponownym zerwaniem więzi uczuciowej powoduje ambiwalentne postawy dzieci: z jednej strony pragnienie zdobycia miłości, a z drugiej — wycofywanie się z kontaktów wówczas, gdy może to być zrealizowane.
A. Szymborska opisuje przypadki dzieci, które zrywają kontakt z opiekunem darzącym je przyjaźnią, wycofują się z nawiązanej już serdeczniejszej więzi. Takie zachowanie dzieci powoduje, że są one określane jako egoistyczne, niezdolne do przeżywania uczucia wdzięczności, nieżyczliwe w stosunku do innych, niespołeczne, nie umiejące współczuć, gdy ktoś przeżywa uczucie przykrości. Jak starałam się wykazać, istota i przyczyna zaburzeń polega na braku uczuć ze strony najbliższych, na wczesnej deprywacji potrzeby kontaktu emocjonalnego. Aczkolwiek z taką sytuacją spotykamy się najczęściej wśród dzieci wychowujących się w różnych zakładach opiekuńczych, to jednak warto pamiętać, że niekiedy dom rodzinny także nie zapewnia dziecku zaspokojenia potrzeby miłości i bezpieczeństwa.
J. Korczak pisze: „są dzieci, które we własnym domu pozostają sierotami”.
Z praktyki wiadomo, że dziecko, które zostało zgłoszone do psychologa z powodu trudności w nawiązywaniu bliskich kontaktów z innymi, i jest oceniane przez rodziców jako nieczułe, niewrażliwe na niepokój czy smutek innych lub jako złośliwe czy agresywne — to często dziecko, które w różnych okresach życia przeżywało poczucie odtrącenia i osamotnienia. W wywiadzie matki podają
Informacje o tym, że dziecko było oddawane na dłuższy czy krótszy okres z domu rodzinnego do obcych osób. Brak bliskiej więzi emocjonalnej z najbliższą osobą odgrywa istotną rolę w powstawaniu opisywanych zaburzeń, potwierdzają to metody terapeutyczne stosowane w przypadku tych dzieci i dające pozytywne efekty Polegają one przede wszystkim na stworzeniu dziecku możliwości nawiązania kontaktu uczuciowego z jedną i tą samą osobą. W Polsce problem terapii dzieci z chorobą sierocą opracowały I. Bielicka oraz H. Olechnowicz i. Terapia dziecka z chorobą sierocą przebiega w 3 etapach.
Pierwszy, tak zwane studium oswajania, polega na życzliwej obecności terapeuty, bez narzucania się dziecku, bez przekroczenia bariery wyznaczonej przez dziecko. Terapeuta jest po prostu obecny, pozornie bierny. Autorki piszą „w fazie oswajania... zasadą postępowania jest nastawienie się psychoterapeuty na akceptację pacjenta — chorego dziecka takim, jakim ono jest, bez czynnego przeciwstawiania się mechanizmom obronnym dziec-ka” 2
Drugim etapem jest kształtowanie porozumienia emo-cjonalno-mimicznego, które może nastąpić wtedy, gdy lęk dziecka (będący jak pisałam wiodącym motywem choroby sierocej) jest już w pewnej przynajmniej mierze opanowany Etap ten polega głównie na takich działaniach terapeuty, które zmierzają do przełamania lęku przed twarzą opiekuna oraz wyzwolenia w dziecku zainteresowania osobą terapeuty Prowadzone są proste zabawy stwarzające atmosferę pogody, radosnego nastroju.
1 I. Bielicka, H. Olechnowicz: Psychoterapia małego dziecka. W* Problemy psychoterapii. Tom I. Warszawa 1966.
2 Tamże, s. 101.
7 Zaburzenia...