nych i północno-zachodnich pustkowiach znajduje się już bardzo mało elementów kryminalnych.
Z pewnością najmniej niebezpieczeństw zagraża traperowi ze strony złych ludzi. Gdy spotka ludzi, będą nimi przeważnie myśliwi lub inni traperzy, którzy z zamiłowania przebywają wśród głuszy.
Jeśli ktoś wybiera się na wędrówkę poprzez bezdroża wraz z innymi osobami, powinien je dobrze znać. W przeciwnym razie spotkają go gorzkie rozczarowania. Bowiem powinni to być „towarzysze” w pierwotnym tego słowa znaczeniu, a więc ludzie, z którymi można ujść cało z niebezpieczeństw. Towarzyski sposób bycia w normalnych okolicznościach nie jest dostateczną rękojmią. Egoizm jest wprawdzie złą, ale wrodzoną cechą ludzkiego charakteru i wątpliwe, czy we wszystkich sytuacjach sami się wzorowo zachowamy. Oczywiście znacznie trudniej przewidzieć zachowanie się innego człowieka. Dlatego też ważne przedsięwzięcia, które zamierza się przeprowadzać wspólnie, tym bardziej powinny być poprzedzane skromnymi wycieczkami, aby móc jak najlepiej wypróbować towarzyszy. Gdy wyjawimy to całkiem otwarcie, rozsądny człowiek na pewno się nie obrazi, a jeżeli się obrazi, będzie to znaczyć, że i tak nie jest idealnym kompanem.
Poza tym trzeba być odpowiednio sprawnym fizycznie, odpornym na wichry i burze, przy przydzielonej pracy i w zakresie spraw indywidualnych. Sprawy te nie muszą się pokrywać, nie mogą jednak być zasadniczo sprzeczne i kolidować ze sobą. Na przykład wtedy, gdy myśliwy z kamerą i myśliwy ze sztucerem nie mogą się do siebie dopasować, ponieważ jeden drugiemu krzyżuje plany. Zdobywca szczytów i wędrowiec nie będą ze sobą żyć w zgodzie. Jeden będzie się chciał wspiąć jak najwyżej, zaś drugi jak najwygodniej obejść urwisko. Kto namiętnie zbiera błotne chrząszcze, nie może towarzyszyć komuś, kto pasjonuje się poszukiwaniem kryształów, bo tam, gdzie dotrze jeden, na pewno nie będzie drugiego. Gdy ktoś prezentuje cechy wymagające tolerancji i wyrozumienia, należy taką osobę wykluczyć.
Im więcej uczestników, tym większe niebezpieczeństwo powstania klik i tym trudniej o wspólną decyzję. Gdy grupa składa się z trzech osób i więcej, powinno się znacznie wcześniej uzgodnić, kto w razie wątpliwości ma podjąć decyzję. Nie przesądza o tym sędziwy wiek, ani pozycja towarzyska, lecz przede wszystkim doświadczenie i wzorowe postępowanie. Nawet dowódca grupy wykazujący pewne braki jest lepszy od braku dowódcy. Wprawdzie grupa traperów nie wybiera się na terytorium wroga, lecz mimo wszystko udaje sią w takie okolice, gdzie nieustannie trzeba się mieć na baczności. Tam, gdzie nie ustalono kierownictwa, należy je wybrać. Koleżeń-skość nie poniesie z tego powodu uszczerbku, wręcz przeciwnie, uniknie się sporów.
Gdy wybieramy się na polowanie, najbardziej sprawna okazuje się grupa trzyosobowa. Jedna osoba, na zmianę, zostaje w obozie, dba o porządek i przygotowuje smaczną kolację dla powracających. Dwie pozostałe wspólnie wyruszają na łowy. Mają dwa grzbiety, żeby przydźwigać zdobycz do obozu i jeżeli jednemu coś się stanie, drugi może mu pomóc.
Niejeden przyjaciel nadal byłby dobrym przyjacielem, gdyby się go pozostawiło w domu. Niejeden obcy zostaje dobrym przyjacielem, ponieważ przebywało się z nim wśród pustkowi. Dopiero doświadczenie może wykazać, kto jest prawdziwym towarzyszem.