n.yć czarodziejski pantofelek, kłamliwy Szewczyk, który |xxlstępcm wzbudza podziw dla rzekomych swych wyczynów oto niezbyt odpowiednie dla uszu dziecięcych motywy, od Jakich roi stę w baśniach Cirimmów"®. Kontynuując krytykę ludowego dziedzictwa baśni w zaproponowanym przez cytowanych autorów kierunku należałoby jednak, no wyczerpaniu iisty tematów i motywów „zakazanych*', jasno .sformułować .wątpliwość znsndiiiczoi czy bohater działający w ludowej bajce w ogóle odpowiada naszym wyobrażeniom o dobru i sprawiedliwości i czy stać się może w polnym tego .słowa znaczeniu wzorem do naśladowania? Dokładniejsze preyjrwnie się losom baśniowych bolKitorów sprawia, że czytelnik opierający si»; na powszechnie obowiązującym .systemie norm i wartości etycznych nie może na tak sformułowane pytanie odpowiedzieć Jednoznacznie .pozytywnie. Zbyt wydatny udział w akcji czynnika trnmcondentncgo wobec świata, w jakim żyje bohater, bardzo często me pozwala stwierdzić, czy w pełni zasłużył on sobie na przysłowiową księżniczkę i połowę .królestwa. Zdarza się, że las taki .spotyka bohatera, o którym wiemy tylko tyle, że jest najmłodszy, wyśmiewamy przez starszych braci (czy siostry), głupi i niezbyt chętny do pracy. Jak np. wylegujący się na piecu Iwan w licznych bajkach białoruskich. Zbyt często pomaga mu przypadek, nieoczekiwany dar, nagła interwencja mocy nadnaturalnych. „zdroworozsądkowego” punktu widzenia co najmniej zastanawiać ti*>. muał pojawiająca się często w bajce dysproporcja między dobrym uczynkiem a nagrodą, i odwrotnie postępkiem złym a karą. Iłohaterkn pozytywna Jednej ac znanych baśni za spełnienie zupełnie .nietrudnych życzeń donatora (np. karmienie psa i kota oraz gotowanie obiadu i sprzątanie izby) obdarowana zostaje niezwykłym wprost bogactwom, natomiast jej negatywną następczynię »i •n&cwykonanic takich samych .poleceń spotyka woga kara — pożerają Ją wężc. £ tych moralnych zawiłości i meandrów bajki zdawał .sobie sprawę subtelny artysta i Inteligentny irunistn Ch. Perrault zamykający .swe opowieści wzorowane na uniwersalnych watkach ludowych morałami, jn'zew rot mc wydobywa r Jącyml ich dwuznaczną niekiedy wymówi; etyczną Wszystkie te zastrzeleniu i wątpliwości, wielokrotnie zresztą podnoszone w dyskusji nn temat bnśr.l, knzą raz jeszcze wrócić (io podstawowego dylematu: opracowywać dla dzioci ludowe bajki ozy nic? Odpowie»/. należy cezy wiście do kompetencji krytyka 11-ternckirg«, którego działalność w znacznej mierze zorientowana jest na przyszłe dokonania w zakresie twóiezości dla najmłodszych. Powinna być onti jednak uzależniona od możliwie obiektywnej oceny dotych-erasowych osiągnięć w zakresie jx>pularyzacji folkloru bajkowej w literaturze dla dzieci. Obfitego i tntere-sującoigo materiału dostarcza zwłaszcza obserwacja produkcji literackiej p» roku IMS. W okresie tym, zwłaszcza w lutach pięćdziesiątych*, zaznaczyło sit; wśród autorów piszących dla dzieci niezwykle zaiate-rt v/w;i.nic ludc/wą tradycją baśniową. Ukształtował się wówczas ponadto swoisty kanon artystycznego opra-cnwywnnia folkloru z myślą o odbiorcy dziecięcym. Dokonało się to głównie za sprawą .!. Poronińskiej drukującej po wojnie swe niejako wzorcowe tomy baśni: Za górami, za lasami (1952), Dajdurki (1952), Za trzijdziawiątą recką (1955), a także E. Szelburg-Zarembiny: Kije samobije i inne baśnie (1954), H. Januszewskiej: IJaśnir polskie (1952), Złota jabłoń (1955) c/.y M. Kędzlorzyny: Za siódmą górą, :n siódmą rzekg (194H) oraz O przepiękne) Hannie (1950). Spróbujmy określić, na czym poleca ton kanon i Jak się ma do ludowego pierwowzoru tt. Będzie to wymagało zaylosowania metody analizy porównawczej, zmierzającej
75