• Gofrcd •
I to tam, to sam niestatecznym brzegiem Snując się, często z sobą się potyka:
Z takim, a jeszcze mylniejszym zabiegiem, Szły tamte drogi; ale je odmyka Darowna księga — wszystko opisując I zawikłane węzły rozwięzuiąc.
9
A skoro ścieżki przebyli wątpliwe,
Ujrzeli pyszny ogród, w nim ciekące Wody przejrzyste i kryształy żywe, Chłodne doliny, pagórki kwitnące,
Szczepy rozkoszne, drzewa urodziwe, Kwiecie barwiste i zioła pachnące;
A co wdzięczności więcej przydawało: Misterstwa nie znać, co wszystko działało.
10
Zda się (uprawne tak się z zaniedbanym Mięsza), że wszystko natura sprawuje,
A czasem, że to wzorem z niej wybranym Misterstwo czyni i jej naszladuje.
K temu — sposobem ledwie zrozumianym I wiatr, i drzewo wiedma tak czaruje, 2e wiecznie kwitnie, wieczny owoc dawa, Gdy jeden wyńdzie, drugi się dostawa.
11
Z jednego drzewa figa niedojrzała, A druga wisi słońcem dowarzona;
Z jednejże rózgi (jaki cud!) dordzała Śliwa wychodzi, z jednejże zielona. Gdzie napiękniejszy ogród, okazała Winnica stoi bluszczem ogrodzona; Na niej jagody: tu niedoszłe, ranę, Tu jako trzeba, tu wpół farbowane.
12
Ptastwo po drzewie wita miłe chłody Uciesznym głosem — a niebo się śmieje; Wiatr wolny czyni, że liście i wody Dźwięk czynią wdzięczny — ale różnie wieje: Mocniej dmie, kiedy z jednostajnej zgody Umilknie ptastwo, lżej zaś. kiedy pieje.
X.ub to trafunek, lub kunszt — szły muzyki To na przemiany, to w złączone krzyki.
13
Jeden, co pióra różnymi farbami Pomalowane — a nos miał czerwony, Wymusnąwszy się gładkimi skrzydłami (Cud niesłychany!) rym śpiewał uczony I jako człowiek wymawiał słowami Zrozumianymi, tak beł wyćwiczony:
A wszystkie ptastwa pilnując — milczały, Wiatry ucichły i pieśni słuchały:
14
„Widzicie różą, co wpół wychylona Dopiero swoje opowieda przyszcie
525