«
łem rozumienia przez nie swoistości wypowiedzi literackiej, zaakceptowania autonomii „wysłowionego” świata przedstawionego.
Za tym doświadczeniem idą dalsze, związane ze sztuką słowa w porządku szerszym, bo tradycji literackiej. Jest ona, jak wiadomo, podstawowym kontekstem interpretacyjnym dzieła. Jej znajomość gwarantuje przypisanie do podstawowego poziomu języka właściwych mu znaczeń wtórnych, naddanych wartości symbolicznych, charakterystycznych właśnie dla języka poetyckiego i możliwych do weryfikowania w jego systemie.
Sprawa tworzenia się tradycji literackiej w świadomości dziecka jest dotąd nie zbadana. Wiadomo tylko, że od pewnego stopnia „oczytania” dziecko zaczyna porównywać, zestawiać i kombinować elementy ze znanych mu utworów literackich. Takim pierwszym zbiorem przyległości zdarzeń i postaci jest kontekst dziecięcej zabawy, najczęściej indywidualnej, samotnej, wymruczanej lub zamarkowanej w geście i dlatego dla dorosłych nieuchwytnej. Na wyższym zaś, „zorganizowanym” poziomie karnawałowy bal, w którym dzieci przebierają się za postaci z baśni. I tu nagle Czerwony Kapturek tańczy z Kotem w butach, a Królewna Śnieżka ściga się z Kubusiem Puchatkiem nie mając poczucia bezsensu tej sytuacji. Ten „świat na opak” tworzy pierwszą wspólnotę dziecięcego świata przedstawionego.
Płaszczyzna ta stwarza więc możliwość podjęcia gry, gry z tradycją literacką. Polega ona na odwoływaniu się do wątków, postaci i na ich zestawianiu, odwracaniu lub przekręcaniu, porównywaniu czy wyjaśnianiu jednych przez drugie. Manipulacje te prowadzą nieraz do pewnej deformacji, która zawsze cieszy i bawi uczestnika tej literackiej zabawy, dając mu równocześnie poczucie jeszcze głębszego zrozumienia pierwotnej formy.
Pociąg do takich wywracanek jest chyba właściwy każdemu dziecku w określonym stadium jego życia umysłowego. Tak o tym pisze znakomity pisarz i pedagog - Czukowski: „Do jakiego stopnia miłe są maluchom wesołe zabawy w taką przewrotność, przekonałem się w leningradzkim Ogrodzie Letnim. Nieznajomy chłopczyk przebiegał kolo mojej ławki, wykrzykując:
Motyl pełzający, Pająk latający! Motyl pełzający, Pająk latający!
Kiedy usiłowałem go przekonać, że sprawy mają się inaczej, że motylki są bardziej zdolne.do lotu niż pająki czy, dajmy na to, karaluchy, zezłościł się i o mało co nie wybuchnął płaczem, najbardziej bowiem cenił w swojej piosence właśnie odwróconą koordynacje zjawisk. Odbiegł więc ode mnie na bezpieczną odległość, pokazał mi język i jeszcze głośniej zaśpiewał:
Motyl pełzający,
Także na terenie literatury dokonują się podobne przewracanie! i o nich też pisał Czukowski, opowiadając o trzyletniej dziewczynce, której kiedyś przyszła do głowy taka niedorzeczność: „Czerwony Kapturek połknął wilka” J.
W ten właśnie sposób narasta nowa świadomość literacka, podobna w modelu Strzemińskiego do kolejnego etapu świadomości wzrokowej, która „(...) przeciwstawiając się trójwymiarowej perspektywie zbieżnej powstałej z obliczeń matematycznych oparła się o rzeczywistą, fizjologiczną prawdę naszego widzenia, widzenia ruchomego” 3. Konsekwencją takiego widzenia w malarstwie jest rozwój kolorystyki impresjonistycznej. Kolor przestaje w niej być jednolity. Powstają w nim odchylenia barwne, uwarunkowane wpływem kolorów, jakie się oglądało poprzednio.
W ten sam sposób na kolejną lekturę czytelnika wpływają wszystkie te teksty literackie, które przeczytał on poprzednio. One to stanowią jego doświadczenie intelektualne i tworzą zapas emocjonalnych refleksji, uczestniczących później w pełnej, estetycznej konkretyzacji dzieła.
Wielu autorów dla dzieci, wykorzystując to podstawowe przygotowanie dziecka do lektury, a więc znajomość baśni o Kopciuszku, Czerwonym Kapturku, Kocie w butach i innych, próbuje naruszyć ich niezmienną dotąd konwencję przez wprowadzenie do nich elementów współczesnych. I tak na przykład baśniowe zamki w opowiadaniach Chotomskiej Od rzeczy do rzeczy podlegają pewnej hierarchizacji, zgodnej właśnie z obiektywną rzeczywistością: zamek obronny - to zamek od bramy wejściowej, zamek cały ze złota - to mosiężny zamek yale, zamek więzienie / księżniczki - to zamek od kredensu. Księżniczka jest oczywiście zaklęta, ale zgodnie z regułami prowadzonej gry - w śrubkę. Odczaruje ją więc
41
K. Czukowski Od drcócb do pięciu..., s. 243.
Tamże.
* W. Strzemiński Teoria widzenia..., s. 164.