Ewangelia według św. Mateusza 1
Józef mieszkał w Nazarecie i był cieślą. Chlubił się przynależnością do królewskiego pokolenia Judy i wywodził swój ród od samego króla Dawida. Jak każdy Zyd interesował się żywo swoimi przodkami. Nie wszyscy byli Żydami.
Izraelitką nie była Rachab, owa mieszkanka Jerycha, która zaufała Bogu i przechowała u siebie zwiadowców izraelskich. Rachab poślubiła później Żyda.
Prababką Dawida była Rut, Moabitka, która opuściła swój lud i przywędrowała z teściową do Betlejem.
Bóg nie ograniczał swej miłości do narodu izraelskiego, lecz otaczał nią każdego człowieka, który chciał Mu zaufać.
Józef wyglądał dnia zaślubin z Maryją. Na wieść o tym, że jego narzeczona jest w ciąży, przeżył wstrząs. Musiał uznać, że Maryja go zdradziła i złamała
uroczyste przyrzeczenie narzeczeńskie.
Nie mógł dopuścić do zaślubin. Był jednak dobrym człowiekiem i aby oszczędzić Maryi wstydu, zamierzał rozstać się z nią możliwie najdyskretniej.
Bóg jednak przemówił do Józefa we śnie:
- Nie oddalaj od siebie Maryi! Ona jest w ciąży za sprawą Ducha i mocy Bożej. Daj temu Dziecku na imię Jezus - czyli ten, który zbawia - albowiem On :
właśnie jest Królem obiecanym przez Boga. Poślub Maryję i wychowaj Jezusa jako swego syna, potomka twego królewskiego rodu.
Józef obudził się, czując wielkie szczęście i ulgę. Maryja jednak go nie zdradziła. Gdzieś w głębi duszy nigdy nie przestał w to wierzyć. Teraz musiał się Nią zaopiekować.
Józef poślubił Maryję najszybciej, jak mógł, aby otoczyć ją opieką jeszcze przed narodzeniem Dziecka. .