13
„adoracja przy ołtarzu konwergencji"
13
„adoracja przy ołtarzu konwergencji"
by zmienić
rewolucji i nowych kowego -nia. O ile nowe me-onwergencji złożone in-i. że nowe ląd, że nie ekosyste-az częściej ezienie się cja to stara
2004 roku 72 niżowa! o imy. W cią-*nić Nowy ało się dla niż festiwal którym potów i spek-tóstawicie-
razy oczu, rarzu kon-rwem klękał zbawie--drzucenia domagają-a była bo-kurencji? z nadziejo błysku i podczas każda no-
w
biznesu 3 miliona.
' iecenia
7 ht Corning '.‘^4 roku.
szefów, skoncentrowali się jednak na spędzeniu udanej nocy w dzielnicy francuskiej.
Atmosferę ostudziła trzeźwa uwaga o niebezpieczeństwach poruszania się zbyt szybko, uosabianych przez opustoszałe kampusy-widma w Bay Area i meble biurowe, które zostały sprzedane za bezcen na eBayu. I o ryzyku wynikającym z poruszania się zbyt wolno, ilustrowanym przez desperackie krzyki przemysłu muzycznego, próbującego zamknąć drzwi sieciom wymiany plików - choć to musztarda po obiedzie. Uczestnicy zjawili się w Nowym Orleanie w poszukiwaniu złotego środka: dobrych inwestycji. prognoz i modeli biznesowych. Nie nastawiali się dłużej na surfowanie po falach przemian, byliby usatysfakcjonowani samym utrzymaniem się na powierzchni. Stare paradygmaty rozpadały się szybciej niż pojawiały się nowe, co wywoływało panikę wśród tych, którzy najwięcej inwestowali w podtrzymanie status quo oraz ciekawość wśród osób postrzegających zmianę jako szansę.
Pracownicy firm reklamowych ubrani w koszule w paski mieszali się z fachowcami od public relations firm muzycznych w czapeczkach odwróconych daszkiem do tylu, holywoodzkimi agentami w hawajskich koszulach, technikami o przystrzyżonych bródkach i z rozczochranymi graczami. Jedyne, co ich łączyło, to umiejętność wymiany wizytówek.
Jak powiedziano podczas dyskusji panelowych na New Orleans Media Experience, konwergencja to przyjęcie typu „przyjdź, jak stoisz”, więc niektórzy uczestnicy byli bardziej, inni mniej gotowi na to, co miało się stać. Było to także spotkanie wymiany, gdzie każdy z przemysłów rozrywki sprzedawał problemy i rozwiązania, szukając przez wzajemną grę mediów tego, czego nie potrafi znaleźć, gdy pozostaje w izolacji. W każdej dyskusji pojawiały się różne modele konwergencji; później następowała informacja, że nie ma pewności, jaki może być wynik zmian. Potem wszyscy robili przerwę na szybką kolejkę Red Bulla (sponsor konferencji), tak jakby modne napoje energetyzujące miały unieść uczestników ponad te wszystkie przeszkody.
Ekonomiści i guru biznesu sprawiają, iż konwergencja wydaje się niezwykle prosta - patrzą na wykresy pokazujące koncentrację własności mediów, jak gdyby upewniali się, że wszystkie części będą pracować razem w celu zapewnienia maksymalnych zysków. Jednak wiele medialnych gigantów od środka wygląda jak wielka dysfunkcjonalna rodzina, której członkowie nie rozmawiają ze sobą i ustalają swoje własne krótkoterminowe cele, nawet kosztem innych oddziałów tvch samych firm. Ale w Nowym Orleanie przedstawiciele różnych przemysłów^ sprawiali wrażenie, że szykują się, by obniżyć gardę i otwarcie mówić o wspólnych perspektywach.
Impreza była reklamowana jako szansa dla szerokiej publiczności. Miała tu z pierwszej ręki dostać informacje o nadchodzących zmianach w branży informacyjnej i rozrywkowej. Być może przedstawiciele przemysłu, kiedy przyjmowali zaproszenie na panele i okazywali chęć publicznej dyskusji o swoich wątpliwościach i obawach, zaakceptowali rolę, którą mogą odegrać