IMGP6312

O Ezopie z nimi mówił:

„Otom sobie mistrza kupił.

Iżby mię ku swej wolej uczył'*.

A kiedy już k stołu siedli Wszytcy społem, aby jedli,

Ksant Ero po w i rozkazał.

Aby lm szoczewicę dał.

*• Eżop ziarno szoczewice

Wziął z garnca, niósł.je na łyżcze;__

Ksant, mniemając, by kosztować.

Jął ziarno palcy rozcierać

Rzekąc: „W prawy czas u wrzała;

^,,7<ł Dawaj, by sie nie przestała".

On im tylko ukrop postawił,

W którym ono ziarno warzył.

Ksant o szoczewice spytał;

Ezop rzekł: „Wszakem cl ją dał". ^w On rzekł: „Ono ziarno pierwej;

Azaż tego nie masz więcej?"

Ezop rzekł: „Takć-em ja rozumiał, Gdyś mi warzyć rozkazowa!;

Iżeś .szoczewicę' mówił,

⁹⁸⁰ Przełom jedno ziarno włożył"._

Ksantus tego sie zasromaf,

A przed gośćmi sie wymawiał:

„Ten — pry — sługa wiłośtwem swym I mnie uczyni szalonym.

A wszakoż, byśmy wżdy jedli,

A nie prozno za stół siedli,

Idi, kup cztery nogi wieprzowe. Niechaj będą hnet gotowe".

Bieżawszy Ezop nogi kupił,

*** Do ognia w garncu przystawił.

_A Ksant tego już pilen był,

4 4

NS: urttosfwo — błazeAatwo, szaleństwo NI: ttoo pftsm bvł — pilnował e#gn.